LXXIV

203 19 14
                                    

W jednej sekundzie patrzył w niespokojną twarz dziewczyny, a w następnej była już tylko ciemność, lodowate zimno i pierwotna siła oceanu, ciągnąca go na dno.

Nie wiedział, czy fale wdarły się pod pokład, czy to statek znalazł się pod wodą. Nie miało to znaczenia.

Podwodne prądy ciągnęły go w objęcia śmierci, a on walczył, nie wiedząc już gdzie jest góra, a gdzie dół. Desperacko płynął w nieznanym kierunku, licząc, że instynkt go poprowadzi.

I kiedy tracił już resztki nadziei, kiedy płuca paliły go żywym ogniem, nagle wynurzył się na powierzchnię.

Czuł ulgę tylko przez ułamek sekundy.

Był sam. Dziewczyna zniknęła.

Zutara | Jak powstrzymać się od morderstwa i nie zwariowaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz