Rozdział 11 ✔

2.7K 141 2
                                    

Czemu media wpychają się w moje życie, skoro to moja siostra jest sławna? Nie ja. Ja jestem tylko jej siostrą. TYLKO.

Idę się przewietrzyć. Biorę Moriego na smycz i jadę na desce. Czuję lekki wiatr gładzący moje włosy i wiosenne słońce. Jeszcze raz analizuję to, co powiedział mi Lucas. Skoro jest sławnym tancerzem, to dlaczego mi tego nie powiedział? Może myślał, że już to wiem. I skąd on zna moją siostrę.

Mam. Już wszystko rozumiem. To pewnie jej tancerz do któregoś, z teledysków. A Dębowa 13a ten facet to jej manager. Tylko dlaczego Emma mi nic nie powiedziała? Nigdy jakoś nie wspominała, że ma kuzyna tancerza. 

Widzę kogoś, kto się na mnie patrzy, a potem idzie w drugą stronę. To Leo. Jeszcze chyba jakoś oficjalnie nie podziękowałam mu za tą sprawę z ochroniarzem. Gdyby nie on nie miałabym sukienki na dziś. Zaraz.... mam dziś randkę z Lucasem! Zupełnie zapomniałam. 

Może zdążę. Jest 15:13. Do domu 5 minut, potem jeszcze fryzura itp. Ale ja mam trening. Przecież włosy mi się rozwalą na treningu. Pięknie. 

Koniec końców ubieram się w żółtą, zakupioną dziś sukienkę, a moje długie, brązowe włosy lekko prostuję. Nagle słyszę dzwonek do drzwi.

- Zaraz otworzę! - krzyczę. 

Domyślam się, kto to może być. To Lucas. Podchodzę do drzwi i się uśmiecham.

- Gotowa? - pyta.

- Pewnie. - odpowiadam.

Ta dyskusja nie była zbyt przekonująca. No cóż.... 

Na treningu przebieram się w drużynowe ubrania i gram. Nie mogę się skupić, gdyż Lucas cały czas na mnie patrzy. 

- Podaj, podaj! - krzyczę do Emmy, by popisać się przed Lucasem.

Kiedy Emma podaje mi piłkę, ja dostaję nią niespodziewanie w twarz.

-Żyjesz, wszystko okay? - pyta Emma, a zaraz Lucas do mnie podbiega.

- Nic ci nie jest? - pyta. 

- Nie, wszystko okay... - odpowiadam niezręcznie.

- Quel, może lepiej idź do domu.... - mówi Emma.

Może i zabrzmiało to niegrzecznie, ale chyba dobrze wiem co Em miała na myśli. Miałam wielkiego siniaka pod okiem i nie chcę wiedzieć jak wyglądałam. 

- Odprowadzić Cię? - pyta Lucas.

- Było by mi bardzo miło. - mówię z uśmiechem.

Przez drogę dyskusja zbytnio się nie klei. Ale kiedy podchodzimy do drzwi. Lucas mówi:

- Już wszystko okay? Jakby co, to dzwoń. - opowiada, całuje mnie w policzek i odchodzi.

- Cześć... - żegnam się.

- Na razie! - opowiada.

Czy to zdarzyło się naprawdę? Lucas mnie dał mi całusa w policzek? Bardzo się cieszę, lecz gdy podchodzę do lustra, myślę że popadnę w depresję. 

Widzę siebie, całą czerwoną, w dodatku z siniakiem pod okiem. Super. Od razu nakładam tonę fluidu, korektora, pudru i innych rzeczy. Na co dzień nie maluję się jakoś zbytnio, ale widzę, że powinnam.

Moja siostra siedzi na sofie i rozmawia przez telefon z jakąś inną gwiazdeczką. 

- Quelcia, widziałaś już okładki? - pyta.

Doskonale wiem, o co chodzi. Nie wygląda na złą, ale z nią nigdy nic nie wiadomo. 

- Tak... - odpowiadam niepewnie.

- Chodzisz z Lucasem?

- Nie, skąd! - odpowiadam szybko.

- To dobrze, bo ma dziewczynę.

- Aha? 

No fajnie. Jedyny chłopak, który mi się podoba ma dziewczynę. Brawo!



Siostra gwiazdy | L.D [zakończone]Where stories live. Discover now