Rozdział 51'' Dlaczego ? ''

5.7K 312 31
                                    

- To nie jest moja dziewczyna - powiedział patrząc na mnie - To tylko moja przyjaciółka - dodał.

Stanęłam jak wryta. Przed oczami miałam wszystkie nasze wspomnienia, pocałunki, wygłupy. Łzy spływały mi po policzku. Pośpiesznym krokiem wyszłam z kina.

* Oczami Remka *

- Coś mi się nie wydaje, że to twoja przyjaciółka - powiedziała fanka. - Biegnij za nią.

Tak też zrobiłem. Widziałem Oliwię, jak biegnie w stronę plaży. Ruszyłem w tym kierunku.

- Oliwia, zaczekaj. - powiedziałem dorównując jej kroku.

- Na pewno nie na Ciebie - powiedziała stanowczo - Wstydzisz się mnie ?

- To nie tak. Daj sobie to wytłumaczyć.

Gwałtownie stanęła i odwróciła się w moją stronę.

- No słucham ?

- Robię to dla twojego dobra. Nie chcę żeby później napadały Cię moje fanki, zaczepiały itd. Kocham Cię, jesteś najlepszą dziewczyną na świecie - powiedziałem trzymając ją za rękę.

- Chyba byłam - zabrała dłoń i ruszyła dalej.

- Co chcesz przez to powiedzieć ?

- Sam powiedziałeś, że nie masz dziewczyny. Więc chyba wszystko jasne.

Stałem w miejscu i nie wiedziałem co mam robić. Byłem załamany. Usiadłem na ławce i schowałem twarz w dłonie. Łzy zalały moją twarz. Pierwszy raz w życiu byłem tak bezradny, nie wiedziałem co mam robić. Kocham ją, tak strasznie ją kocham. Jest całym moim światem, jak mogłem tak to zwalić. Nigdy sobie tego nie wybaczę.

Wróciłem do hotelu. W pokoju zastałem pakującą się Oliwkę.

- Proszę Cię, nie rób tego. Wcale nie chciałem tak powiedzieć. Oliwia.. - miałem łzy w oczach. Nic nie odpowiedziała. - Co teraz zamierzasz ?

- Wracam do domu.

- Oliwia, błagam Cię. Nie psujmy tego.

- Sam to spieprzyłeś. - zatrzasnęła za sobą drzwi.

Byłem załamany, nie wiedziałem co zrobić. Jak mogłem tak zrypać sprawę ?! Nigdy nie przypuszczałem, że zrobię taką krzywdę najważniejszej na świecie osobie. Nigdy nie widziałem jej w takim stanie.

* Oczami Oliwii *

Remek był całym moim światem. Ale to już przeszłość.

Szłam szybkim krokiem w stronę dworca, który wskazała mi recepcjonistka w hotelu. Dotarłam na miejsce. Najbliższy pociąg miał być dopiero za godzinę.

- Niech to szlag. - wypaliłam pod nosem.

Usiadłam na ławce. Wciąż w głowie miałam słowa Remka. Jak on mógł tak powiedzieć ? Wyciągnęłam telefon, chciałam zadzwonić do kogoś, komu będę mogła się wyżalić. W tym właśnie momencie dotarło do mnie, że nie mam kogoś takiego. Moje przyjaciółki olały mnie po tym jak wyjechałam. Łzy zaczęły lecieć mi jeszcze mocniej. Dlaczego ludzie tak ranią ?!

*-*-*-*-*-*-*-*-*-*

Kolejny rozdział za nami. Przepraszam jeśli jest przykro po tej części. Nie martwcie się. OBIECUJĘ, że wszystko się jakoś ułoży.

Komentujcie, głosujcie i motywujcie mnie do pisania <3


Youtuber.Where stories live. Discover now