Rozdział 18.

333 31 8
                                    

Dziękuję za głosy i komentarze :) motywują! :D


Warner leżał, starając się ułożyć w głowie wszystko, co wie.

Zostali zamknięci przez KO, który chce na nich eksperymentować. Najprawdopodobniej.

Trzymają go z dala od innych, by nie mógł użyć żadnej mocy.

W cokolwiek się wplątali, jeżeli odwrócą się od KO, będą mieć przechlapane.Z drugiej strony olanie Viatorów będzie miało podobny skutek.

Viatorzy... Organizacja potężniejsza niż Punkt Omega w Sektorze 45, obejmująca większość świata. Werbują wszystkich, którzy potrafią coś zrobić. Pomyślał o tamtej uzdrowicielce.

Na pewno jest z Viatorów.

Pytanie jest jedno. Kto jeszcze w stolicy jest zdrajcą?

Nie zdążył się nad tym zastanowić, ponieważ drzwi od jego celi zostały otwarte przez żołnierzy Naczelnych. Dwóch z nich złapało go brutalnie pod łokcie i wyprowadziło. Za drzwiami stał Naczelny Bhaduri.

— Jesteś, piękny chłopcze. Wspaniale. —  Jego ciemne oczy błyszczały obłąkańczą radością.

— Czego tym razem chcecie? — warknął Warner.

— Twoja ślicznotka uciekła.

Warner nie mógł powstrzymać się od złośliwego uśmiechu.

— Widocznie wasz system bezpieczeństwa wymaga poprawek.

— Och, tym już się zajęliśmy.

— W takim razie czego chcecie?

Poszli korytarzem do Głównej Sali. Usadzono go na krześle.

— Już ci wszystko wyjaśnimy, chłopcze — zaczął Bhaduri. — Panna Ferrars uciekła.

— Tak, wiem. Jestem z niej dumny — powiedział szczerze Warner.

— Urocze — prychnęła Naczelna Brodie.

— Jeżeli jesteś z niej dumny, znaczy to, że ją kochasz. — Naczelny z Azji zaczął krążyć wokół niego. — Prawda?

Warner zacisnął szczęki i nic nie powiedział.

— Nie chcesz mówić? No nic, chyba ktoś inny nam to powie. 

Wprowadzono Castle'a. Był poobijany, Warner widział na jego skroni krew. Miał ręce skute dziwnymi kajdanami.

To mogło oznaczać jedno — Komitet zna sposoby blokowania ich mocy. Musieli to znaleźć we krwi Kenta. Cholerny kretyn.

— Zostawcie go — powiedział cicho Warner. Naczelny Bhaduri spojrzał na niego z błyskiem w oku.

— Dlaczego? Ze względu na waszą przyjaźń?

— Nie. — Pokręcił głową. — On nic nie wie.

— Śmiem zaprzeczyć, chłopcze. On wie naprawdę dużo. W końcu dużo czasu spędził z nią w ośrodku rebeliantów, jak nam powiedziała. A ja... my się tego dowiemy.

Warnerowi zaświeciła się lampka w głowie.

— No więc? Powiesz nam wszystko o twojej towarzyszce, czy mamy go zmusić?

Przepraszam. Tak cholernie żałuję. A będę jeszcze bardziej żałować tego, co zaraz zrobię.

— Zostawcie go w spokoju, a wam powiem... kilka rzeczy.

✔ Potęga JuliiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz