Rozdział 62

5K 300 54
                                    

Pokój wyglądał jak po przejściu tornada. Wszędzie było pełno szkła. Pozrzucane książki, powywracane meble. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Wycofałam się i pobiegłam do łazienki. Było w niej zapalone światło. Zapukałam delikatnie, aby sprawdzić czy ktoś tam jest. Nikt się nie odzywał. Uchyliłam lekko drzwi wsuwając się do środka. Zasłoniłam usta ręką , przez to, co zobaczyłam.

Remek z żyletką w ręku, na jego nadgarstku krew. Stałam w bezruchu nie wiedząc co mam zrobić. Natychmiast podbiegłam do chłopaka wyrywając mu zakrwawioną żyletkę z dłoni.

- Przepraszam - szepnął patrząc na mnie czerwonymi od płaczu oczami. Jego spojrzenie było pełne bólu.

- Dlaczego chciałeś to zrobić ? - rozpłakałam się upadając na kolana. Serce okropnie mnie zabolało. Nie zastanawiało mnie dlaczego. Przecież to jasne - kocham go. Nie rzuciłam go dlatego, że już nic do niego nie czuję. Po prostu nie dawałam rady, nie miałam na to siły. Chciałam uciec od tego wszystkiego, i to był błąd. Teraz wiem, że powinnam mu pomóc, bez względu na wszystko.

Przytuliłam chłopaka mocno przyciskając go do swojej klatki piersiowej.

- Kocham Cię - szepnęłam na co on objął mnie niepociętą ręką.

- Ja ciebie też - czułam jak moja koszulka robi się mokra od jego łez, które spływały po jego twarzy. Odsunęłam się od niego i otarłam je swoją ręką.

Podniosłam się i podeszłam do szafki znajdującej się pod umywalką. Wyciągnęłam apteczkę. Wyjęłam z niej bandaż i wodę utlenioną. Usłyszałam dźwięk telefonu. Był do IPhone Remka, który powiadomił go, że dostał sms-a. Wstałam i podeszłam do niego chcąc opatrzeć mu rany. Jego mina nie była zbyt przyjemna. Od razu zauważyłam, że jest strasznie zdenerwowany.

- Coś się stało ? - spojrzałam na niego pytająco. Myślałam, że to już koniec tych wszystkich akcji, złoszczenia się, kłótni. Jednak się przeliczyłam.

- Możesz mi wytłumaczyć, co to do cholery jest ? - powiedział odwracając ekran telefonu w moją stronę. Ujrzałam na nim zdjęcia moje i Kamila, gdy ten mnie przytulał. 

- Skąd to masz ? - syknęłam zdenerwowana.

- Zdradzasz mnie ? - warknął wstając z zimnej podłogi. - Teraz wszystko jasne. Rzuciłaś mnie, aby móc spotykać się z moim byłym kumplem - zaśmiał się drwiąco. - Jesteś zwykłą dziwką. - patrzył na mnie przymrużonymi oczami.

*-*-*-*-*-*-*-*

Z racji iż wczoraj wykazaliście się dużą aktywnością nagradzam was nowym rozdzialikiem :D Cieszycie się ? Następny w weekend :D

Komentujcie, głosujcie i do zobaczenia <3


Youtuber.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz