On jest zazdrosny?!

1.8K 170 24
                                    

... w tym momencie do pokoju wparował Kotaro i Reo.

-co ma zna.... oooookejj rozumiem to ja sobie pójdę już... Akashi nie zgwałć jej!- rzucił Kotaro gdy wychodził, po czym nie widziałam już ani jego ani Reo. Teraz czar prysł. Odskoczyłam od chłopaka w ostatnim momencie przed zetknięciem z jego ustami. Cała czerwona zakryłam twarz w dłoniach. Co teraz, co teraz, co teraz?! Akashi jest zły? Na pewno! Już po mnie...

-matko... Reo kiedyś mi zapłaci za to...- spojrzałam na niego zdziwiona. Drapał się po czerwonej czuprynie z zakłopotania.

-co masz przez to na my...- do drzwi ktoś zapukał.

-nie chcemy wam przeszkadzać, ale szczeniakowi bardzo chce się siku i nie możemy go złapać bo lata jak szalony...- odezwał się głos Kotaro zza drzwi. Spojrzeliśmy na siebie z Akashi'm.

-kurde!- krzyknęliśmy i wybiegliśmy szukać psa po caaaałej rezydencji...

~~time skip~~

Po dwóch godzinach szukania zwierzaka poddaliśmy się. Wróciliśmy do pokoju zmarnowani i załamani, że taki mały knot nas wykiwał i uciekł.

-i co teraz z nim bę... co?!- jako że pierwsza weszłam do pokoju już po przejściu przez próg doznałam szoku.

- co cię tak zatkało?- Kotaro zajrzał do pokoju i wytrzeszczył oczy. Piesek spokojnie leżał na łóżku i spał.

-ty mały...!- nie wiedziałam jak go wyzwać. Kiedy on tu przyszedł?! To my się mordujemy i biegamy jak ci wariaci po całej rezydencji a on se tutaj spokojnie leży!

-bezwzględny futrzaku!- dokończył Kotaro za mnie.

-baka- powiedział krótko Akashi. Odwróciliśmy się do niego.

-Reo przerywasz mnie i Reika'e w takim momencie a tu się okazuje, że pies spokojnie sobie leży na łóżku... żałosne- szczerze? W tamtym momencie byłam wdzięczna że chłopaki nam przerwali.. nie wiadomo do czego mogłoby dojść. Reo zaśmiał się.

-no to skoro tak bardzo chcesz to dokończyć co zacząłeś robić z nią to może my pójdziemy- powiedział. Czułam się nieswojo. W każdym momencie Absolut mógł się wkurzyć i znów by się zmienił.

-dobra chłopaki... koniec tego dogryzania sobie, przyszliście aby spędzić trochę czasu razem tak? więc może tak zróbmy i chodźmy na boisko, co?- zaproponowałam stojąc między nimi. Zapadła przez moment cisza.

-hm.. ok- Reo ciszo zaśmiał się pod nosem i odszedł od naszej gromadki kierując się prawdopodobnie do wyjścia. Bez słowa poszliśmy za nim.

~~time skip~~

Przez całą drogę ja i Kotaro walczyliśmy z ciszą między przyjaciółmi zagadując i rozpoczynając jakiś temat. Nie było łatwo, ale jakoś się udało. Gdy dotarliśmy na miejsce chłopaki podzielili się dwa na dwa. Akashi razem z Chihiro a Kotaro i Reo razem. Gra była zacięta a chyba najbardziej między Reo i Akashi'm. Szli łeb w łeb ale i tak ostatecznie wygrał Akashi jednym punktem przewagi. Po meczu Chihiro podszedł do mnie.

-co się z nimi dzieje?- spytał pijąc wodę.

-nie wiem... Reo zaczyna dogryzać Akashi'emu a to się może źle skończyć...- odpowiedziałam po chwili zastanowienia się.

- mi się wydaje, że Reo jest o ciebie zazdrosny, Reika- wskazał palcem na mnie. He?! O mnie?! Kotaro pomyśl co mówisz zanim to powiesz!

-niemożliwe- odpowiedziałam i przewróciłam oczami. Gdy próbowałam wstać znów zaczęłam kaszleć krwią. Chihiro złapał mnie przed upadkiem i usadowił na ławce.

-masz tabletki?- szepnął białowłosy. Pokiwałam i wyjęłam z kieszeni tabletki.

-co to za tabletki?! o co chodzi?!- Kotarko zaczął panikować. Tak, głośniej, Kotaro! Powiedz to całemu światu! Ehhh, teraz to się nie wymigam od prawdy...

Kolejny rozdział yay! XD I znów chłopaki psują tak piękną sytułacje ;-; zbliżamy się dużymi krokami do końca..

Nadzieja Jest W Tobie/ KNB/ ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz