XXII

290 18 7
                                    

Zuko zgasił płomienie i bez słowa sięgnął po wolną dłoń dziewczyny, by przyciągnąć ją do siebie. Próbowała się uwolnić, ale trzymał mocno.

- Poczekaj - powiedział zaskakująco spokojnym tonem. O dziwo posłuchała.

Złożył jej dłonie i okrył swoimi. Przeniknęło go przeraźliwe, niezdrowe zimno jej skóry.

Mógł się spodziewać, że ta dziewucha w końcu sama wykończy swój organizm. Zabawa lodem bez ochrony była bardziej niż idiotyczna. Niewiele brakowało, a straciłaby palce.

Przywołał ciepło. Bardzo powoli powietrze wokół ich dłoni rozgrzewało się.

W blasku księżyca zauważył niezrozumienie w ciemnych oczach. Uśmiechnął się cynicznie.

- Wolę ci pomóc - rzucił - niż męczyć się z odmrożeniami w przyszłości.

Zutara | Jak powstrzymać się od morderstwa i nie zwariowaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz