XXXII rozdział

3.5K 59 1
                                    

Wczorajsza noc była cudowna. Przetańczyliśmy cały bal. Naprawdę świetnie się bawiłam. Z samego rana zabrałam się za pakowanie rzeczy. Mam tyle kartonów do spakowania. Oczywiście zostawię kilka rzeczy. W końcu to mój pokój. Z tatą postanowiłam później porozmawiać. Myślałam żeby jutro z nim porozmawiać ale stwierdziłam, że nie mogę odkładać tego w nieskończoność. Muszę z nim przedyskutować to dzisiaj. Mam nadzieje, że przyjmie to z spokojem. Zaraz ma pojawić się Dylan aby pomóc w pakowaniu. Alex również zaoferował się mi swoją pomoc, ale od razu powiedział, że będzie nosić kartony. W chwili gdy wkładałam ubrania do walizki drzwi do mojego pokoju się otworzyły.

-Jestem już -zawołał Dylan

Przestraszona podskoczyłam i obróciłam się w stronę drzwi.

- Musisz się tak skradać?! Prawie zawału dostałam! - powiedziałam zła

- Nie dramatyzuj. Właściwie to czemu masz otwarte drzwi?

- Widoczne zapomniałam zamknąć - wzruszyłam ramionami

- Yhm.. To co mam robić?- zapytał rozglądając się

- Weź te pudełko i zacznij pakować te rzeczy - pokazałam palcem

Po trzech godzinach wszystko przewieźliśmy do Alexa. Oczywiście zdziwił się że mam tyle ubrań. Mężczyźni.. Następnie po kolejnych dwóch godzinach rozpakowywania i układania mogłam spokojnie odpocząć. Przez moment siedziałam rozkoszując się ciszą panującą w pokoju dopóki nie usłyszałam chłopaków, którzy wołali mnie z dołu. Leniwie zgramoliłam się z łóżka i podreptałam do salonu.

- Co chceci.. - nie dokończyłam widząc Kevina

-Cześć -odezwał się mój brat

- Cześć - przytuliłam go

-Przyjechałem aby zabrać Cie na małą wycieczkę -uśmiechną się

-Gdzie jedziemy?

- Niespodzianka. Ubieraj się jedziemy

-Pamiętaj, że mam na Ciebie oko. - powiedział Alex do Kevina

- Nic jej nie zrobię. Jestem jej bratem. - oznajmił zirytowany

- Tego nie mogę być pewien

- Przestańcie - krzyknęłam. - Wiem, że się nie lubicie, ale spróbujcie się pogodzić ze względu na mnie- podkreśliłam ostatnie słowa

-Postaram się, ale nic nie obiecuje- odparł Alex

-Kevin a Ty? - spojrzałam na niego

- Spróbuje. Wiec idziemy czy nie?

- Właściwie to miałam teraz jechać porozmawiać z tatą

-Nie możesz później?

-Nie

- To chodź podwiozę Cie i zaczekam na Ciebie

-Ok to chodźmy - odpowiedziałam

-Zadzwonię później - powiedziałam do Alexa

***
Stojąc pod gabinetem taty uświadomiłam sobie, że źle zrobiłam. Najpierw powinnam z nim porozmawiać a później się przeprowadzić. Niepewnie zapukałam i po chwili usłyszałam ciche ,,proszę". Weszłam do środka rozglądając się za ojcem. Usiadłam na krześle.

- Cześć tato - delikatnie się uśmiechnęłam

- Cześć

- Musze Ci coś powiedzieć.. -urwałam

Wzięłam wdech i szybko wyrzuciła z siebie słowa

- Przeprowadziłam się dzisiaj do Alexa - zamknęłam oczy

Nigdy w życiuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz