osiemdziesiąty siódmy

3.1K 279 12
                                    

Niall leżał obok mnie nic nie mówiąc. To tylko z nim mogłam być w ciszy, która mnie nie denerwowała. Kochałam tą ciszę, łączyła nas w sposób, którego nikt nie mógłby zrozumieć, nikt oprócz nas... Wtuliłam się mocniej w jego ciało i delikatnie się uśmiechnęłam. On  natomiast błądził opuszkami palców wzdłóż mojej ręki i od czasu do czasu, bez uprzedzenia składał całusa na czubku mojej głowy. 

- Mogłabyś odpowiedzieć mi na jedno pytanie? - zapytał cicho, sprawiając, że uniosłam na niego wzrok. Skinęłam głową i ledwo słyszalnie szepnęłam ''jasne''. Przygryzł wargę i na chwilę ponownie zamilkł. - Czy... Czy tęskniłaś za mną, kiedy słyszałaś moje imię? No wiesz... Kiedy mi nie odpisywałaś, kiedy próbowałaś...

- Tak. - przerwałam mu szybko. - Nigdy nie zdawałam sobie sprawy,że kiedykolwiek będę mogła tak za kimś tęsknić... I może to głupie, ale wiesz co? - łzy w jednej sekundzie okaliły moje oczy. - To co robiłam... Pomagało mi, to wszystko... To nie bolało tak bardzo... Tylko wiesz co? Gdyby to co się działo ostatnio... rozłożyło się w czasie, to może dałabym radę... - wzięłam głęboki oddech i mocniej wtuliłam się w jego ciało. Jego oddech stawał się coraz bardziej nierównomierny. Opuszkiem dłoni otarł moje łzy. Przygryzłam wargę. - Ale śmierć mojej matki... Ojciec w więzieniu, ty na drugim końcu świata, ''przerwa'' zespołu i to co przeczytałam... 

- Wiedziałem, że czytałaś to gówno... - uniósł się. - Pisałem, cholera, księżniczko czemu mnie ignorowałaś? Chciałem Ci powiedzieć, że to wszystko to sterta bzdur! Te popierdolone gówno, które było na twitterze - jestem przekonany, że tego nie pisały nasze dziewczyny! Jestem cholernie pewien. Mogę przyrzec,że jestem pewien tego tak bardzo, jak tego, że Cię kocham! Niektórzy po prostu jeśli widzą, że ktoś jest szczęśliwy, to próbują zrobić wszystko, by znalazł się w takim stanie jak oni... I my nie możemy zrobić z tym nic, jak tylko walczyć... Waczyć zaufaniem i miłością... 

Uśmiechnęłam się przez łzy. Jak Boga kocham zaczęłam się śmiać. Niall spojrzał na mnie jak na wariatkę, a ja pochyliłam się by złożyć pocałunek na jego ustach. Moja łza w ułamku sekundy znalazła się na jego policzku. 

- Wyglądasz tak cudownie, jesteś idealna, przyrzekam... - powiedział, patrząc w moje oczy.

- Nie kocha się dlatego,że człowiek jest piękny - on staje się piękny, bo ktoś go kocha... - powiedziałam, a jego usta ponownie znalazły się na moich. - A więc to Twoja zasługa...  



________________________

kocham ich tak bardzo jak was <3 

JESTEŚCIE NIEZASTĄPIENI ♥ PRZYRZEKAM!

DZIĘKUJĘ DZIĘKUJĘ DZIĘKUJE!!!!! 


Twitterowe love. |nh.|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz