Wczorajsza noc była cudowna. Przetańczyliśmy cały bal. Naprawdę świetnie się bawiłam. Z samego rana zabrałam się za pakowanie rzeczy. Mam tyle kartonów do spakowania. Oczywiście zostawię kilka rzeczy. W końcu to mój pokój. Z tatą postanowiłam później porozmawiać. Myślałam żeby jutro z nim porozmawiać ale stwierdziłam, że nie mogę odkładać tego w nieskończoność. Muszę z nim przedyskutować to dzisiaj. Mam nadzieje, że przyjmie to z spokojem. Zaraz ma pojawić się Dylan aby pomóc w pakowaniu. Alex również zaoferował się mi swoją pomoc, ale od razu powiedział, że będzie nosić kartony. W chwili gdy wkładałam ubrania do walizki drzwi do mojego pokoju się otworzyły.
-Jestem już -zawołał Dylan
Przestraszona podskoczyłam i obróciłam się w stronę drzwi.
- Musisz się tak skradać?! Prawie zawału dostałam! - powiedziałam zła
- Nie dramatyzuj. Właściwie to czemu masz otwarte drzwi?
- Widoczne zapomniałam zamknąć - wzruszyłam ramionami
- Yhm.. To co mam robić?- zapytał rozglądając się
- Weź te pudełko i zacznij pakować te rzeczy - pokazałam palcem
Po trzech godzinach wszystko przewieźliśmy do Alexa. Oczywiście zdziwił się że mam tyle ubrań. Mężczyźni.. Następnie po kolejnych dwóch godzinach rozpakowywania i układania mogłam spokojnie odpocząć. Przez moment siedziałam rozkoszując się ciszą panującą w pokoju dopóki nie usłyszałam chłopaków, którzy wołali mnie z dołu. Leniwie zgramoliłam się z łóżka i podreptałam do salonu.
- Co chceci.. - nie dokończyłam widząc Kevina
-Cześć -odezwał się mój brat
- Cześć - przytuliłam go
-Przyjechałem aby zabrać Cie na małą wycieczkę -uśmiechną się
-Gdzie jedziemy?
- Niespodzianka. Ubieraj się jedziemy
-Pamiętaj, że mam na Ciebie oko. - powiedział Alex do Kevina
- Nic jej nie zrobię. Jestem jej bratem. - oznajmił zirytowany
- Tego nie mogę być pewien
- Przestańcie - krzyknęłam. - Wiem, że się nie lubicie, ale spróbujcie się pogodzić ze względu na mnie- podkreśliłam ostatnie słowa
-Postaram się, ale nic nie obiecuje- odparł Alex
-Kevin a Ty? - spojrzałam na niego
- Spróbuje. Wiec idziemy czy nie?
- Właściwie to miałam teraz jechać porozmawiać z tatą
-Nie możesz później?
-Nie
- To chodź podwiozę Cie i zaczekam na Ciebie
-Ok to chodźmy - odpowiedziałam
-Zadzwonię później - powiedziałam do Alexa
***
Stojąc pod gabinetem taty uświadomiłam sobie, że źle zrobiłam. Najpierw powinnam z nim porozmawiać a później się przeprowadzić. Niepewnie zapukałam i po chwili usłyszałam ciche ,,proszę". Weszłam do środka rozglądając się za ojcem. Usiadłam na krześle.- Cześć tato - delikatnie się uśmiechnęłam
- Cześć
- Musze Ci coś powiedzieć.. -urwałam
Wzięłam wdech i szybko wyrzuciła z siebie słowa
- Przeprowadziłam się dzisiaj do Alexa - zamknęłam oczy
CZYTASZ
Nigdy w życiu
RandomTess - córka prokuratora, której życie jest w niebezpieczeństwie przez jego pracę Alex - mężczyzna, który ma zostać jej ochroniarzem Cóż, życie prokuratora nie zawsze jest łatwe, szczególnie wtedy gdy w grę wchodzi życie własnej córki. Czy prywatny...