BARDZO WAŻNA NOTKA NA DOLE!!!
•~•~•~•@HappyLama: najbardziej urocze stworzenie awh :* kocham cię, skarbie ❤️ zawsze i na zawsze twoja nat x
~•~•~•
Na początku wszystko jest tak, jak powinno. Dopiero po kilku godzinach od wystartowania coś zaczyna się dziać.
W pewnym momencie rozlega się głośny huk, niektórzy zaczynają panikować, a z głośników wydobywa się zdenerwowany głos stewardessy.- Prosimy wszystkich o zachowanie spokoju oraz niezwłoczne zapięcie pasów bezpieczeństwa, jeśli ktoś tego nie zrobił. Wystąpiły drobne problemy z maszyną, ale zostaną one wkrótce naprawione.
Patrzę z przerażeniem na Caluma, który od razu ściska mocniej moją dłoń. Do oczu napływają mi łzy, które rozmazują obraz przede mną.
- Calum...- Mówię płaczliwym tonem, głos delikatnie mi przy tym drży. - Czy my...
- Wszystko będzie dobrze, księżniczko. Wszystko będzie dobrze. - Kciukiem wyciera słoną ciecz z moich policzków. - Kocham cię, słyszysz? Jestem pewny, że nic złego się nie stanie. Dolecimy do Sydney, ewentualnie wylądujemy awaryjnie odrobinę wcześniej, niż było założone. I wiesz co?
- Co? - Marszczę brwi, a dotyk bruneta na mojej skórze sprawia, że odrobinę się uspokajam.
- Kiedy już tam będziemy, nie wypuszczę cię ze swoich objęć nawet na sekundę. A za kilka lat usiądziemy w naszym pięknym ogrodzie z basenem i będziemy patrzeć na nasze małe, urocze dzieci. Kocham cię, Natalie. Kocham cię, rozumiesz? - Powtarza jeszcze kilkukrotnie swoje wyznanie miłości, a ja przytakuję. W środku czuję, że to nie skończy się dobrze.
- Calum...To koniec, prawda? Nie wyjdziemy z tego żywi i dlatego cały czas mówisz, że mnie kochasz.
- Mówię ci, że nic nam nie będzie, Nat. - Wzdycha, ale nie patrzy mi w oczy, gdy wypowiada te słowa.
- Kocham cię, Calum. - Szepczę i dotykam swoimi wargami jego ust.
Wyłączamy się całkowicie, można wręcz powiedzieć, że w tej chwili ja i on jesteśmy w innym, lepszym świecie. Gdzieś w oddali słychać kolejny huk, krzyki przerażonych ludzi. Ja jednak się nie boję. Nie, kiedy on jest przy mnie.
Czuję, jak samolot spada gwałtownie w dół, a po chwili nie ma już nic, oprócz rozbitej maszyny i kilkuset martwych ciał.
Jeszcze tylko chwila.
Słyszę ciche jęki, to dobry znak. Znak, że ktoś jeszcze żyje. Z trudem unoszę powieki i odwracam głowę w bok. Moje oczy przez chwilę wpatrują się w martwe ciało mojego Caluma.
- Kocham cię. - Szepczę wkładając w to resztki sił.
Następnie pozwalam powiekom opaść i wtedy wciąga mnie pustka. Bezgraniczna czeluść. Umieram szczęśliwa, bo u boku chłopaka, którego tak bardzo kocham.
Ogarnia mnie strach, ale wiem, że nie jestem sama. W oddali słyszę jego cudowny głos nawołujący moje imię. Ruszam w kierunku jasnego światła znajdującego się na drugim końcu długiego i ciemnego tunelu.
The End
💀💀💀💀
chcecie alternatywne zakończenie? czuję się źle, bo wiem, że Was w pewnym sensie zawiodłam
ale tak to sobie wyobrażałam i tak zrobiłam
i nie, inne części nie będą miały tego samego zakończenia
a jeśli tak to zawsze napiszę drugą opcjęok? ok
przepraszam z całego serduszka
pamiętajcie, że kocham Was bardzo bardzo mocno xx
YOU ARE READING
ʟᴇᴛ's ɢᴇᴛ ᴀ ᴘᴜᴘᴘʏ // ᴄᴀʟᴜᴍ ʜᴏᴏᴅ
Fanfiction1. CZĘŚĆ SERII "LET'S GET..." *** calpaltho: hej nieznajoma lamo calpaltho: zaadoptujmy psa happylama: jesteś dziwny *** Gdzie wszystko zaczyna się od niecodziennej propozycji.