XXX rozdział

2.1K 61 4
                                    

Obudziłam się wcześnie. Ten dzień nie zapowiada się ciekawie. Musze przeprowadzić poważną rozmowę z tatą. Szybko ubrałam się i zeszłam na dół. Zjadłam śniadanie i poszłam do gabinetu taty. Zapukałam w drzwi lecz nikt mi nie odpowiedział. Złapałam za klamkę, ale drzwi są zamknięte. Mogłam się tego spodziewać, że go nie będzie. Zawsze dużo pracował. Jednak gdy mama odeszła zaczął jeszcze więcej pracować. Może to własnie ona była jego odskocznią od problemów. Pamiętam jak byłam mała to często przebywałam z opiekunkami. Za to codziennie ze mną rozmawiał, ale teraz jestem dorosła i nie potrzebuje tyle uwagi. Nie rozumiem czemu nie powiedział mi, że mam brata. Zabrałam kluczyki i poszłam do samochodu. Wsiadłam i ruszyłam autem. Droga minęła mi dość szybko. Ustałam przed kancelarią. Dawno tu nie byłam. Nie odwiedzałam taty w pracy bo i tak nigdy nie miał czasu. Otworzyłam drzwi i skierowałam się do windy. Jego biuro znajduje się na czwartym pietrze. Wyszłam i od razu skierowałam się do gabinetu taty. Wkroczyłam bez pukania. Nawet nie zwrócił uwagi kto przyszedł. Siedzi przy biurku z nosem w papierach. Odchrząknęłam znacząco na co obrócił się w moim kierunku i uniósł brew

- Musimy pogadać - oznajmiłam

-Porozmawiamy w domu, teraz nie mogę

- Nie. Chociaż raz możesz zostawić te papiery i normalnie ze mną porozmawiać

Zdziwiony odłożył rzeczy i spojrzał na mnie znacząco.

- Czemu nie powiedziałeś mi, że mam brata?

-Skąd o tym wiesz?

-To nie jest istotne skąd wiem, istotne jest to, że mi nie powiedziałeś

-Nie powinnaś zadawać się z takimi ludźmi - odparł beznamiętnie

- Nie będziesz mi mówił z kim mam się zadawać. Jestem dorosła! Czemu nie utrzymywaliśmy kontaktu z mamy rodziną?

- Nie zachowujesz się jakbyś była dorosła. Robisz mi awanturę o nic. Zresztą gdybyś utrzymywała z nimi kontakt wiedziała byś o swoim bracie. Nie chciałem żebyś się z nim widywała miałby na ciebie zły wpływ

- Będę się z nim widywała czy Ci się to podoba czy nie. Zajmij się swoją pracą bo to ona zawsze była dla Ciebie najważniejsza - wykrzyczałam mu

Wybiegłam przed budynek. Łzy same zaczęły mi lecieć. Ukucnęłam przed samochodem i powoli próbowałam się uspokoić. Jak on może się tak zachowywać? Gdybym nie usłyszała tych słów, które mi powiedział nie uwierzyła bym w nie. Jak on może się tak zachowywać? Jak? Otarłam łzy z policzków i wsiadłam do samochodu. Skupiłam się na prowadzeniu, próbując o niczym nie myśleć. Jednak cisze przerwała melodia dobiegająca z mojego telefonu. Rozejrzałam się za nim. No tak urządzenie zamocowane jest do uchwytu. Na wyświetlaczu ukazało się zdjęcie mojego chłopaka. Nacisnęłam zielona słuchawkę zarazem ustawiając na głośno mówiący

- Gdzie jesteś? -zapytał

- Może byś się najpierw przywitał

- Cześć, gdzie jesteś?

- Za 5 minut będę w domu. Dlaczego pytasz?

- Bo jestem pod twoim domem

- Dobra porozmawiamy jak przyjadę, ok?

- Ok

Rozłączył się. Szybko dojechałam do domu. Wyszłam z samochodu i zobaczyłam Alexa siedzącego na schodach. Podeszłam do niego. Usiadłam obok i oparłam głowę o jego ramię , przymykając na chwile oczy. Objął mnie w talii i przyciągnął bliżej siebie.

- Co się stało? - zapytał spoglądając na mnie

- Nic - odparłam

- Nie kłam. Przecież widzę, że coś się stało

- Pokłóciłam się z tatą - odpowiedziałam po chwili

- O co poszło?

- Wiedział o Kevinie, ale mi nie powiedział bo miał by on na mnie zły wpływ. Wiesz co jest najgorsze w tym wszystkim? To, że przez tyle lat myślałam że mama po prostu mnie nie chciała i dlatego odeszła a ona mnie kochała. Była chora i umarła kilka lat po tym jak od nas odeszła

- Wiedział o tym twój ojciec?

- Nie wiem

- Pójdziesz ze mną dzisiaj na kolacje? - zapytał po chwili

- Tak - uśmiechnęłam się

- Wiesz że jutro jest studniówka?- zapytałam

- Tak wiem. O której mam po Ciebie przyjechać?

- Zaczyna się o 17 wiec tak o 16 przyjedz

- Dobrze

***
Kilka godzin później..

Alex ma przyjechać po mnie za godzinę a ja nie wiem w co mam się ubrać. Zaczęłam panikować, że nie zdążę. Lili ma mi pomoc w wyborze kreacji. Czekam na nią już 10 minut! W końcu usłyszałam dzwonek do drzwi. Zbiegłam na dół i otworzyłam drzwi wpuszczając tym samym ją do środka.

- Jesteś w końcu! - powiedziałam

- Uspokój się. Zdążysz - odparła Lili

- Idź lepiej szukać mi sukienki - ponagliłam ją

Przeglądała całą szafę. Wyjęła jedna z nich i podała mi. Sukienka nie ma ramiączek a jej dół jest rozkloszowany. Ma neonowy kolor. Założyłam ją, zrobiłam lekki makijaż i pokręciłam włosy. Kiedy przeglądałam się w lustrze zadzwonił dzwonek do drzwi.

- Otworze - powiedziała Lili

Zabrałam torebkę i udałam się w tą sama stronę. Schodząc po schodach kątem oka zauważyłam Alexa. Zlustrował mnie wzrokiem. Nie pozostając mu
dłużna zrobiłam to samo. Wygląda bosko. Ubrany jest w jeansy i biała koszule.

- Pięknie wyglądasz - pocałował mnie

- Dziękuje

- Idziemy?- zapytał

- Tak

Podał mi rękę i ruszyliśmy do wyjścia.

Jeszcze raz dziękuje wszystkim czytelnikom za 1000 odsłon ;)
Został tylko jeden ewentualnie dwa rozdziały i oczywiście epilog do końca tego opowiadania.

Nigdy w życiuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz