twenty-seventh

895 90 2
                                    

ashton's pov

Po rozłące z Kylie hejt na nią nie ustawał, co było conajmniej dziwne. Nigdzie nie dawaliśmy o niej informacji, ona także nigdzie nie wstawiała żadnych tweetów, a jednak. Nasze zdjęcia zaczęły wypływać jedno po drugim.

Wiem, że nie było to dla niej łatwe, ale nie wiedziałem jak mogłem jej pomóc. Już tyle razy ją skrzywdziłem czy byłem powodem przez, który była obrażana. Nie sądzę, że mógłbym być nazwany nawet dobrym chłopakiem.

Co jeżeli przez zespół nigdy się nie ustatkuje? Jedna część dziewczyn będzie lecieć na kasę czy sławę, druga część zostanie odepchnięta przez fanów. To byłoby w sumie nie tak złym rozwiązaniem. Gorzej z obrażaniem. No i inne pewnie zauroczą się w moim wyglądzie, bo w końcu jestem niezłą sztuką, nie?

Trasa po Północnej Ameryce przebiegła dość szybko, a pomiędzy dalszą częścią koncertów mieliśmy tydzień przerwy, który postanowiłem wykorzystać odpowiednio i najlepiej jak będę w stanie.

kylie's pov

Ostatni tydzień szkoły, wszystkie sprawdziany zaliczone. W tym roku zostaję absolwentką tego liceum. I wiecie co? Nigdy w życiu tak bardzo się nie cieszyłam. Czułam, że te wakacje będą jedne z lepszych, będę mogła spędzić czas z Irwinem, bo koncertują jeszcze tylko przez 3 tygodnie, czyli będziemy mieli dla siebie półtorej miesiąca. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze oczywiście.

Gdy zadzwonił dzwonek, po ostatniej na dzisiaj lekcji, założyłam na siebie skórzaną kurtkę i wzięłam torebkę, do której uprzednio spakowałam zeszyt z włoskiego. Szybkim krokiem zmierzałam w stronę wyjścia zakładając słuchawki i włączając muzykę. Wyszłam głównymi drzwiami zmierzając na autobus. Piosenkę puściłam najgłośniej jak mogłam, ale to nadal nie było to. W moich uszach rozbrzmiewała jedna z ulubionych piosenek perkusisty 5sos.

Przechodziłam obok ludzi z wyrazem na twarzy "zimnej suki", a na przejściu dla pieszych nie czekałam na zielone. Wow, niesamowite. Dzięki Europo.
Moje miasteczko nie było wielką metropolią, żeby nacisnąć przycisk i czekać na zmianę.

Idąc w stronę celu czułam czyiś wzrok na moim ciele. Co chwile odwracałam się do tyłu, jednak nikogo niezwykłego, podejrzanego za mną nie było. Tylko garstka uczniów z mojej i jednej z równoległych klas.
Nagle poczułam czyjąś dłoń na ramieniu, więc szybko wyciągnęłam słuchawki.

— Coś Ci wypadło — powiedział znajomy mi skądś głos podając bransoletkę należącą faktycznie do mnie.

—Dziękuje — odpowiedziałam i szybko zgarnęłam ją z ręki mężczyzny i ruszyłam przed siebie. Wyglądałam może inaczej niż zawsze, ale nadal byłam na swój sposób nieśmiała. Nie spojrzałam nawet na jego twarz, nie chciałam. Chociaż moja ciekawość wypełniła ciało od stóp po głowę.

Szłam jeszcze pare metrów, jednak o wiele wolniej niż przed chwilą, próbując sobie wszystko poukładać. Zatrzymałam się a po moim policzku spłynęła łza. Podeszłam z powrotem do blondyna i zaczęłam kręcić głową.

— Mądry jesteś?

— Co?

— Czemu nie mówisz, że to ty — zaśmiałam się po czym Irwin przycisnął mnie do siebie i pocałował w czubek głowy.

GROUPIE 》A.I. ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz