11

5.9K 288 7
                                    

- Fajnie dzisiaj było. - Louis zatrzymał samochód przed moim domem.

- Tak, fajnie. - przyznałam bawiąc się palcami.

- Chcesz jutro gdzie znowu iść? - spytał opierając się o kierownice.

- Gdzie?

- Kino?

- Okey, ale przejeżdżasz po mnie do szkoły. - postawiłam mu warunek. W międzyczasie sięgnęłam po moją torbę na tylne siedzenie.

- Jasne, ale ja wybieram film.

- Dobra, ale ja kupuje jedzenie. Za twoje pieniądze oczywiście.

- Spoko. - zaśmiał się. Wyciągnęłam do niego zamkniętą dłoń, a on przybił mi żółwika.

- Do jutra.

- Narka. - rzuciłam mu jego bluzę na siedzenie i wyszłam z auta. Wieczór był na serio fajny. Nawet się nie kłóciliśmy. Dziwnie, prawda?

Weszłam do domu i ściągnęłam moje trampki w przedpokoju.

- Cześć, Karen.

- Oh Diana. Gdzie byłaś? Jesteś głodna?

- Nie.. byłam na mieście.. z kimś.

- Jasne. Odebrać cię jutro ze szkoły? Będę wracać wcześniej z pracy. - wytłumaczyła. Dlaczego nie mogła dzisiaj wracać wcześniej? Pieprzona ironia losu.

- Nie dzięki. - prawie wysyczałam. Jak na złość dzisiaj wszyscy byli zajęcie. A jutro co? Wszyscy wolni! Oczywiście.

_______________

Kurde krótki jakiś wyszedł <<<

Jutro dodam następny jak będzie czas :) 

Tak trochę mało się udzielacie, a myślałam, że podoba wam się sassy, bo niby czekaliście długo i no.. :c

Do jutra miśki! xx

Sassy | l.tWhere stories live. Discover now