-Bardzo śmieszne! Pomyślałam, że możemy wyskoczyć na jakieś zakupy, co wy na to?

-Ja mam lepszy pomysł –odezwałam się – Możemy pojechać do mnie po szkole i zjeść razem obiad. Ugotujemy coś, a później możemy obejrzeć film. I tak miałam to później zaproponować.


Oboje się ucieszyli, a ja odetchnęłam z ulgą, że nie musimy jechać na zakupy. Z całej naszej trójki, tylko ja ich tak bardzo nie znoszę.
W końcu znalazłam się przed moją szafką i wyciągnęłam z niej potrzebne rzeczy. Parę minut później siedziałam już w sali na lekcji algebry u pani Wilk.

-Hej idziemy na przedsiębiorstwo?- Zapytał się mnie Cody, kiedy oboje staliśmy przed jego szafką. Byliśmy już po trzech innych zajęciach, a to była nasza najlepsza, ostatnia lekcja.
Dlaczego? Pierwszym powodem jest fakt, że akurat te zajęcia prowadzi najprzystojniejszy nauczyciel w szkole. Podobał się nie tylko dziewczynom, ale też osobnikom płci męskiej (takim przykładem był właśnie Cody), a po drugie jest to najlepsza lekcja na odpoczynek.

W końcu dotarliśmy do sali i zajęliśmy nasze miejsca w pierwszych ławkach, a pan Eastwood wszedł do klasy. Wszyscy usiedli ma swoje miejsca i zapadła cisza, nauczyciel przeszedł do sprawdzania listy obecności.


-Tyler Posey? –Pan Eastwood zaczął rozglądać się po całym pomieszczeniu, aż w końcu jego wzrok wylądował na Taylerze, który trzymał w górze swoją dłoń.


-Colton Haynes? - chłopak uniósł rękę, a nauczyciel dalej kontynuował sprawdzanie obecności.


-Holland Roden –mój wzrok padł na dziewczynę o bladej skórze i rudawych włosach. Siedziała zaraz obok Coltona. Byli najlepiej wyglądającą szkolną parą. Roden była specyficzna, ale na swój sposób wyjątkowa i fajna. Rozmawiałam z nią kilka razy na stołówce, kiedy siedziała jeszcze przy naszym stoliku, gdy nie była z Haynesem. Nadal przyjaźni się z Crystal.

-Cody Saintgnue? –Uniósł rękę a pan Eastwood spojrzał na niego, następnie na mnie. Nie wyczytał mojego imienia, od razu zaznaczył moją obecność na kartce.


-Dylan O'Brien? –Nauczyciel rozejrzał się po pomieszczeniu, a jego wzrok zatrzymał się na chłopaku, który leżał głową na ławce i nie przejmował się tym, co działo się dookoła niego.
Pan Eastwood podszedł do jego ławki i rzucił na nią grubą książkę, przez co rozległ się głośny huk. Chłopak podskoczył i wyprostował się, a następie spojrzał się do góry na nauczyciela.


-Panie O'Brien masz coś na swoje usprawiedliwienie. – Chłopak pokręcił głową, a nauczyciel odesłał go do Dyrektora. Zaspany złapał za plecak i wyszedł wkurzony z klasy, trzaskając drzwiami.

Rozległ się dźwięk dzwonka i wszyscy byli wniebowzięci tym, że w końcu skończyły się zajęcia. Stałam z Codym przy drzwiach czekając na Crystal.
W końcu dołączyła do nas, a krótko po tym zajęłyśmy tylnie miejsca w jego samochodzie. Gdy dojechaliśmy do mojego domu od razu wzięliśmy się za obiad.

-Słyszeliście o tym, że od jutra do naszej szkoły przychodzi dwóch nowych chłopaków? –Zaczęła Crystal. –Ponoć są bliźniakami, przystojnymi bliźniakami! –Poruszyła brwiami, a ja miałam nadzieję, że zaraz nie zakrztuszę się makaronem.


-Któryś z nich jest może gejem? –Wtrącił się Cody wpychając do buzi jak najwięcej jedzenia.


-Jesteś obrzydliwy! –Saintgnue zmierzył mnie od góry do dołu i wytknął mi środkowy palec.


Nasza rozmowa o dwóch przystojnych chłopakach odeszła w niepamięć, a ja i Crystal, zaczęłyśmy sprzątać kuchnie.


-Jakby tata to zobaczył –powiedziałam sama do siebie a Cody zdecydowanie to usłyszał i prychnął.


Po wysprzątaniu całej kuchni od góry do dołu, usiedliśmy w salonie na kanapie i włączyliśmy jakiś tandety horror, który wybrał Cody. Oglądanie filmu w ciszy nie trwało długo, ponieważ Crystal i Cody zaczęli rozmawiać o całej drużynie lacrosse, w której też znajdywał się sam mój przyjaciel.


-Kto wam się najbardziej podoba? –Zaczęła Crystal.


-Dylan Sprayberry, to niezłe ciacho! –Jako pierwszy odezwał się Cody, a ja próbowałam skojarzyć chłopaka. Później się dowiedziałam, że jest najmłodszy w całej drużynie. Chodzi do pierwszej klasy, a gra jak zawodowiec.


Crystal, jako najprzystojniejszego chłopaka wybrała „swojego chłopaka", a był nim Tyler Posey. Tego roku został kapitanem i niestety musiałam chodzić na wszystkie mecze z przyjaciółką.


-A tobie Aubrey? Kto podoba Ci się najbardziej?

-Um... Dylan O'Brien –powiedziałam niepewnie, ich oczy natychmiast się rozszerzyły. Był to jedyny chłopak, na którego zwracałam szczególną uwagę. Miał około z metr osiemdziesiąt, ciemne włosy, głębokie brązowe oczy, jego dłonie były nienaturalnie wielkie, a jego palce szczupłe i długie.


-Możesz go sobie odpuścić, to nie jest chłopak dla ciebie. –Powiedziała Crystal, a mi zrobiło się przykro.


-Niby, dlaczego? – Zmarszczyłam brwi i wbiłam wzrok w miskę z popcornem.


-Chodzą o nim różne plotki –zaczęła – Co weekend zdobywa inne dziewczyny, tylko na jedną noc. Poza tym myślisz, że dlaczego trener zawsze na nim się wyżywa? –Wzruszyłam ramionami. –Bo przychodzi skacowany do szkoły, a potem zasypia na lekcjach. Jest okropny i traktuje każdą tak samo.
-Nigdy nie był w poważnym związku –wtrącił się Cody –Ponoć jedyna dziewczyna, w której kiedyś się kochał, była Holland.


-Jak możesz tak mówić o najlepszym przyjacielu twojego chłopaka –zwróciłam się do Crystal, a ona przewróciła oczami.


-Tyler też był kiedyś taki...Dopóki nie poznał mnie. Sam się dla mnie zmienił, nic nie musiałam robić.

Jakoś około godziny osiemnastej Crystal i Cody pojechali do siebie, a ja zaczęłam sprzątać nasz bałagan zostawiony w salonie. Potem poszłam odrobić moją pracę domową na jutrzejszy dzień, wziąć szybki prysznic, wyszczotkowałam zęby i wskoczyłam do łóżka.
Przez resztę wieczoru myślami o Dylanie. Nie mogłam zauważyć tego jak się zachowuję, ponieważ nigdy nie spędziłam z nim wystarczającej ilości czasu, by dobrze go poznać. Właściwie, to nigdy nie miałam okazji go poznać.

Deep In Love » Dylan O'Brien [ukończone]Waar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu