23.

80 13 8
                                    

Dłużej niż dwa dni przerwy pomiędzy koncertami okazało się bardzo przydatne. Każdy z nich odpoczął i kiedy przyszło do kolejnego koncertu, wrócili z nową energią, która utrzymywała się aż do końca trasy. W końcu nadszedł dzień ostatniego koncertu. Zostało kilka minut do rozpoczęcia, a wszyscy byli już przebrani i gotowi do wyjścia na scenę. Dew zauważył jak poddenerwowany Omega chodzi w tą i z powrotem.

-Wszystko okej?-zapytał basista.

-Taaa, mam tylko jakiś lekki stres, nawet nie wiem dlaczego-mruknął w odpowiedzi Omega.

-Stary, jeszcze tylko ten jeden koncert, a potem kilka miesięcy wolnego-pocieszył go Earth, który nie mógł się doczekać wyjścia na scenę. Dew był pewien, że gdyby perkusista był w swojej demonicznej postaci, jego ogon poruszałby się z niesamowitą prędkością. 

-Mhm.

-Będzie okej, zobaczysz. Nawet jak coś nam nie wyjdzie to przecież nie koniec świata-zapewnił Ifrit, klepiąc Omegę po plecach.

Omega pokiwał głową i uśmiechnął się słabo. Ghoul nie był za bardzo przekonany do słów Ifrita. W końcu Terzo chwycił go za rękę i odeszli trochę dalej od grupy. Pozostali zauważyli jak III z nim rozmawia, a po Omedze było widać, że stresuje się coraz mniej. Na koniec Terzo przyciągnął go do pocałunku, a kiedy się od siebie oddalili, pozostali zauważyli, że policzki ghoula pokryły się czerwienią.

-Widzicie chłopcy? Miłość jest najlepszym lekiem na wszystko-powiedział Earth uśmiechając się. 

-Raczej ostry seks-wypalił Ifrit powodując, że Terzo zakrztusił się pitą wodą. 

-To też-potwierdził szczęśliwy Omega, a inni parsknęli śmiechem. 

Chwilę później dostali sygnał, że mają wychodzić, a Dew uśmiechnął się pod maską kiedy usłyszał szczęśliwe okrzyki ludzi. Ciekawiło go jak to wszystko wygląda z perspektywy widza. Może w trakcie ich wakacji on sam wybierze się na jakiś koncert? Albo trochę pozwiedza? Ciekawe czy mógłby polecieć do innego kraju? Ghoul parsknął kiedy wyobraził sobie jak leży na leżaku z drinkiem w dłoni. To było zdecydowanie zbyt nierealne.

Dew zauważył, że kiedyś cały czas skupiał się na utworze, który grał, a teraz po prostu przychodziło mu to naturalnie. Myślenie o czymś innym nie powodowało, że popełniał błąd. Po prostu grał. Ghoul uznał to za skutek ćwiczeń. Mimo wszystko zawsze był na próbach, a czasami sam z siebie grał coś na basie. W końcu grali ostatni utwór z setlisty czyli "Monstrance Clock". Pod koniec utworu, Dew kątem oka zauważył jak zza kulis wychodzi dwójka mężczyzn która szybko podbiegła do Terzo i siłą zabrali go ze sceny. Dew był w tak dużym szoku, że dopiero zareagował po chwili. Kiedy ruszył w stronę, w którą został zabrany Terzo, zauważył, że dwójka mężczyzn została poturbowana przez Omegę, który dyszał wściekle. Gdyby nie to, że przy ludziach nie wolno było im zmieniać form, Dew byłby pewien, że Omega rozerwałby ich na strzępy.

-Chcieliśmy...pana przeprosić-wykrztusił jeden z nich do Terzo, trzymając się za złamany nos i patrząc ze strachem na Omegę, który miał zaciśnięte pięści. 

-Mamy nadzieje, że nic się panu nie stało oraz mamy list od pańskiego ojca-drugi drżącą ręką wręczył list Terzo.

Omega chwycił ich za kołnierze koszulki i odciągnął na inną stronę. Pozostałe ghoule, włącznie z Dewem otoczyły Terzo, który teraz czytał list i czasami spoglądał w stronę sceny na której teraz stał Papa Nihil. 

-Co to do cholery było?!-zapytał Ifrit-Nic ci nie jest? 

-Wszystko w porządku, dzięki-mruknął Terzo-Stary dziad po prostu w spektakularny sposób chciał ogłosić koniec mojej ery-wskazał w stronę sceny.

-Co takiego?-zapytał Dew.

-No po prostu. Kiedy skończył się czas Primo, po nim pojawił się Secundo, a teraz ja. Po mnie nikogo nie ma, ale kto wie co ten stary grzyb ma we łbie. 

-Wszystko w porządku kochanie?-Omega teraz o wiele spokojniejszy pojawił się obok Terzo-Przepraszam, że...

-Omega, nic mi nie jest-zapewnił Terzo, chwytając go za dłonie i patrząc mu w oczy-I proszę, przestań przepraszać za coś na co nie miałeś wpływu.

Ghoul skinął głową, a Terzo i pozostali obserwowali jak Nihil schodzi ze sceny drugim wyjściem. III wzruszył ramionami i pokazał środkowy palec w stronę, gdzie jeszcze przed chwilą był jego ojciec, a następnie ruszył do swojej garderoby. Mężczyzna był wściekły na ojca, że nawet nie potrafił do niego podejść i z nim pogadać. Terzo nie pamiętał aby Nihil kiedykolwiek spędzał z nim czas gdy ten był dzieckiem. To zawsze Primo lub Secundo się nim opiekowali.  Mężczyzna wziął szybki prysznic, przebrał się i wyszedł na zewnątrz. Terzo chciał wsiąść do autokaru, ale został zatrzymany przez piątkę ghouli. Za nim III zdążył cokolwiek powiedzieć Earth krzyknął "grupowy przytulas!" i  razem z pozostałymi objął Terzo. Mężczyzna uśmiechnął się. Ghoule wiedziały jak poprawić człowiekowi humor. Dla niego oni byli kimś więcej niż przerażającymi istotami z piekła. Terzo od początku traktował ghouli jako swoich przyjaciół i właśnie to sprawiło, że miał z nimi najlepszą relacje. 

-Chodźcie chłopaki-powiedział po chwili ciszy-Wracamy do domu. 

Kraty PrzeszłościHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin