16

395 60 4
                                    

Michael nie mógł być bardziej zaskoczony, tym co zobaczył, gdy dotarł do szkoły. Był tam Luke, stojący na schodach główniego budynku, trzymający w rękach bukiet białych kwiatów. Luke uśmiechnął się nerwowo i wyciągnął je w stronę Michael'a. "Białe kwiaty oznaczają przebaczenie, tak przynajmniej powiedziała mi kwiaciarka." Na twarzy Michael'a gościł mały uśmiech, gdy sięgnął po kwiatki, spoglądając na nie. "Cholernie Cię przepraszam, Michael. Wiem, że to wydarzyło się, zanim zostaliśmy parą, więc nie powinienem się gniewać."

"W porządku, wybaczam Ci. Kwiaty są miłe w dotyku." Luke zaśmiał się cicho, a Michael odłożył bukiet na ziemię. Luke przyciągnął Michael'a do swojego boku, przez co dotykali się teraz nosami. Oboje zachichotali, wzdychając z zadowolenia, gdy ich usta się złączyły.

Nie minęło zbyt dużo czasu, kiedy oboje usiedli na schodach budynku szkolnego, Michael objął Luke'a w talii i zamknął jego usta pocałunkiem. Dłonie Clifford'a były na policzkach Hemmings'a, przyciągając jego twarz bliżej, gdy język Luke'a zaczął eksplorować wnętrze ust Michael'a. Michael po wszystkim z wielkim trudem odsunął się od swojego chłopaka i położył mu głowę na ramieniu, podczas gdy Luke pocierał kciukiem skórę Mike'a, pod koszulką którą miał na sobie.

"Powinienem wrócić, zanim moja mama i Ashton się obudzą." Michael wyszeptał cicho, składając pocałunek na szyi Hemmo. Luke westchnął, ściskając talię Michael'a.

"Nie chcę, abyś odchodził." Luke wydął wargi, a Michael uśmiechnął się, pochylając się, aby musnąć delikatnie usta Luke'a.

"Zobaczymy się jutro w szkole. Odwieziesz mnie do domu?" Luke przytaknął, w dalszym ciągu marudząc, gdy Michael wydobył się z jego objęć i stanął na nogach. Trzymali się za ręce, gdy szli do samochodu Luke'a i wpierw Luke otworzył drzwi od strony pasażera, gdyż Mike trzymał w ręku bukiet kwiatów.

Droga do domu Michael'a była krótka i Michael chciał już wysiąść, gdy chycił jego dłonie i złożył na jego ustach delikatny, pożegnalny pocałunek. "Będę za Tobą tęsknił." wyszeptał, mrugając szybko. Michael zaśmiał się, ponownie złączając ich wargi.

Pomiędzy krótkimi buziakami, powiedział "To tylko jedna noc, Luke. Chyba przeżyjesz te kilka godzin." Luke nadąsał się, całując Michael'a przez jeszcze małą chwilę.

"Nie, nie przeżyję." Michael zachichotał i puścił swojemu chłopakowi buziaka w powietrzu, zanim opuścił samochód. Stał na chodniku i machał Luke'owi, do momentu, aż tamten nie zniknął z jego pola widzenia. Kilka minut później, otworzył cicho drzwi, skradając się najciszej jak tylko potrafił.

Niestety, jego wysiłek poszedł na marne, gdyż w salonie natknął się na Ashton'a, który leżał na kanapie z otwartymi oczami.

"Spotkałeś się z Luke'iem, czyż nie?" Na twarzy Ashtona gościł zadziorny uśmiech, przyprawiający Michael'a o krwiste rumieńce.

"Um tak." w tym momencie, Ashton zauważył kwiaty w dłoni przyjaciela.

"Białe na wybaczenie?" zapytał lokowaty, pogłębiając uśmiech. Michael, jakby tylko mógł, to rumieniłby się od stóp do głów.

"Tak, przeprosił mnie, a ja mu wybaczyłem. Może ta kłótnia była przełomem w naszym związku." Ashton uśmiechnął się, poklepując miejsce na kanapie obok siebie.

"Cieszę się Twoim szczęściem." Michael uśmiechnął się, siadając koło Irwina, z którym rozmawiał do białego rana.

* * *

"Nie będziesz miał nic przeciwko, jeśli usiądę z Tobą?" Michael obrócił się w stronę uśmiechniętych oczu Luke'a, wskazujących na wolne miejsce koło Clifford'a przy jednym ze stołów na szkolnej stołówce. Michael spojrzał na Calum'a, który zgodnie przytaknął głową. Luke zajął wolne miejsce, od razu obejmując Mike'a ramieniem i składając pocałunek na jego policzku.

Cała trójka rozmawiała sobie swobodnie, dopóki nie przerwał im Thomas. "Aww, spójrzcie tylko na nich. Jak słodko razem wyglądają." zaszydził z diabelskim uśmieszkiem na twarzy. Luke zacisnął szczękę, ignorując Michael'a, który objął jego ramię i kazał mu się uspokoić.

Luke zaatakował pierwszy. Trafił w kwadratową szczękę Thomas'a, wytrącając go z równowagi. Gdy tylko ją odzyskał, rzucił się na blond włosego.

Michael jęknął, gdy Luke oberwał w brzuch, głośny jęk wydobył się z ust blondyna. Zanim ktokolwiek zdążył zareagować, pan Johnson już rozdzielał bijącą się dwójkę.

"Wynosić się stąd, już! Luke Hemmings, Thomas Bernard, oboje jesteście zawieszeni!" Luke i Thomas przestali się nawalać, oboje schylili głowy. Luke rzucił okiem na Michael'a, który posłał mu buziaka. Hemmings uśmiechnął się i udając, że go łapie, przyłożył dłoń do ust. Clifford zachichotał, obserwując jak Luke znika z dyrektorem.

* * *

Kiedy tylko mógł, Michael udał się do domu swojego chłopaka. Wiedział, że jego rodziców nie będzie teraz w domu, więc Michael bez problemu wszedł do środka, od razu kierując się do sypialni Luke'a.

"Jak się tutaj dostałeś?" spytał Luke, podnosząc się na łóżku.

"Drzwi były otwarte." Michael pochylił się, aby złożyć pocałunek na ustach chłopaka, który skrzywił się lekko. Clifford odsunął się, obserwując teraz na ustach Luke'a małe rozcięcie. które w dalszym ciągu delikatnie krwawiło. "Wszystko okay? Jak bardzo Cię skrzywdził?" Luke zachichotał na zmartwiony zwrot Michael'a, gładząc knykciami jego kość policzkową

punk rock • muke • polish translationDär berättelser lever. Upptäck nu