5

750 105 6
                                    

Nagle, Michael zaczął wszystko rozumieć. Jego nadzieje na zaprzyjaźnienie się z Luke'iem właśnie legły w gruzach. Luke prześladował Michael'a za bycie gejem, tym samym przekraczając granicę. Michael nie mógł pomóc osobie, którą kochał, więc co jeśli byłby to inny chłopak? To nie miało już najmniejszego znaczenia.

Michael poczuł łzy napływające do oczu i leżał w łóżku do wczesnego ranka. Chłopak wytarł słone krople, ale one powróciły ze zdwojoną siłą. Zaczął szlochać w poduszkę, pozwalajac zawładnąć mu swoim ciałem. Wiedział, że nie było mowy o tym, żeby był z Luke'iem po tym wszystkim, Luke nie jest gejem, nigdy nim nie będzie i Michael pozwolił sobie wierzyć, że Luke mógł traktować Michael'a jako kogoś ważniejszego, niż tylko partnera przy projekcie muzycznym.

Michael przewrócił się na plecy, biorąc głęboki, uspakajający oddech. Przeczesał swoje włosy palcami, wzdychając głośno.

Nagle drzwi od pokoju Mike'a otworzyły się.

"Michael, musisz wstawać... Michael? Kochanie, wszystko w porządku?" Mama Michael'a, Karen, podbiegła do syna, biorąc jego fwarz w swoje dłonie i starła łzy, zalegające na jego policzkach. "Mikey, powiesz mi, co się stało?" Michael wziął drżący odech.

"J-jestem okay, mamo, obiecuję. Po prostu zostaw mnie w spokoju." Karen westchnęła i spojrzała na zegarek.

"Muszę iść, ale to nie jest koniec tej rozmowy. Zobaczymy się później, kochanie." Karen złożyła pocałunek na czole Michael'a, potem powoli wyszła z jego pokoju, posyłając synowi smutne spojrzenie. Michael jęknął, opadając na poduszkę.

***

"Teraz, usiądźcie ze swoimi partnerami i kontynuujcie pracę nad projektem." Pani Anderson uśmiechnęła się, usiadła swoje miejsce przy biurku i zaczęła przerzucać kartki znajdujące się na nim kartki. Luke wstał i doczłapał się do ławki Michael'a, usiadł na krześle i wyjął z kieszeni swoją kartkę papieru, ale nie odezwał się ani słowem. Michael obserwował jak Luke zajmuje miejsce obok niego i zaczął nerwowo zginać narożniki kartki. Michael wziął swój notatnik, mierząc gniewnym spojrzeniem Luke'a, który w dalszym ciągu postanowił go ignorować.

Michael zaczął pisać nową piosenkę. Ta opisywała jego nowe uczucia, nawet jeśli były one wyolbrzymione, rozważając to, że on i Luke nigdy nie będą parą. Michael chciał zranić Luke'a jej tekstem, spowodować, że miałby on wyrzuty sumienia po tym, jak go zranił. Michael ledwo znał bezczelnego blond chłopaka ale on darzył go zbyt wielkimi uczuciami. Czuł się jakby byli małżeństwem i poprostu rozwiedli się czy coś w tym stylu. To zjadało go od środka, odtwarzało ich kłótnię w kółko w jego głowie. Luke bardzo go skrzywdził. I Michael zamierzał dać mu nauczkę.

punk rock • muke • polish translationWhere stories live. Discover now