2- Co zrobisz, jak nic nie zrobisz?

11.6K 562 469
                                    

Stałam pod gabinetem McGonagall czując, jakbym czekała na wyrok śmierci. Malfoy? To się nie mieściło w głowie. Ta mała, podła, tleniona fretka ma być prefektem naczelnym? Ja chyba śnię. I to nie jest przyjemny sen, to koszmar, z którego chcę się jak najszybciej obudzić. Jakbym moimi myślami mogła ściągać ludzi, z końca korytarza zmierzał do mnie Malfoy. Znowu ten cyniczny uśmieszek. Szalało za nim tyle dziewczyn, a ja zupełnie ich nie rozumiałam. No dobrze, był przystojny i co po za tym? Wredność biła od niego na kilometr. Szedł w moją stronę pewnie, jakby chciał żebym się przed nim ukłoniła i ucałowała jego dłoń. Myślał, że jest jakimś hrabią czy coś? Śmieszył mnie. Bawiła mnie jego zbytnia pewność siebie, szlacheckie ruchy, poczucie wyższości nad wszystkimi. Nie mogłam powstrzymać na swojej twarzy, takiego samego uśmieszku, jaki gościł na jego.

- Widzę, ze się cieszysz na mój widok Granger- odezwał się ten wypłowiały szczur.

- Oh, no oczywiście. Nie widzisz jak skacze z radości? Zaraz przebije się przez sufit i wylecę w kosmos, aby tam ogłosić twoją wspaniałość- odparłam sarkastycznie.

- Za późno kotku. Kosmici już o mnie wiedzą. Mówią, że nie ma bystrzejszej osoby na tej marnej planecie ode mnie.

Prychnęłam. Co on sobie wyobrażał. Jego żarty były wręcz żałosne, a poza tym, jakim prawem on nazywa mnie kotkiem?! Chyba brak słońca mu szkodzi.

- Nie pochlebiaj sobie Malfoy. Żadna inteligenta istota, nie powiedziałaby, ze jesteś „bystry"- odparłam, podkreślając ostatnie słowo. Chciałam go wkurzyć. - Musiałbyś najpierw jej zapłacić.

Malfoy zbliżył się do mnie, a ja znowu się cofnęłam. Miałam ochotę siebie za to zabić. Nie bałam się go, ale... jego zachowanie robiło się coraz dziwniejsze. Dawniej nie dotknąłby mnie nawet końcem od miotły, a teraz tak po prostu się do mnie przysuwał. Czy ci jego kosmici wyprali mu mózg?

Już otwierał usta żeby coś powiedzieć, ale nagle odezwał się jakiś głos.

- Panno Granger Panie Malfoy, zapraszam do mojego gabinetu. Drzwi prowadzące do gabinetu McGonagall otworzyły się. Spojrzeliśmy na siebie. Malfoy dalej z tym wrednym uśmieszkiem- Boże jak ja go nie nawiedzę- skinął głową, dając mi tym znak abym weszła pierwsza.

Gabinet dyrektor był niezwykle przestronny. Na samym środku stało biurko z drzewa wiśniowego. Wiedziałam to, bo mój dziadek miał niemal identyczne. Za biurkiem znajdowało się ogromne okno w marmurowej oprawie. Jedna ściana w całości była przemieniona na wielki regał z książkami. Były przepięknie oprawione i wyglądały, a przynajmniej ich grzbiety, na niezwykle zadbane. W gabinecie znajdowały się także portrety dyrektorów szkoły, gablota z odznaczeniami, pucharami i medalami- jak mniemam należały one do McGonagall.

Pani dyrektor usiadła za biurkiem. Ręką machnęła na dwa, duże, obite czerwonym welurem fotele, które stały naprzeciwko jej siedzenia. Malfoy odsunął fotel, a głową dał znak, abym usiadła. Zrobiłam to długo nie myśląc, bo czułam, że zaraz zemdleje z tej jego grzeczności. Co tu się dzieje na Merlina? Widziałam, że McGonagall uniosła lekko oczy, gdy ta fretka zaprezentowała swoją „szarmanckość". Odchrząknęła, splotła ręce razem i popatrzyła na nas z powagą.

- Cóż...Rozumiem, że zapewne dla Was obojga ta sytuacja nie jest zbyt komfortowa, jednak postanowiłam, że takie połączenie prefektów będzie najlepsze- mówiła spokojnie i pewnie, jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie.

-, Czemu to „połączenie" ma służyć?- Zapytałam, starając się tłumić zdenerwowanie.

McGonagall zdjęła okulary i zaczęła mówi:

- Rozumiem pani wzburzenie, panno Granger. Wiem, że nigdy nie darzyliście się sympatią, ale już spieszę z wyjaśnieniem. Pani, jako jedna głównym osób, która miała swój udział w pokonaniu Voldemorta, jest wręcz idealną kandydatką na to stanowisko. Ma pani w sobie spokój, odwagę, rozważność i umiejętność dobrego zarządzania. Pan Malfoy natomiast(tu jej wzrok spoczął na tej tlenionej fretce), jest tu w ramach resocjalizacji.

EnemiesOfLove[Dramione]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz