dziewięćdziesiąty

2.7K 234 11
                                    


- Nieskazitelna... - wyszeptałem, kiedy woda ucichła, a obiekt moich westchnień ukazał się moim oczom. W sekundzie jej policzki zapłonęły. 

- Niall! - pisnęła i ponownie się zasłoniła. Skryła się za cieniutką zasłonką prysznica. To było takie idealne. - Wyjdź stąd! Uhh - jęknęła. - Jesteś niemożliwy! 

- Chodź, księżniczko. - uśmiechnąłem się pod nosem. - Mam dla Ciebie ręcznik. 

- Daj mi go. - szepnęła. - No proszę! 

- Chodź! Nie masz się czego wstydzić, przyrzekam. - próbowałem ją przekonać. - Masz najbardziej idealne ciało tego świata. 

- Niall, oddaj mi go... 

- Zabieram go ze sobą. - droczyłem się dalej. - Masz trzy sekundy... Jeden...

- W porządku! - pisnęła. - Zamknij oczy! 

- Dwa! - rozpostarłem go na wysokości swoich ramion, a Liv w jednej sekundzie podbiegła. Szybko otuliłem ją puszystym materiałem i utonąłem w jej zniewalającym zapachu. 

- Jesteś okrutny. - stwierdziła, wtulając się mocniej. NIECH TA CHWILA SIĘ NIE KOŃCZY, BŁAGAM

- Kocham Cię najmocniej na świecie. 

- Myślę,że kocham Cię mocniej. - zmarszczyła nosek i delikatnie uniosła na mnie swój wzrok. 

- Weźmy wspólny prysznic. - szepnąłm nie odrywając wzroku. - Nie zrobię Ci krzywdy. - jej oczy nie wyrażały nic. Zażenowania, zdenerwowania, nic. I nagle w jej oczach błysnęła ufność. Ufała mi. Byłem tego taki cholernie pewny. Ręcznik spadł na ziemię, a Liv zaczęła prowadzić mnie w stronę prysznica. 



_________________________

U lala! :D 

Macie prezencik za tyle gwiazdek! 

JESTESCIE NAJLEPSI ♥ 


Twitterowe love. |nh.|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz