Dwa dni później obudziłam się z potwornym bólem głowy. Myślałam, że eksploduję, albo i gorzej. Charlie przyniósł mi do łóżka lekarstwa i jedzenie. Nauczyciele zostali poinformowani o moim wypadku, więc nie musiałam się martwić szkołą, tym bardziej, że zaliczyłam tą cholerną algebrę, a to było już coś.
Przez większość dnia leżałam w łóżku, a moją jedyną trasą był pokój, kuchnia czy toaleta. Siedzenie w domu przyniosło swoje plusy; nadrobiłam zaległości w moim ulubionym serialu, obejrzałam nowy film, zajęłam się nowym wystrojem mojego Tumblra.
-Jak się czujesz kochanie? –zapytał zmartwiony tata. Na czas mojej nieobecności w szkole wziął sobie wolne ponieważ martwił się niemiłosiernie.Byłam już zdrowa, nic mi nie było. Lekarz powiedział, że mam dużo leżeć, odpoczywać i nie przemęczać oczu, więc to robiłam, ale tata zawsze musiał wyolbrzymiać. Powiedział, że odwoła wycieczkę na co ja się nie zgodziłam i nawet jeśli miałabym zostać z jakąś pokręconą opiekunką, zrobiłabym to.
-Dobrze, naprawdę tato, świetnie.
Popołudniu odwiedzili mnie Cody i Crystal, oraz Max, Charlie i Holland. Siedzieliśmy w salonie i zajadaliśmy się popcornem.-Jak się czujesz Crystal? –była pierwszą rzeczą o co zdążyłam ją zapytać na samym początku.
Czuła się całkiem dobrze, najważniejsze było to, żeby teraz być przy niej i ją wspierać. Jej rodzice zapisali ją na terapię, która przynosi swoje efekty. Reed znów zaczęła się uśmiechać, i tym razem uważała na siebie.
Rozmawialiśmy o nadchodzącej przerwie. Wszyscy nie mogliśmy się doczekać, byliśmy podekscytowani – dwa tygodnie bez szkoły.
-Co dokładnie będziemy robić w wolne? –odezwała się Holland.
-Będziemy imprezować – przewróciłam oczami na słowa Codiego.
-Uh, może gdzieś pojedziemy? No wiecie, całą naszą grupą. –zasugerowałam. To były dwa cholerne tygodnie, chłopcy myśleli tylko o balowaniu, piciu i wyrywaniu lasek. –Życie to nie tylko impreza.
-To świetny pomysł! –krzyknęła Crystal. –Wyrwijmy się z tej dziury, jedziemy do Nowego Jorku! –każdemu z nas spodobał się ten pomysł. Każdy z nas miał odłożone pieniądze na jakiś szczególny wypad, ale w moim przypadku wiedziałam, że i tak poproszę o nie tatę, ponieważ w całym swoim życiu uzbierałam może z kilka dolarów. Dosłownie.
Wszyscy uciekli przed dziewiętnastą, a ja poszłam się wykąpać i wyciągnąć ciuchy na jutro do szkoły. Postanowiłam pochodzić jeszcze ten ostatni tydzień, chociaż wcale nie musiałam tego robić; tata tego nie chciał, wolał żebym została w domu. Spakowałam się do szkoły, a następnie położyłam się spać. Tak szybko jak zamknęłam oczy, odpłynęłam._______________________
-Kogo mu tu mamy!
-Dzień Dobry Panie Eastwood. –byłam już w szkole, siedziałam na zajęciach z przedsiębiorczości. Wyszło na to, że każdy w całej szkole wiedział co się wydarzyło na imprezie. Czułam na sobie wzrok każdego ucznia, gdy przechadzałam się głównym korytarzem.
Na długiej przerwie zamówiłam najlepszą sałatkę i wcisnęłam się między Holland a Charlim. Przy naszym stoliku siedziało więcej ludzi niż zazwyczaj, od ostatniej imprezy nasza paczka powiększyła się o jakieś cztery, pięć osób. Znajdywał się w niej sam O'Brien, co mnie nie zdziwiło. Nawiązał dobry kontakt z większością z nas, nawet na mnie już patrzył inaczej. Ale wciął miałam wrażenie, że jednak coś go gryzie i nadal się nie lubimy. Dogryzał mi, kiedy tylko miał okazję. Uratował mi życie, ale to nie zmieniało faktu, że wciąż zachowywał się jak dupek. Może nawet wciąż nim był.
ESTÁ A LER
Deep In Love » Dylan O'Brien [ukończone]
FanficAubrey Miller, to wyluzowana i pewna siebie nastolatka uczęszczająca do szkoły Beacon Hills. Jej życie przewraca się o sto osiemdziesiąt stopni, kiedy pewnego dnia jej dwoje najlepszych przyjaciół namawia ją na imprezę w środku tygodnia. Nikt...