żegnam was...

2.6K 230 17
                                    

-pakuj się wyjeżdżamy!- stałam w osłupieniu. Gdzie niby? Tak nagle? Po co?

-co?- patrzyłam na Mei jak na wariatke.

-wy-je-żdża-my do Kio-to- mówiła sylabami. Na te trzy słowa moje serce stanęło na moment a telefon wypadł mi z ręki.

-... g-gdzie?- spytałam.

- Kioto takie miasto co ty? Mieszkasz w Japonii i nie znasz największych miast?- spytała.

-znam, ale.... po co?- spytałam.

-co "po co"?- pytała.

-no po co jedziemy do Kioto?!- krzyknęłam trochę podirytowana.

-żeby by cię leczyć! Tutaj nie mają odpowiedniego sprzętu więc musimy jechać do Kioto!- mówiła a ja stałam jak ten słup soli. Do... Kioto? Czemu akurat tam? Tam, gdzie on jest? Zaraz... to oznacza...

-czyli nie będę chodzić do Seirin?- spytałam cicho. Mei podeszła do mnie o położyła rękę na ramieniu.

-niestety...- powiedziała. Shiro wychylił pyszczek zza drzwi. Co będzie z Kuro i resztą? Tak nagle wyjechać... jak ja mam im to wyjaśnić bo prawdy nie mogę powiedzieć.

-pakuj się skarbie. Wyjeżdżamy pod wieczór- kobieta pogłaskała mnie po głowie i wyszła.

~~ time skip~~

Chłopaki pewnie już skończyli trening. Pewnie będą zdziwieni że nie przyszłam. Jak ja mam im to powiedzieć? Nagle słychać kroki po schodach na piętro. Nie była to jedna osoba. Oderwałam się od walizek. Nagle drzwi do pokoju otworzyły się i wparowali Kuroko i Taiga. No tak, czego innego się mogłam spodziewać...

-Reika jak się czu....- Kagami urwał gdy zobaczył że pakuje walizki.

-co ty robisz, Reika?- spytał zdziwiony Kuroko. Przez chwilę nic nie odpowiadałam lecz po chwili wstałam, podeszłam do nich i przytulilam.

-.. wyjeżdżam... przepraszam was- powiedziałam. Kagami był spięty.

-co ty wygadujesz?! Gdzie? Na jak długo? Po co?- pytał Taiga.

-... do Kioto... nie wiem na jak długo chyba na dłużej...- mówiłam cicho.

-kiedy i po co tam jedziesz?- spytał Kuroko.

-dzisiaj na wieczór..

-dzisiaj?! Czemu nic nam nie powiedziałaś wcześniej?!- przerwał ma ten wyższy.

-bo dzisiaj się dowiedziałam- odpowiedziałam.

-po co?- spytał Kuroko. Wiedziałam, że szybko z tąd nie wyjdą wiec zaproponowałam aby usiedli a ja pójdę po coś do picia.

~~ time skip~~

Dużo czasu zajęło mi im tłumaczenie tej sytułacji. Powiedziałam że jadę do Kioto, bo Mei musi jechać w sprawach służbowych a nie może mnie zostawić. Uwierzyli na szczęście.

-co teraz będzie?- spytał Kagami.

-dacie rade beze mnie! To tylko tymczasowy wyjazd!- uśmiechnęłam się choć wiedziałam że mogę tam już zostać.

-ale bez ciebie to inna sprawa! Ty jesteś naszą nadzieją, wspierasz nas, ratuje przed nauczycielami i wiele innych rzeczy!- mówił Taiga.

-nie przeżywaj, wrócę tutaj i będzie jak po staremu, prawda?- mój uśmiech nie schodził z buzi choć nie było łatwo go zrobić w takiej sytuacji.

-masz szybko wrócić, Reika- powiedział Kuroko i spojrzał mi głęboko w oczy.

-... obiecuje- czemu ja to powiedziałam? Czemu obiecuje coś czego nie jestem w stanie uczynić?

-w więc zostajemy u ciebie do końca- na te słowa Kagami'ego mnie zamórowało.

-co robisz taką minę? Nie opuściły cie dzisiaj na krok- Taiga uśmiechną się pokazując swoje zęby.

-... ok uparciuchu- odpowiedziałam po chwili. Czerwono włosy poklepał mnie po głowie.

-jesteś taka maleńka, że obawiam się że ktoś cię w tym Kioto nie zauwarzy- powiedział na co zrobiłam naburmuszonął minę.

-i co z tego że jestem mała? Przynajmniej nie wale głową w futryne drzwi- odpowiedziałam.

-ugh! Sugerujesz coś?!- Kagami zrobił się trochę zły na co ja zaczęłam się śmiać.

-nic nie sugeruje- powiedziałam między falami śmiechu. W końcu też chłopaki zaczęli się śmiać.

~~ time skip~~

Dochodziła już 18.

-Reika może się jeszcze przejdziemy?- spytał Kuroko.

-możemy- powiedziałam i zeszliśmy na dół, ubraliśmy buty, bluzy i wyszliśmy. Szliśmy drogą wesoło żartując i śmiejąc się. Byliśmy w parku i siedzieliśmy na ławce.

-obyś szybko wróciła- mówił Kuroko.

-Wiem... musze juz powoli iść...- wstałam a oni zrobili to samo. Nagle przytulili mnie mocno.

-nie daj się tam staranować- powiedział Taiga.

-nie daj się futrynom i uważaj na głowę- odpowiedziałam.

-wracaj do nas szybko- powiedział Kuroko.

-ok- na końcu chciało mi się płakać. Chłopcy to zauwarzyli.

-nie płacz, jeszcze się spotkamy- Kagami otarł mi łzę z policzka i uśmiechnął się.

-dzięki za wszystko- szepnęłam. Jedyne co w tamtej chili zrobiłam to dać im... po całusie. Taiga'e musiałam schylić bo jest za wysoki ale wreszcie wspiełam się na palcach i cmoknęłam go i Kuroko po czym szybko uciekłam do domu.

Oooj Reika rozdaje całuski na pożegnanie :3 musze przyznać że odgadliście mój pomysł że Reika pojedzie do Kioto do Akasza (a przynajmniej niektórzy odgadli) w każdym razie kończę ^^ ciao~~

Nadzieja Jest W Tobie/ KNB/ ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz