Rozdział 9 + info

1.3K 93 11
                                    

Kylo

Leżałem jeszcze chwilę i wpatrywałem się przed siebie chodź tak jakbym nic nie widział. W tej chwili nie czułem nic, żadnych emocji, była tylko pustka. Patrzyłam tępo przed siebie i analizowałem cały dzisiejszy trening. Przecież ją robię to dla jej dobra. Gdybym był wobec niej delikatny i ogólnie okazywał bym jakiekolwiek uczucia to...Snoke by ją zabił, albo co gorsza ja musiałbym to zrobić. Dlaczego ja w ogóle wziąłem ją na swoją uczennicę? Ma przecież racje, zmusiłem ją do tego. Tak bardzo chciałem wtedy pokazać jak potężny jestem, a potem się zakochałem. Dlaczego coś do niej czułem chociaż tak bardzo tego nie chciałem? Byłem zły na siebie, uderzyłem ją. To wszystko było jednak dla jej dobra. Chciałem w tym momencie pobiec za nią. Wyjaśnić wszystko i błagać o wybaczenie. Czy to znaczy, że się tego uczucia nie da się już powstrzymać? Nie, to niemożliwe. Na pewno jest jakiś sposób. Przez miłość stanę się słaby o ile to już się nie stało i w moim życiu nie ma prawa być żadnej osoby, którą bym kocham. Agra to tylko moja uczennica, z którą łączy mnie więź typu mistrz-uczeń. Troszczę się o nią tylko dlatego, że... Po prostu. Może jednak powinienem jej wszystko wyjaśnić i zaczęli byśmy wszystko od nowa? Tylko że... to nie do końca moja wina, przecież...

Ona również powinna odnosić się do mnie z szacunkiem. W końcu to ja jestem jej mistrzem. Zaraz ogarnęła mnie wściekłość. Uświadomiłem sobie, że znów zostałem pokonany. Znów! Po raz kolejny zostałem pokonany, lecz teraz przynajmniej przez minimalnie wyszkoloną dziewczynę.
Wtedy chciałem iść do niej, ale nie po to aby przeprosić tylko uświadomić jej kto tu tak naprawdę rządzi. Nikt nie powinien pozwalać sobie na takie traktowanie mnie. Jestem mistrzem zakonu Ren, najlepszym.
Podnosiłem się właśnie z zamiarem pójścia do jej pokoju gdy moją uwagę przykuł mały, szary kruk. Ostrożnie podszedłem do okna i uchyliłem je. Ptak wleciał i usiadł na marmurowym gzymsie, do nóżki miał przyczepioną wiadomość. Od razu wiedziałem co to oznacza. Crow. A dokładniej Zakon Kruka, który założyła. Niezrównoważona psychicznie kobieta. Odwiązałem tasiemkę i odczytałem wiadomość.

Game over.

Dwa słowa. Dwa niepokojące słowa, które uznałbym za żart, ale Crow jest nieprzewidywalna. Kiedyś byłem tak blisko przeciągnięcia jej na ciemną stroną, ale ta idiotka zmieniła zdanie i uciekła. Założyła cały ten swój zakon i przysyła mi te dziwne wiadomości. Nie wiem nawet o co jej może chodzić, to mogło być zwykłe żarty wariatki, ale z nią nigdy nie wiadomo.
Zabrałem kruka ze sobą i pośpieszne udałem się do swojego pokoju. Pierwsze co zrobiłem to wziąłem kawałek kartki i napisałem odpowiedź.

Crow,
jak zawsze dziękuje ci za wiadomość.
Z poważaniem
Kylo Ren

Krótkie, treściwe i bardzo ironiczne. Mam nadzieję, że już nigdy nie dostanę od niej żadnej wiadomości ani tym bardziej nie spotkam się z nią. Wariatka.
Przywiązałem na powrót karteczkę i wypuściłem ptaka na wolność. Zaniesie wiadomość swojej pani i możliwe, że da mi spokój. Póki co to biorę prysznic i kładę się do łóżka.

Następnego dnia rano wstałam bardzo późno i zanim się ogarnąłem było już popołudnie. Nie miałem na nic ochoty kilka razy myślałem nad pójściem do Agry, ale...za każdym razem rezygnowałem gdy tylko znalazłem się przy jej drzwiach. Byłem na siebie wściekły, z niewiadomego powodu czułem się słabo na myśl o spotkaniu.
No dawaj Kylo! Dasz radę! To tylko twoja uczennica.- powtarzałem w głowie jak mantrę ale to mi nie pomagało. W ten sposób minęło mi półtora tygodnia. Siedziałem w pokoju i medytowałem.
Liczyłem na jakikolwiek znak, radę a nawet miałem cichą nadzieję na spotkanie dziadka. Snoke podczas mojego szkolenia powiedział, że użytkownik Mocy, który jest w harmonii może porozumieć się z duszami zmarłych. Pomimo moich usilnych prób skutek był taki sam co zawsze. Czyli nic.

Pewnego dnia zebrałem się i poszedłem do Agry. Zapukałem do drzwi, ale nie odpowiedziała ani nie otworzyła drzwi. Delikatnie nacisnąłem klamkę i wyszedłem do pokoju. Wszędzie panował nienaganny porządek. Postanowiłem na nią poczekać skoro już tu jestem. Usiadłem na łóżku i czekałem. Po dziesięciu minutach trochę zniecierpliwiony zacząłem chodzić po pokoju i przypadkowo znalazłem pogiętą kartkę. Podnosiłem ją i rozwinąłem. Było to tylko jedno zdanie a reszta najwyraźniej została oderwana.

Mogę nauczyć cię tego, czego po ciemnej stronie nie osiągniesz.

Gdy skończyłem czytać drzwi do pokoju się otworzyły i stanęła w nich Agra. Na jej twarzy pojawiło się zdziwienie, które zmieniło się w złość.

- Co ty robisz w moim pokoju?!- krzyknęła i zaczęła podchodzić do mnie wymachując rękoma. W jednej chwili spostrzegła kartkę w mojej ręce i wyrwała mi ją.

- Kto ci pozwolił dotykać moje rzeczy?!- była czerwona na twarzy.

- Jestem twoim mistrzem.- powiedziałem i miałem nadzieję, że ton mojego głosu był opanowany.

- To niestety prawda, ale to nie oznacza, że masz prawo grzebać w moich rzeczach!- z każdą chwilą jej gniew rósł w niesamowicie szybkim tempie.

- Co to za wiadomość?- postanowiłem ją zignorować, ponieważ moja ciekawość rosła z każdą chwilą.

- Nie twoja sprawa!- spróbowała powiedzieć to spokojniej co nie do końca jej wyszło.- Po co przyszedłeś?- usiadła na łóżku i zaczęła opatrywać się we mnie tymi swoimi pięknymi morskimi oczami.

- Nie zmieniaj tematu! Co to za wiadomość?- spytałem, ale ona tylko odwróciła wzrok. Nie mając wyboru użyłem Mocy i wdarłem się do jej umysłu.

To tylko i wyłącznie twój wybór.

Pozdrawiam

Tylko tyle zdążyłam zobaczyć, a potem zablokowała swój umysł przede mną.

- Co ty sobie wyobrażasz? Od ponad tygodnia nie dałeś znaku życia nagle pojawiasz się i grzebiesz najpierw w moich rzeczach, a następnie w głowie! Przez ponad tydzień martwiłam się, że ci coś zrobiłam, ale ty po prostu siedziałeś sobie w pokoju!- była wściekła i to bardzo. Nagle poczułem się słabo. To nie może być prawda! Ona jest w moich wspomnieniach! Nie wiem co widziała. Jej Moc tak na mnie napierała, że czułem lekkie mdłości. Opanowawszy się jako tako odepchnąłem ją od siebie.

- Co widziałaś?- powiedziałem dysząc ciężko. Ona tylko pokręciła głową i uciekła. Próbowałam ją złapać lecz nadal czułem mdłości i przez to zatoczyłem się i upadłem.

- Agra! Czekaj!- spróbowałam jeszcze, ale najwyraźniej była już daleko i nie słyszała mnie. Bałem się tego co mogła ujrzeć, była przerażona. Chwiejnie wstałem i udałem się do swojego pokoju.
Jutro. Spróbuję jutro.

Ponad 1000 wyświetleń jesteście cudowni! Dziękuje za wszystkie gwiazdki i komentarze. 😊
Teraz ogłoszenie:
Mam prośbę do was, ponieważ chciałabym zmienić okładkę ale nie jestem dobrym grafikiem dlatego jeżeli ktoś może ją wykonać to zgłaszajcie się w komentarzach lub na privie. Mam zdjęcie, które musi znaleźć się obowiązkowo na okładce więc jak ktoś się zgłosi to wyśle mu link.
Z góry dziękuje wszystkim.
Alex

Poprawione 28.07.2017

Każdy zasługuje na drugą szansę.| Kylo Ren ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz