16

1.7K 125 6
                                    

Obudziłam się dość późno i z radością zeszłam z łóżka aby stanąć w moim pięknym salonie. Po pudłach nie było śladu i dopiero teraz mieszkanie wyglądało na naprawdę moje. Kwiaty na parapetach, obrazy i zdjęcia na ścianach. Czułam się jak u siebie.

Gdy już się rozejrzałam i nacieszyłam widokiem ruszyłam do kuchni aby zrobić sobie jakieś śniadanie. Po namyśle jednak widząc iż jest 13:23 odpuściłam sobie posiłek zabierając z kuchni jedynie kilka owoców. Miałam zamiar za chwilę zabrać się za przygotowanie obiadu - na dziś wymyśliłam sobie ryż z warzywami i kurczakiem.

Usiadłam na kanapie delektując się jedzeniem i sięgnęłam po wielki scenariusz spektaklu. Musiałam przynajmniej przejrzeć pierwsze akty aby zorientować się jakie figury powinnam znać i jakie muszę dopracować.

Dopiero po trzech godzinach, gdy mój brzuch upomniał się o jedzenie przypomniałam sobie o obiedzie. Zabrałam się za przygotowywanie dania przy okazji zastanawiając się co ubrać na imprezę.

Już teraz zaczynałam czuć lekki niepokój przed ponownym spotkaniem z Michaelem. Nie potrafiłam go rozgryźć. Wydawał się naprawdę fajnym chłopakiem, był bardzo przystojny, ale jego zachowanie pozostawiało wiele do życzenia. Nie wiedziałam co mogło się stać, żeby tak zmienić chłopaka. Przynajmniej wydawało mi się, że kiedyś był zupełnie inny.

Gdy skończyłam jeść, posprzątałam i udałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, umyłam włosy i susząc je równocześnie ułożyłam. Następnie wykonałam makijaż - trochę mocniejszy niż na co dzień ale nie chciałam przesadzać aby nie wyglądać jak nie wiadomo kto. Kiedy skończyłam się malować skierowałam się do garderoby aby wybrać odpowiedni strój. W końcu zdecydowałam się na szarą obcisłą sukienkę z długim rękawem, czarne kozaki za kolano oraz czarną ramoneskę. Całość prezentowała się bardzo dobrze, dobrałam jeszcze złote dodatki i w takim samym kolorze kopertówkę, i byłam gotowa.

Dokładnie o 22 stałam pod domem Hanny, czekając na blondynkę.

- Cześć! - rzuciła się mi na szyję, wskakując do samochodu. - Jeszcze raz dziękuję za te role!

- Nie ma sprawy - zaśmiałam się, przytulając dziewczynę. - To gdzie jedziemy?

- W stronę Brooklynu - popatrzyła na mnie podejrzliwie - skąd w ogóle wiesz o tej imprezie?

Ruszyłam samochodem i dopiero po chwili odpowiedziałem.

- Clifford mi powiedział - widząc jej zszokowane spojrzenie ciągnęłam dalej. - Był u mnie w domu, chciał odzyskać czapkę, stwierdził, że jeśli na imprezie mnie pokona w tańcu to mu ją oddam.

- Serio? Hmm ciekawe czemu tak zależy mu na tej czapce - zastanawiała się głośno Hanna obracając przedmiot w dłoniach.

- Nie mam pojęcia... Gdzie teraz?

Po kilku minutach dojechałyśmy pod dom niejakiego Shona. Dom był bardziej rezydencją w stylu moich rodziców i był naprawdę duży. Już na podjeździe było pełno pijanych ludzi a gdy tylko wysiadłyśmy z samochodu uderzyła w nas głośna muzyka puszczana w środku. Techno i Rock, zupełnie nie moje klimaty.

Ruszyłyśmy w stronę domu a ja zastanawiałam się, gdzie może być Clifford.

Już prawie 2 tyś wyświetleń. Kocham Was!
Dobrej nocy, xx

Just DanceOnde as histórias ganham vida. Descobre agora