Rozdział 15 ✔

2.2K 121 10
                                    

Leo się żegna, a ja idę się pakować. Trochę mnie martwi, że Mori zostaje sam z mamą. Jedzie z nami jeszcze Charlie. Szczerze powiedziawszy nie zdążyłam go poznać osobiście, ale myślę, że jest okay. 

- Quel, nie widziałaś moich nowych okularów przeciwsłonecznych? - pyta Amy.

- Poszukaj na półce. O której jutro wyjeżdżamy. - pytam. 

- 7:40 - mówi.

- A czy mogę kogoś zabrać ze sobą? Leo i Charlie chcieli też pojechać. - pytam.

- Tak. Tylko nie życzę sobie jakiś kłótni między nimi i Lucasem. Pamiętaj że przez cały czas paparazzi nie będzie spoczywać na laurach. - mówi. 

- Tak, rozumiem. - odpowiadam przewracając oczami. 

Przeglądam social media i widzę wszędzie reklamy z koncertami mojej siostry. 

- Ciekawe czy będzie fajnie. - mówię do siebie głaszcząc psa. 

 Po chwili Mori przytula się do mnie. 

Muszę jeszcze zadzwonić do Leo, by powiedzieć, że o 7:40 ma być pod domem. Oczywiście z Charlim. 

- Cześć Leo. - mówię.

- Hej Raquel. - odpowiada z powagą by mnie zdenerwować.

- Nie mów tak do mnie! - opowiadam wkurzona śmiejąc się. 

Oboje wybuchamy śmiechem.

- Jutro o 7:40 po domem. Okay? - pytam

- Okay.  - Kiedy wracamy? - pyta po chwili.

- We wtorek rano. - mówię.

- Dzięki za info. - mówi.

Słyszę głos jakiejś dziewczyny w tle. 

- Chodź Leo, musimy iść. 

- Ja już muszę kończyć Quel. Do zobaczenia rano. - mówi.

Zupełnie nie mam pojęcia kim była ta dziewczyna. Nie będę zazdrosna, bo przecież nie jestem jego dziewczyną i nie mam wpływu na to, z kim będzie się widywał. Może to nie była dziewczyna tylko jego siostra? Mama? Nie wiem. 

Może coś do niego czuję? Dlatego tak rozmyślam, kim była ta dziewczyna? Nie... To nie możliwe. Już wyobrażam sobie tytuły gazet: ,,Siostra słynnej Amy Evans zakochała się w brytyjskim raperze Leondre Devries'ie." 

Jest już późno, dlatego kładę się spać. 


Rano budzi mnie krzyk Amy:

- Quel! Wstawaj jeśli chcesz jechać. - krzyczy przez pół domu zabierając ostatnie rzeczy.

- Już wstaję, wstaję. 

Idę do łazienki, biorę prysznic, myję zęby i ubieram się. Biorę białe rurki do tego pastelową bluzkę z białym napisem, różowe pastelowe buty, a moje długie brązowe włosy splatam w dwa francuzy. Może trochę za bardzo się wystroiłam, ale myślę, że jest okay. 

Z daleka widzę już Leo i Charliego. Chcę się przywitać, lecz niespodziewanie mój pies wybiega na drogę gdy jadą auta. 

Ułamek sekundy, kiedy widzę Leo próbującego go zatrzymać. Auta hamują, lecz jest już za późno. Biedny Devries leży na jezdni obok kałuży krwi. 



Siostra gwiazdy | L.D [zakończone]Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt