Rozdział 11

740 34 5
                                    

-Jak ja miałam się nie martwić? Nie wiedziałam co się w ogóle z tobą dzieje. Może się wytłumaczysz?
Do pokoju nagle wszedł Michał i usiadł obok Sandry obejmując ją.
-Michał? Co ty tu robisz?! Ty ja uprowadziłeś czy co?
-Nie, nie uprowadziłem jej. Jest tutaj bo tu jest bezpieczna- uśmiechnął się.
-Co ty przepraszam pierdolisz? Myślisz, że jestem taka głupia? Wszystko kurwa słyszałam- podniosłam głos.
-Co ty niby słyszałaś?- uniósł się.
-Twoją rozmowę z Merghanim... Mówiłeś jak to wielce się o nią martwisz, gówno prawda, sam ją zabrałeś gdzieś bez mojej wiedzy.
-Przepraszam, że się wtrącę, ale jaka rozmowe z Merghanim słyszałaś?- w końcu odezwała się Sandra.
-Zamknij się Ewa.- powiedział przez zęby.
-Co? Myślisz, że jej nie powiem jak ktoś wielce chcę nas zabić?
-Powiedziałem ci zamknij się?- podszedł do mnie.
Bałam się, widziałam w jego oczach strach jak i wkurwienie. Spraliżowało mnie, miałam wrażenie, że zaraz dostanę w twarz za to co powiedziałam.
-Odejdź ode mnie...
-Nie rozumiesz słowa zamknij się?
-Zostaw mnie-krzyknęłam.
Nagle drzwi do pokoju otworzyły się, nie widziałam kto to jest, bo stałam tyłem do drzwi.
-Michał co ty odpierdalasz?!- krzyknął, znajomy mi bardzo głos, Remek.
Michał jakby w momencie się opanował, usiadł na kanapie i złapał się za głowę.
-Przepraszam- wyjąkał.
-W dupe sobie wsadź to przepraszam, odpierdolcie się wszyscy ode mnie.- wyszłam. Zabolało mnie trochę to, że Sandra siedziała tak obojętnie.
Płakałam, minęłam Matiego spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.
-Ewa?! Co się stało?
-Nic.- wybiegłam z domu.
Usiadłam na krawężniku, byłam w Warszawie nie znałam tego miasta.
Kolana miałam przyciągnięte do klatki piersiowej, nagle poczułam, że ktoś mnie objął. Nie chciałam z nikim rozmawiać, znów usłyszałam ten spokojny głos. Podniosłam głowę i spojrzałam na piękne oczy bruneta.
-Ewcia, nie płacz.
-Remek... Po co poszedłeś za mną?
-Bo byś się zgubiła.- zaśmiał się.
-No trudno.- odparłam.
-Przepraszam cię za Michała, on nie jest taki, tylko... ta ostatnia sytuacja go przybija. Jest nerwowy i jeszcze do tego się zakochał...

Siemanko mamy kolejny rozdział.
Zostawcie ślad po sobie :3

°Wszystko Jest Możliwe°Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz