Rozdział 16

1K 67 15
                                    

Agra

Minęło pięć miesiące od zbudowanie przezemnie miecza. Przez cały ten czas Mei szkoliła mnie w walce, Yuki nadal ćwiczyła ze mną medytacje a Crow uczyła mnie przenoszenia przedmiotów siłą woli. Od pięciu miesięcy nie słyszałam o Kylo. Całe popołudnia spędzałam na powietrzu bawiąc się z Ferrą. Pantera bardzo się do mnie przywiązała i gdy tylko wychodziła z murów Zakonu pojawiała się u mego boku.

Kilka tygodni później.

Stałam razem z Mei po środku świątyni należącej do zakonu, otaczały nas ciemne kolumny z zawieszonymi na nich pochodniami, które dawały jedyne światło w pomieszczeniu. Dawało to mrocznego efektu ale czułam się tu bezpieczna. Rozmawiałyśmy o przyszłych treningach gdy nagle Mei zaczęła się rozglądać na wszystkie strony.

- Coś nie tak?- zapytałam i sama obejrzałam się wokół siebie.

- Idź!- krzyknęła. Nie sprzeciwiają się wykonałam jej polecenie i pobiegłam schować się za jedną z kolumn. Nagle wyczułam wielkie pokłady negatywnej energii. Kylo Ren. Za długo się nie pokazywał. Mogłam to przewidzieć. Crow przewidziała taki obrót spraw i obmyśliła plan jak powinnam się zachować. Pobiegłam do skrzydła szpitalnego i miałam tam czekać. Czekać. To okropne uczucie gdy czujesz, że ktoś może za ciebie zginąć a ty masz czekać. Crow pomyślała też o tym i dzięki temu mogłam przyglądać się sytuacji z bezpiecznej odległości. Yuki nauczyła mnie łączenia mentalnego z drugą osobą. Ja jako, że dopiero zaczynam poznawać tajniki mocy muszę być wtedy bardzo skupiona ale Mei jest w tym tak dobra, że tego nie potrzebuje. Usiadłam na jednym z łóżek i zatopiłam się w Mocy.

Z perspektywy Mei, Agra widzi i odczuwa to samo.
(Od aut. To co napisane będzie kursywą będą to myśli Agry. Normalny teks to Mei.)

Dobrze wyczuwałam coś złego, okropny i ostry zapach unosił się w powietrzu, a serce biło coraz wolniej. Usłyszałam kroki, zachowałam jednak spokój.

- Kylo Ren. - te słowa wypłynęły z moich ust jako pierwsze. Odwróciłam się w stronę tego głupca, który tak po prostu wdarł się do świątyni, mimo zakazu. Zobaczyłam go od tak dawna. Włosy mu lekko urosły ale tak po za tym nic się nie zmienił.

- Gdzie jest Agra. - z jego strony, nie było to pytanie jednak rozkaz. Zaczął robić kroki w moją stronę, wyciągnął swój niedopracowany, czerwony miecz świetlny. Nie. Dlaczego sobie nie odpuści i nie znajdzie kogoś lepszego na moje miejsce?

- Nie mogę ci tego powiedzieć. - spiorunowałam go wzrokiem, również wyciągnęłam swój miecz. Włączyłam go, a następnie rozdzieliłam na dwie części.

Powoli zbliżaliśmy się do siebie, obydwoje z myślą o walce "zabij, albo zostań zabity". Gdy byliśmy na tyle blisko siebie, nasze miecze dotknęły się nawzajem i wydały okropny dźwięk, przypominający nieco odlatującego myśliwca TIE.

- Dobrze wiesz, że nie masz prawa tego wygrać. - wykrzyknął z rozwścieczonym głosem.

- Pokonała cię jakaś przypadkowa użytkowniczka mocy. - mój głos nieco drżał. Mężczyzna był silny, nie przestałam jednak walczyć. - Gdyby nie Agra. Zginąłbyś na miejscu. - Po tych słowach wyraźnie poczułam przypływ mocy, oddaliłam od siebie miecze, były teraz bliżej twarzy Ren'a.

Mężczyzna zacisnął szczękę, przyłożył do walki więcej siły niż myślałam. Coś jednak mówiło mi, że walka niedługo się skończy - odskoczyłam do tyłu. Gdy Kylo obejrzał się za siebie, stała tam Crow. Najpotężniejsza tutaj, założycielka klanu, wyciągnęła swój miecz, eminował on czerwonym światłem. Kylo Ren, wyraźnie nie wiedział co robić - otoczyłyśmy go.

- Agra! - wykrzyknął imię dziewczyny niezwykle głośno, nie był to jednak krzyk wściekłości, a rozpaczy, nie mam pojęcia czemu. Kylo. Już chciałam do niego podbiec, pomóc mu. To nadal ten mały zagubiony chłopiec, którego widziałam we wspomnieniach. Niestety byłam tylko obserwatorką znajdująca się kilkaset metrów dalej. Żal mi było na niego patrzeć.

- Ta kobieta nie chce cię już więcej widzieć - Crow odparła niskim i poważnym głosem. Mówiłam tak. Ale teraz nie jestem pewna czy była prawda.

- Idziemy stąd, Mei... A ty, masz natychmiast odlecieć. - schowałyśmy miecze i skierowałyśmy się w stronę ogromnego wejścia do głównego pokoju zakonu, usłyszałyśmy typowy dźwięk wymachiwania mieczem.

- Co ty próbujesz zrobić... - dodała Crow. Ren machał mieczem, próbując zniszczyć kamień z którego zbudowana jest baza, robiąc to zranił się i upadł. Nie! Kylo!

- Mei, wiesz co robić - na te słowa pokiwałam głową, a Crow ruszyła w swoją stronę. Chwyciłam Ren'a za jego urwaną, szarą pelerynę i zaciągnęłam go do skrzydła szpitalnego. Był dosyć ciężki, na szczęście nie miał na sobie hełmu. Co prawda we włosy wleciało mu trochę kurzu, piasku i kamieni, ale należało mu się.

Wracamy do Agry.

Ocknęłam się tylko jak Crow kazała zabrać Kylo do skrzydła szpitalnego. Czekałam aż go przyniesie. Sekundy wydawały się godzinami. W końcu zobaczyłam Mei w drzwiach razem z moim Mistrzem, a teraz to raczej byłym. Podeszłam do Rena i starałam się go podnieść ale nie mogłam tego zrobić. Ostatnio gdy to robiłam byłam pod wpływem adrenaliny.

- Agra? Wszystko w porządku? -zapytała, gdy starałam się podnieść Kylo, nie miałam jednak za bardzo siły. Dziewczyna mi pomogła na co tylko odpowiedziałam delikatnym uśmiechem.

- Tak, wszystko w porządku - odparła, usiadłam obok Rena.

- Wygląda tak dziwnie gdy jest nieprzytomny... Tak, inaczej. - mówiąc to zaczęłam wyciągać brudy z jego włosów, a robiłam to niezwykle delikatnie.

Bałam się, że jeszcze bardziej będzie go boleć. Musiał bardzo mocno oberwać w głowę a ja nie chcę przysparzać mu więcej cierpienia. Obserwowała mnie dziwnie. Tak jakby niechętnie. Siedziała jednak przy mnie.

- Skąd znasz Rena? - zapytała i spojrzała na mnie. Zdziwiło mnie to pytanie ale nie mówiłam nikomu jak poznałam Kylo.

- Ja...no...tak jakby...- plątałam się.- On zamordował wszystkich z mojej wioski a potem mnie porwał.

Mei zamilkła, jej twarz spoważniała. Takiej reakcji się spodziewałam a nawet trochę gorszej.

- Muszę już iść, znaleźć Crow i takie tam... - dziewczyna wstała i ruszyła w stronę wyjścia na zewnątrz.

- Powodzenia - wykrzyknęłam nie odwracając się od Kyla.

Ten rozdział był pisany razem z BelllyJellly! Bardzo dziękuję za pomoc i świetny pomysł.
Dziękuję też AliceSajlos za imię dla kota! Wszystkie imiona były świetne ale musiałam jakieś wybrać.

Każdy zasługuje na drugą szansę.| Kylo Ren ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz