fourth

2.2K 165 4
                                    

W nocy, podczas podróży pociągiem, zestresowana, ale zmęczona, zasnęłam. Chciałam odpocząć przed nadchodzącym, a przede wszystkim ekscytującym dniem. Nie wiem ile energii będę potrzebować aby to wszystko przeżyć, ale napewno będzie jej sporo.

Obudził mnie młody, starszy ode mnie może o pięć lat, konduktor. Zaraz po wyruszeniu ze stacji wszedł do mojego przedziału i zachęcona przez niego rozmową, żartowałam kilkanaście minut na temat mojego celu, jak i tych zwykłych, codziennych czynności. Wolę się nie zastanawiać co by się stało, gdybym dalej spała. Wstałam na tyle cicho, żeby nie obudzić dzieci, które również zmęczone zasnęły. Spakowałam poduszkę do plecaka i założyłam go, po czym znad fotela wyciągnęłam moją walizkę i zaczekałam cierpliwie, aż potężna maszyna się zatrzyma.

Do hotelu dojechałam taksówką zamówioną zaraz po wylądowaniu na stacji w tym wielki mieście. Miałam spać dwie noce w niedużym, jednak przytulnym hotelu prowadzącym przez nowojorską rodzinę. Po przyjściu do pokoju od razu położyłam się na łóżko i zamknęłam oczy. Nie miałam siły robić nic innego.

Spojrzałam przez okno parenaście minut po 9, bilans przespanych godzin nie wyglądał najgorzej. Sięgnęłam po telefon i sprawdziłam wszystkie media społecznościowe, nikt do mnie na szczęście nie pisał, a zespół dodał tylko jednego tweeta i krótki filmik na snapchata.

Usiadłam na parapecie przy oknie, aby przyjrzeć się spacerującym ludziom, jeżdżącym autom. Nie mieszkałam w centrum, jednak i tak ruch na ulicy był większy niż w miasteczku, w którym przebywałam na codzień. Nie sprzędziłam tak długo czasu, zdając sobie sprawę z uciekających minut. Pomimo dodatkowo odprężającej kawy, którą piłam, nadszedł jeszcze bardziej rozluźniający moment – kąpiel. Delikatnie wstałam, kładąc na początku stopu na włochatym dywanie, i poszłam się umyć, wcześniej z walizki wyciągając tylko bieliznę.

Wzięłam długi prysznic nie zważając na upływający czas - miałam go jeszcze dużo. Umyłam zęby, wysuszyłam włosy i spięłam je w kucyk, po czym pomalowałam się. Ubrałam czarny, przewiewny kombinezon na ramiączkach i z krótkimi nogawkami oraz skórzaną kurtkę.

Zeszłam do hotelowej jadalni jako jedna z ostatnich zaliczających się na śniadanie, po czym pojechałam taksówką pod arenę. Już było tutaj kilkadziesiąt osób, wszyscy stali lub siedzieli w cieniu przez gorąc, który i ja po chwili poczułam. Ściągnęłam kurtkę i zaczęłam się rozglądać.

GROUPIE 》A.I. ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz