XXIII rozdział

2.3K 63 0
                                    

Obudziłam się dość wcześnie. Przez całą noc miałam dziwne sny. Szybko ubrałam się i zeszłam zjeść siadanie. Na dole spotkałam mojego tatę.

- Cześć kochanie

- Cześć tato

- Czemu tak wcześnie wstałaś?

- Nie mogłam spać

- Masz jakieś problemy?- zapytał podejrzliwie

-Nie. Dawno Cie nie widziałam - szybko zmieniłam temat

- Ja Ciebie też, mam dużo pracy i tak jakoś wyszło

- No tak praca..

- Może dzisiaj wyjdziemy gdzieś razem?

- Przykro mi, ale mam już plany

- To jak będziesz mogła to mi powiedz a wtedy gdzieś wyjdziemy- uśmiechną się

- Dobrze

Zjadłam śniadanie i poszłam do swojego pokoju. Musze w jakiś sposób dowiedzieć się jak najwięcej o tej sprawie. Może po prostu zapytam się go o to? Nie to zły pomysł. Okłamał mnie wiec teraz na pewno nie powie mi prawdy, widocznie ma coś do ukrycia.. Tylko co? Dopiero teraz doszło do mnie, że tak naprawdę niewiele wiem o przeszłości jak i teraźniejszości Alexa. Jak na razie wiem, że ma się spotkać z szefem o 17.. Nagle zaczął dzwonić mój telefon. Spojrzałam na telefon numer zastrzeżony

- Halo-powiedziałam ale nie usłyszałam odpowiedzi

- Halo! - krzyknęłam

Dalej nikt się nie odzywał. Rozłączyłam się. Pewnie ktoś robi sobie żarty. Spojrzałam na zegarek, już 15. Może Alex jest u Michała kiedyś mówił mi, że jak jest zdenerwowany i chce się wyżyć lub po prostu ma wolne i mu się nudzi to idzie potrenować. Warto to sprawdzić. Wzięłam torbę z ubraniami, kluczyki do swojego samochodu i poszłam do garażu. Ostatnio rzadko nim jeździłam. Nawet nie miałam jak, przecież bardzo często jeżdżę z Alexem. Odpaliłam go i ruszyłam. Zapomniałam już jakie fajne jest uczucie gdy się jeździ. W 10 minut dojechałam na miejsce. Wzięłam torbę, ponieważ jeżeli spotkam Alexa to nie powiem mu, że przyjechałam go szpiegować tylko powiem, że przyjechałam poćwiczyć. Zaparkowałam samochód i wyszłam ówcześnie zabierając swoje rzeczy. Rozejrzałam się. Nikogo nie było. Od razu skierowałam się na sale. Kiedy mijałam gabinet usłyszałam głos Alexa. Zatrzymałam się i bardziej przysunęłam się do drzwi. Na szczęście były trochę uchylone.

- Co teraz zrobisz? - zapytał się Michał

- To co będzie mi kazał - odpowiedział zrezygnowany

- Przecież miałeś wydostać się z tego syfu, miałeś iść na ugodę z policją

- Miałem, ale teraz nie mogę

- Jak to? Czemu?

- Wszystko się zaczęło gdy poznałem Tess. Właściwie miesiąc po tym miałem iść na ugodę, ale gdy ich wydam będą się mścili. Nie mogę wciągnąć jej w ten cały syf, który się wpakowałem. Bez mrugnięcia okiem potrafią kogoś zabić. Nie pozwolę, żeby przeze mnie coś się stało Tess.

- Wiesz, że oni nie odpuszczą. To, że będziesz robił dla nich rzeczy, które chcą nie znaczy, że ona nie będzie w niebezpieczeństwie

- Wiem o tym, która godzina?

- 16:30

- Dobra muszę iść pogadamy później

Jak najszybciej oddaliłam się od drzwi i udałam, że dopiero idę w tą stronę. Wyjęłam telefon z słuchawkami i udawałam, że słucham muzyki. Kiedy usłyszałam jak drzwi się otwierają pewnym krokiem ruszyłam przed siebie zapatrzona w telefon. Oboje wyszli z gabinetu. Poczułam ich wzrok na sobie. Podniosłam głowę i tak jak myślałam intensywnie się we mnie wpatrywali. Wyjęłam słuchawki

- Co Ty tu robisz Tess? - odezwał się Alex

- Przyjechałam trochę poćwiczyć a Ty co tu robisz?

- Tez przyjechałem poćwiczyć, ale muszę już iść. Widzimy się wieczorem, tak?

- Tak - uśmiechnęłam się

Wyminą mnie i wyszedł.

- To gdzie chcesz ćwiczyć? - zapytał Michał

- Zdecydowanie siłownia

-To jest kluczyk od szatni a tam masz siłownie. Gdybyś mnie potrzebowała jestem w gabinecie, a jeżeli nie będziesz sobie radziła to powiedz trenerowi to Ci pomoże - uśmiechną się serdecznie i odszedł

Poćwiczyłam trochę i postanowiłam wrócić do domu. Choć na chwile zapomniałam o tym wszystkim. Wjechałam samochodem do garażu. Zamknęłam samochód i wyszłam. Kiedy wychodziłam z garażu ktoś zasłonił mi oczy rękoma. Przestraszyłam się, aż podskoczyłam. Odwróciłam się i zobaczyłam Alexa, który ledwo powstrzymywał śmiech.

- Przestraszyłeś mnie - odparłam z wyrzutem

- Chciałem Ci zrobić taką niespodziankę, a Ty tak się przestraszyłaś- zaczął się śmiać

- To nie było śmieszne

- Było

- Nie

-Tak, daj klucze

Nie sprzeczałam się już z nim tylko rzuciłam mu kluczyki i powędrowałam do domu. Wziął mnie na ręce w stylu panny młodej i przeniósł mnie przez próg. Zaczęłam się śmiać.

- Postaw mnie! -krzyknęłam

Uśmiechną się, ale w końcu postawił mnie na ziemie.

- Wybierz jakiś film, idę się wykąpać - oznajmiłam

Gdy wróciłam Alex już spał. Widać było, że jest zmęczony. Przykryłam go kocem i poszłam spać do siebie .

Komentujcie ;)

Nigdy w życiuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz