8 - 2

5.6K 251 8
                                    

Było krótko przed północą, kiedy stwierdziłam, że przestane pić. Niby mam mocną głowę, ale chce dojść do domu o własnych siłach. Słyszałam jak wszyscy wznoszą toast i po chwili przechylają kieliszki z alkoholem.

- Nie pijesz? - zapytała Grace i popiła wódkę jakimś sokiem.

- Chwila przerwy. - wyjaśniłam.

- Jesteście razem z Louis'em? - nachyliła się w moja stronę i powiedziała blisko mojego ucha. Muzyka była na prawdę głośna. Pokręciłam przecząco głową.

- Jesteśmy jak seks przyjaciele tylko bez seksu. - zaśmiałam się, a ona mi dorównała.

- Czyli normalni przyjaciele?

- Nie. - znowu pokręciłam głową. - Normalni nie robią tak. - odłożyłam moją szklankę na stół i odwróciłam się do Lou, który siedział do mnie plecami i rozmawiał z kimś. Złapałam jego twarz w dłonie i mocno przywarłam do niego ustami. Na początku był zdezorientowany, ale po chwili oddał pocałunek.

- Za co to? - złapał mnie w talii i popatrzył na mnie zdezorientowany.

- Za nic. - wzruszyłam ramionami i uśmiechnęłam się lekko. Bez ostrzeżenia pocałował mnie mocno, prosto w usta i po chwili wrócił do swojego wcześniejszego zajęcia, ale rękę nadal miał na moich plecach.

- To popieprzone. - skomentowała Grace kręcąc głową.

*****

- Zostań u mnie. - powiedział Lou, kiedy wszyscy wyszliśmy na zewnątrz, żeby zadzwonić po taksówki i ochłonąć. Było już na późno, albo wcześnie.. nie wiem.. Raczej to drugie, bo słońce już powoli wschodziło.

- Nie mogę. - objęłam ramiona rękami, kiedy zawiało mocniej. W sumie jestem już pełnoletnia, ale tata jak to on i tak zrobi mi rano wyrzuty..

- No dalej, nie daj się prosić. - mruknął wypuszczając dym papierosowy.

- Nie mogę, Lou. Muszę wrócić do domu.

- Ale jest prawie piąta. - jęknął, trzymając fajkę w ustach. - I trzymaj. - ściągnął swoją bluzę i rzucił mi ją na ramiona.

- Wyglądam komicznie. - zaśmiałam się zapinając bluzę.

- I seksownie. - mrugnął do mnie okiem.

- Taksówki przyjechały! - usłyszałam krzyk, któregoś z przyjaciół Lou. Pożegnaliśmy się wszyscy i weszliśmy do osobnych taksówek. Louis podał mój adres kierowcy i ruszyliśmy. Byłam wykończona i strasznie obolała po dzisiejszym dniu.

_________________

Hej x

Następny będzie pewnie w tygodniu, bo mam luźne zajęcia. Komentujcie i głosujcie, miśki! 

Do następnego! xx

Sassy | l.tWhere stories live. Discover now