20. Nasz mały cud

2.7K 110 50
                                    


Nigdy nie znajdziemy człowieka w stu procentach dobrego ani w stu procentach złego. Sumienie każdego z nas jest zanieczyszczone przez mniejsze lub większe grzechy, lecz jak postawić granicę? Skąd wiadomo, który czyn jest dobry, a który zły? Linia pomiędzy tymi dwiema wartościami jest bardzo cienka. Nawet nie wiemy, w którym momencie ją przekraczamy. Ja przekroczyłam ją w dniu, w którym poznałam Aidena.

Nie słyszałam ani jednego słowa po tym, jak go zabrali. Jedynie dziwny pisk wypełniał moją głowę, gdy obraz przeskakiwał, jak w filmie. Klatka po klatce patrzyłam na kolejne wydarzenia niczym w zwolnionym tempie. Widziałam dzwoniącego Williama, który ocierał swoją twarz dłonią, następnie patrzyłam na policjantów, chodzących w tę i z powrotem z przeróżnym sprzętem. Widziałam też naszych przyjaciół - awanturującego się Shawna, płaczącą Sky i przytulającego ją Lewisa, zszokowaną Vere i Nate'a oraz Liv i Milesa, którzy chyba próbowali mi coś powiedzieć, lecz zupełnie się na tym nie skupiłam. W mojej głowie było teraz tylko jedno zadanie - zabrać telefon.

Spojrzałam na Williama, który właśnie czytał cały dokument aresztowania oraz nakaz przeszukania domu, robił to powoli, czytając każde słowo, aby znaleźć, choć najmniejszy błąd. Później przeniosłam swój wzrok na zdenerwowanego Shawna. Spokojnie i pewnie zblokowałam z nim spojrzenie, a następnie delikatnych ruchem głowy wskazałam na dwóch funkcjonariuszy stojących przy wejściu. Zrozumiał, że ma odwrócić ich uwagę, co skutecznie uczynił, wszczynając kolejną awanturę. W tym czasie niepostrzeżenie weszłam do domu i pobiegłam do sypialni Aidena. Upewniłam się, że na pewno nikt mnie nie widział i zamknęłam za sobą drzwi. Szafa. Telefon. Zabrać.

Szybko zeskanowałam cały pokój, a następnie podbiegłam do stojącej w kącie szafy. Na jej dole leżały dwa pudła wypchane różnymi ubraniami. Zaczęłam przewracać wszystko w pierwszym z nich w poszukiwaniu telefonu, gdy niczego nie znalazłam, złapałam za drugie pudełko i wysypałam z niego wszystkie swetry na podłogę. W sekundę zrobiło mi się niewyobrażalnie gorąco, a po plecach przeszedł nieprzyjemny dreszcz. Przełknęłam powstałą w gardle gulę, gdy pod stertą starych swetrów znalazłam smartfona, a tuż przy nim broń. Czarny, krótki pistolet wypadł razem ze wszystkimi rzeczami, a ja wpatrywałam się w niego z jedną myślą- Dlaczego mi nie powiedział, że ma broń?

Z moich własnych rozmyślań wyrwał mnie donośny głos Shawna oraz odgłosy wchodzenia po schodach. To był znak. Wpakowałam wszystkie swetry do pudełka i schowałam telefon do tylnej kieszeni, a następnie przeniosłam wzrok na pistolet. Po sekundzie namysłu roztrzęsioną dłonią złapałam pistolet i wsadziłam ją za pas spodni, upewniając się, że całość schowałam pod szarą bluzą. Wsadziłam pudełko do szafy i zamknęłam ją. Starałam się za wszelką cenę uspokoić szybki oddech i trzęsące się dłonie. Gdy już miałam wyjść, drzwi sypialni otworzyły się, a w progu stanął szeryf Caldwell. Spojrzał na mnie lodowatym wzrokiem i zeskanował całą moją sylwetkę. Byłam pewna, że słyszał, jak bije moje serce. Czuł moją niepewność.

-Pokaż to, co zabrałaś - wysyczał z typowym uśmiechem satysfakcji przyklejonym do jego twarzy.

Nienawidziłam jego pewności siebie. Złapanie Aidena było jego prywatnym trofeum. Potrzebował tylko kolejnego dowodu, aby utwierdzić się we własnym przekonaniu. Nie dam mu tej satysfakcji.

Pewnie uniosłam głowę i wyciągnęłam zza pleców dłoń z kluczykami do samochodu Aidena, które w ostatniej chwili zgarnęłam z komody. Mężczyzna wpatrywał się w nie z niemałym rozczarowaniem, lecz w jego oczach dalej paliła się iskra nadziei, że i dzięki nim będzie w stanie pogrążyć chłopaka.

-Wybierałaś się gdzieś? - zapytał szeryf, a zaraz za jego plecami pojawił się Shawn. Po jego przerażonym spojrzeniu wnioskowałam, że uważał naszą akcję za niepowodzenie, lecz ja stałam pewnie z wyciągniętą dłonią i zawieszonymi na palcu kluczykami oraz przyczepionych do nich brelokiem. Jednak na plecach parzyła mnie broń, która stykała się z nagą skórą.

Divine Salvation // ZAKOŃCZONE Where stories live. Discover now