Rozdział 35

314 28 7
                                    

(Piosenka dla klimatu :3)

*kilka dni później*

*Perspektywa Karoliny*

Siedzę na planie teledysku i gadam z fanami, którzy również mieli w nim występować. Pytali się co u mnie, czy Danny się dobrze czuje, czy między mną a Ashem się układa. Ta rozmowa była o wiele lepsza niż obacywanie przez Motionlessa.

- Calluś, serio rzuciłaś się na Chrisa? -zapytał mnie jeden chłopak.

- Ricky nawet przy tym był i on sam dorzucił coś od siebie - zaśmiałam się przypominając sobie sytuację ze szpitala. - Olson z nowonarodzonym Danny'm skopał Christopherowi tyłek, widok był bardzo zabawny, prawda Rixi? - spojrzałam w stronę brata.

- Rixi? Ty to masz łeb do wymyślania przezwisk - zaśmiał się Horror - I potwierdzam, tak właśnie było, czemu pytasz? - zapytał chłopaka.

- Oglądałem wywiad, ale nie byłem pewny, więc spytałem się osobiście - odpowiedział nieśmiało.

- Spokojnie, nie gryziemy, nie wstydź się pytać - uśmiechnęłam się.

- Caaaall, mogę sobie zrobić z tobą i Ricky'm zdjęcie? - spytała się około 2 lata ode mnie młodsza dziewczyna z czarnymi włosami oraz czerwonymi końcówkami i kilkoma kolczykami na buzi.

- Jasne, Ricky, rusz dupcie - krzyknęłam wcześniej prosząc mojego ukochanego Devina o zrobienie zdjęcia.

- Mogę jeszcze jedno z tobą? - odezwała się dziewczyna.

- Oczywiście - uśmiechnęłam się szeroko do niej i przytuliłam ją mocno do siebie, a na kolejnym zdjęciu pocałowałam w policzek.

- Jesteś taka kochana - uśmiechnęła się i wtuliła we mnie.

- Ty również. Ale powiedz mi jak masz na imię kochana? - zaśmiałam się cicho.

- Amanda - odpowiedziała i mocniej mnie przytuliła.

- Bardzo ładnie. Zrobię sobie z tobą fotke moim telefonem - wyciągnęłam urządzenie z kieszeni i włączyłam aparat - A teraz uśmiech - wyszczeżyłam się i kliknęłam przycisk - Popatrz jak ładnie - pokazałam dziewczynie zdjęcie. Podasz mi swojego maile'a? Wyślę ci wszystko, bo fejs strasznie niszczy jakość - zaśmiałam się.

Kiedy skończyłam przesyładnie fotek dla mojej nowej koleżanki na małej scenie, gdzie grał zespół pojawił się Motionless oraz reżyser klipu.

- No dobrze, robimy tak jak ustaliliśmy, stoicie wokół sceny i bawicie się jak na normalnych koncercie i czasami obracacie się wokół chłopaków. Chris co jakiś czas będzie wokół was przechodzić, możeciecie nawet podnieść go i zrobić falę. Będzie to świetnie wyglądać. Zespół robi swoją robotę, wy się cieszycie. Wszystko jasne? To super. Zaczynamy!

W końcu po kilku godzinach mogliśmy się zbierać. To był już siódmy dzień nagrywania i niedługo teledysk ujrzy światło dzienne. Jestem ciekawa jak wszystko wyjdzie. Jutro chłopaki mają swoje solowe nagrania, więc ja będę mieć przerwę, żeby pogadać z Ashem i resztą chłopaków oraz Juliet. Strasznie za nimi tęsknię.

*dzień później*

Chwyciłam swojego laptopa do ręki i pierwsze co zrobiłam po włączeniu go zadzwoniłam do ukochanego. Odebrał po trzech sygnałach.

- Hej kocie - uśmiechnęłam się szeroko na widok Ashley'a.

- No cześć - miał lekko zdenerwowany wyraz twarzy, zaniepokoiłam się.

- Coś się stało? - zapytałam z troską.

- Nic się nie stało oprócz tego, że obściskujesz się z Chrisem na koncertach - wybuchł.

Who can save me now? || A. Purdy/C. CerulliWhere stories live. Discover now