-Wyjadę a on znajdzie sobie inną.


-Nie wiesz, co mówisz. Jestem facet. Znam się na takich sprawach. –Zaśmiał się, na co ja tylko lekko się uśmiechnęłam.

Ryan mógł się mylić. Znam Dylana i dowiedziałam się, jaki był przedtem. A był frajerem, który nie przejmował się innymi. Myślał tylko o sobie.
Doskonale pamiętam dzień z KFC. I doskonale pamiętam dzień, w której poszłam na imprezę. Nie jedną, ale sam fakt, że z czasem nabrałam do niego dystansu a on stał się moją codziennością. Jak będę mogła teraz funkcjonować w swoim życiu bez mojej codzienności?

Leżałam teraz sama przykryta kocem na leżaku. Próbowałam nie rozmyślać o tym jak będzie mi wszystkiego brakować. Stężenie powietrza w Londynie też jest inne. A co jeśli zapomnę jak się oddychało w Beacon Hill? Moje myśli przerwało delikatne muśnięcie dłoni.

Otworzyłam oczy a przed sobą zobaczyłam Dylana. Chłopak uśmiechnął się do mnie, co ja oczywiście odwzajemniłam a potem zrobiłam mu miejsce na leżaku tak żeby mógł się położyć obok mnie. Położyłam głowę na jego klacie tuląc się do niego a jego ręka jeździła wzdłuż moich pleców.


-Jak się czujesz? –Zapytał się mnie chłopak. Po jego głosie mogłam wyczuć, że jest smutny. Serce w jego piersi waliło tak szybko a oddech był nierównomierny.


-Dziwnie. Pusto, tak jakby. –Tak się czułam. Pusto. Szczęście, smutek i inne emocje odeszły. Tak jakbym się wyłączyła.


-Ja też.


Dochodziła północ. Wszyscy poszli położyć się spać. Dom Holland był tak wielki, że dla każdego starczyło miejsca, lecz ja i Dylan postanowiliśmy wrócić do domu. Pół godziny później znaleźliśmy się u mnie w domu. Zaprosiłam Dylana. Nie chciałam zostawać sama. Jeszcze nie teraz. Zamknęliśmy drzwi i weszliśmy do mojego pokoju, który teraz był prawie cały pusty. Na środku stało niewielkie łóżko, biurko i duża szafa z wielkim lustrem.


-Nie wieże. –Dylan w końcu odezwał się. Rzucił swoją bluzę na krzesło, które jeszcze stało przy biurku i odwrócił się do mnie.

Zawiesiłam głowę w dół i zaczęłam bawić się rękawem mojej koszuli. Zawsze to robie kiedy się denerwuje. Poczułam dłoń chłopaka na mojej brodzie. Prosił się żebym na niego spojrzała. W końcu uległam i moje oczy spotkały się z jego brązowymi. Jego twarz była teraz naprzeciwko mojej. Czułam oddech Dylana na moich ustach. Nie mogłam się powstrzymać i to ja zrobiłam pierwszy krok. Przyłożyłam swoje zimne usta do jego ciepłych i delikatnych. Natychmiast oddał mi pocałunek. Zatraciłam się w nim. W końcu Dylan złapał mnie za pupę a ja na niego wskoczyłam. Odsunęłam się na moment od niego by załapać oddech. Jego usta były teraz krwisto czerwone. Uśmiechnęłam się i spojrzałam mu w oczy. Mogłam zobaczyć w nich swoje odbicie.


-Pocałuj mnie. –Powiedziałam.

Nie musiałam długo czekać. Dylan całował mnie a ja mogłam poczuć ten jego wredny uśmieszek. Chłopak położył mnie na łóżku. Teraz siedział, a raczej leżał na mnie wciąż mnie całując. Usiadłam na moment i ściągnęłam z siebie koszule, ponieważ zrobiło mi się teraz strasznie gorąco. Spojrzałam się w stronę drzwi by upewnić się czy są zamknięte. Co by pomyślał Charlie gdyby mnie teraz zobaczył?


-Jezu! –Chłopak złapał się w kroczu i poprawił swojego członka, na co ja się tylko zaśmiałam. –Nie śmiej się! –Powiedział oburzony a ja tylko przewróciłam oczami i przyciągnęłam go do siebie by móc go ponownie pocałować.

Nagle jego bluzka wylądowała na podłodze tak samo jak moja i mój stanik. Dylan pocierał się o moje ciało w górę i dół. Jego ręce objęły moje piersi a ja nie powstrzymywałam go przed niczym. Pragnęłam go. Całe moje ciało pragnęło poczuć jego dotyk.


-Dylan... -wypowiedziałam niekontrolowanie jego imię.
-Tak, wiem kochanie. –Uśmiechnął się a ja zamknęłam oczy i poczułam jak moje spodnie zsuwają się w dół. Naprawdę nie mogę uwierzyć, że znów się to dzieje. Pragnę go tak bardzo, że powoli tego nie wytrzymuję. Jak to jest możliwe?


Dylan wędrował swoją dłonią przy moim wejściu. W końcu wszedł we mnie palcem a po moich plecach przeszedł ten przyjemny dreszcz. Całował mój brzuch i wciąż wędrował jedną ręką po moim ciele. Doprowadzał mnie tym do obłędu. Doskonale wiedział i znał moje czułe punkty. Po kilku minutach gry wstępnej Dylan wszedł we mnie. Objęłam jego głowę i niekiedy zdążyło mi się pociągnąć za jego włosy. Całowałam go po czyi i brodzie, tak jak lubi. Ciągnęłam za włosy i drapałam plecy.


-Aubrey! –Chłopak jęknął mi do ucha tym samym trafiając w mój punkt G i dochodząc. Wygięłam się łuk, po czym Dylan osunął się na mnie i przygniótł moje nagie ciało. Ciężko oddychał a jego serce biło tak szybko. Swoje mogłam poczuć przy gardle.


-To było tak kurewsko dobre...-wyszeptał mi do ucha uśmiechając się przy tym. Odwróciłam się w jego stronę i znalazłam się z nim twarzą w twarz. Objęłam jego policzek i przysunęłam do pocałunku.


-Jeszcze raz?

__________________________

Deep In Love » Dylan O'Brien [ukończone]Kde žijí příběhy. Začni objevovat