- Skacz maleńka! - śmiał się unosząc pilota nad swoją głową. Nie było pieprzonej mowy, bym mogła go w jakikolwiek sposób odzyskać.
- Jesteś popieprzony! - fuknęłam, rzucając w nim poduszką. Zaczął udawać, że zwija się z bólu. Opadł na kanapę, a ja nie zwlekając ani chwili wskoczyłam na niego i zaczęłam po nim skakać. - Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni! - krzyknęłam wyrywając mu pilota z dłoni. Odrzuciłam przedmiot na bok i zaczęłam gilgotać blondyna. Jego idealny śmiech w jednej sekundzie wypełnił cały pokój.
- Liv... - zwijał się ze śmiechu. W oczach miał łzy i ledwo łapał oddech. - P- proszę...
- Taki bezbronny! - zaśmiałam się po kilku minutach męczarni i szybko położyłam się obok niego. Chłopak spojrzał na mnie i cmoknął mój policzek. - Twoje włosy wyglądają jak wczorajsza chińszczyzna, którą mieliśmy na obiad. - zauważyłam, wplątując w nie palce.
- Ha ha, zatrzymaj tę karuzelę śmiechu, Liv. - powiedział poważnie i uniósł swoją brew. - Masz szczęście,że nie musisz patrzeć na Twoje bo...
- ODSZCZEKAJ TO! - w momencie podskoczyłam do góry. - ODSZCZEKAJ, SŁYSZYSZ?! - ryknęłam znów na niego naskakując. Usiadłam na nim i zaczełam skakać co kilka sekund go łaskoczac. Po kilkunastu sekundach leżeliśmy na ziemi, a jego ciało spoczywało na moim. Trzymał moje ręce nad głową i co kilka sekund pochylał się, by złożyć pocałunek na moich ustach. Motylki rozsadzały mi brzucho, ale jego to nawet nie obchodziło! - Złaź ze mnie... - burknęłam. - To podchodzi pod molestowanie.
- Więc kiedy skakałaś po mnie jak wariatka, to co to było? - zapytał z szerokim uśmiechem i jeszcze bardziej się na mnie rozłożył. - Myślę, że to był już gwałt. - poruszał zabawnie briwami.
- Kijem przez patyk bym Cie nie tknęła... - zaczęłam, a on przytrzymując moje ręce, pochylił się ponownie i zrobił malinkę na mojej szyi. Przyssał się jak pijawka. - Poza tym mieliśmy ubrania.
- Możemy się ich pozbyć już teraz... - powiedział i głęboko spojrzał w moje oczy.
- Swoją drogą słyszałam,że dla facetów nie ma czegoś takiego jak gwałt, Oni to nazywają seksem niespodzianką.
- To poraniona teoria.
- Tak sądzisz? - usmiechnęłam się.
- Jestem tego pewien. - ostatni raz się pochylił i namiętnie pocałował moje usta. Następnie wstał i pomógł odkleić mi się od podłogi.
- Idę wziąć kąpiel. - rzuciłam wraz z zadziornym uśmiechem i ruszyłam w kierunku łazienki. - A co do pozbywania się tych ubrań... Cóż, nie tak dawno wspominałeś coś o ''napewno nie przed ślubem'', racja? Czy może tylko się przesłyszałam? - uśmiechnęłam się tak szeroko jak tylko potrafiłam i wysłałam mu buziaka.
- Teraz to ty molestujesz mnie psychicznie... - zauważył, kiedy otwierałam drzwi do łazienki.
- I chyba naprawdę zaczyna mi się to podobać.
__________________________
GWIAZDKUJEMY A JA PISZE DALEJ! :D JAK WRAZENIA?
^^
CHCECIE TROCHĘ WIĘCEJ MMMIŁOOOOOŚCIIIII? ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥
CZYTASZ
Twitterowe love. |nh.|
RandomOna chciała go tylko uprzedzić. On postanowił, że chce się jej jakoś odwdzięczyć.