X rozdział

4K 126 1
                                    

Drzwi do domu są otwarte. Dziwne przecież w domu nikogo nie ma. Otworzyłam drzwi i po woli weszłam. Mieszkanie wyglądała jakby przeszło przez nie tornado. Rzeczy z szafek są wyrzucone. Na każdej ścianie są przyklejane zdjęcia na których jestem ja. Są przekreślone czerwonym markerem. Ktoś musiał mnie obserwować bo są zrobione z ukrycia. Poszłam do następnego pokoju na stole leżała kartka z napisem: Mam nadzieje, że podejmiesz właściwą decyzje.. 
A jeżeli oni tu jeszcze są? W panice zaczęłam szukać swojego telefonu. W końcu go znalazłam i zadzwoniłam do taty. Oczywiście nie odebrał. Wybrałam numer Alexa. Jeden sygnał, drugi sygnał, trzeci sygnał.. Chciałam się już rozłączyć, ale odebrał.

- Halo

- Przyjedz do mnie..- mówiłam cicho

-Co się stało?

-Ktoś się włamał do domu.. Przyjedz tu szybko proszę

- Będę za 5 min- odparł poważnie i się rozłączył. 

Jak najszybciej wyszłam z domu. Nie minęło nawet  5 minut a Alex zjawił się przed moim domem. Kiedy wyszedł z samochodu od razu do niego podeszłam i się przytuliłam.
- Nic Ci nie jest? - zapytał zmartwiony

- Nie, tylko strasznie się przestraszyłam. Na ścianach są moje poskreślane zdjęcia - nie wytrzymałam, wybuchłam płaczem

- Ciii nie płacz- mówił gładząc moje plecy

Spojrzał na mnie i otarł łzy z mojego policzka.

-Poczekaj na mnie w samochodzie. Sprawdzę czy nikogo nie ma i po Ciebie wrócę. - przyszedł po kilku minutach

- Chodź spakujesz trochę swoich rzeczy i zostaniesz u mnie na kilka dni. 

Wstałam i poszłam za nim. Nie mogłam patrzeć na to wszystko. Szybko się spakowałam i wyszłam z domu.

Weszłam do samochodu. Alex odpalił samochód i ruszył.

- Długo będzie to wszystko jeszcze trwać?

- Nie wiem, ale mnie i tak będziesz musiała znosić do końca życia – roześmiał się

- Co?

- Jesteśmy przyjaciółmi wiec jak skończy się te cale gówno to będziemy dalej się spotykać czyż nie?

- Powiem Ci że naprawdę Cie polubiłam przez ten czas wiec tak-  uśmiechnęłam się do niego

Droga szybko nam minęła. Cały czas rozmawialiśmy i się śmialiśmy. Naprawdę polubiłam  Alexa przez ten czas. Zatrzymał się pod domem. Wysiadł, okrążył samochód, po czym szybko otworzył mi drzwi. Podziękowałam mu i oboje poszliśmy do mieszkania. Udaliśmy się do pokoju aby coś pooglądać. Gdy film się skończył usiadłam po turecku na łóżko i spojrzałam na niego.

- Alex opowiesz mi coś o sobie?

- Mam na imię Alex i mam 24 lata – roześmiał się

- Wiesz, że nie o to mi chodzi. Opowiesz mi coś o swojej przeszłości?

- To długa historia

- Jak widać mam czas – uśmiechnęłam się do niego i puściłam  mu oczko

- No dobrze. Od małego interesowały mnie różne sztuki walki. Mówili, że mam do tego talent. Wygrałem sporo konkursów.  Później wpadłem w złe towarzystwo, dzięki nielegalnym walkom zarabiałem, ale potem to rzuciłem. Założyłem  razem z moim przyjacielem klub w którym uczymy karate. Mamy też siłownię i inne tego typu rzeczy.

- Nigdy bym nie pomyślała, że jesteś trenerem

- No widzisz zaskoczyłem Cię

- Zdecydowanie. Idziemy na spacer?

- Czemu nie

Szliśmy już spory kawałek i nagle zobaczyłam plac zabaw. Jak ja kocham się huśtać. Złapałam Alexa za rękę i pociągnęłam go za sobą. Usiadłam na jednej huśtawce i zaczęłam się bujać

- Pobujam Cie moja księżniczko

-Jaka Twoja?- powiedziałam z udawaną złością

- Już się poprawiam tylko moja księżniczko

Oboje zaczęliśmy się śmiać. Wróciliśmy do domu. Ten spacer zdecydowanie poprawił mi humor.

- To jak Tess, gdzie śpisz ze mną czy sama? – poruszał zabawnie brwiami i uśmiechną się zadziornie

- Trudna decyzja, ale chyba jednak będę spała z Tobą.

Wzięłam prysznic i wróciłam do Alexa, który leżał na całym łóżku.  

- Posuń się!

- Nie

- Ok – powiedziałam gładząc się na niego

- O nie tak to my się bawić nie będziemy – powiedział i zaczął mnie gilgotać

- P- przestań – mówiłam przez śmiech

Przestał i spojrzał mi głęboko w oczy. Nie obejrzałam się a nasze twarze już zbliżały się ku sobie. Zaczęliśmy się całować. Nie wiem ile to trwało, ale w końcu oderwaliśmy się od siebie gdy zaczęło nam brakować tchu. Na moich ustach od razu pojawił się uśmiech.

- Dobranoc

- Dobranoc – powiedział jeszcze raz mnie całując

Przytuliłam się do niego i zasnęłam

Dziękuje za wszystkie gwiazdki i komentarze ;) Jak podoba wam się ten rozdział?  ;D

Nigdy w życiuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz