11. Perfekcyjny bal

3.5K 134 37
                                    

Czy jedno wydarzenie może zapoczątkować koniec? Całe nasze życie opiera się na efekcie domina, lecz mam wrażenie, że zmierzamy tylko ku nieuniknionej zagładzie, bez względu na to, co zrobimy. Nasze szczęście stało się przyczyną cierpienia innych. Byliśmy egoistami, bo wiedzieliśmy, że bez siebie nie przetrwamy. Przecież my tylko chcieliśmy być razem...

W naszej koncepcji nie przewidzieliby pojawienia się nowej osoby i nie wiedzieliśmy jeszcze, co to dla nas oznacza. Podczas oglądania filmu, Aiden cały czas siedział na telefonie, aby ustalić, kim jest nowy właściciel i czego tak bardzo obawia się Ghost. Widziałam jego napięte mięśnie i sztywne palce szybko błądzące po ekranie smartfona. Co chwila wplątywał je we włosy, pociągając za kosmyki. Ja jedynie przyglądałam się jego zdenerwowaniu, zapychając się garściami karmelowego popcornu.

Chwyciłam za pilot i zatrzymałam film.

-Odłóż to. Jeśli ktoś się czegoś dowie, to na pewno da ci znać - powiedziałam, zabierając mu telefon z ręki. Chłopak westchnął i przetarł zaczerwienione ze zmęczenia oczy. Nie cierpiałam patrzeć na to, jak się zadręcza — Hej, na parkingu mówiłeś, że muszę ci w czymś pomóc - zmieniłam temat, chcąc rozładować atmosferę. Aiden przechylił nieco głowę i spojrzał na mnie niechętnie. Westchnął ciężko, wpatrując się w sufit, a po chwili wstał i podszedł do jednej z szaf i wyciągnął zielone kartonowe pudełko, po czym usiadł z powrotem na kanapie.

-Musisz mi pomóc wybrać jedną - chłopak zdjął wieczko i przysunął otwarte pudełko w moją stronę. Moim oczom ukazały się trzy maski balowe, każda z nich w innym kolorze. Pierwsza była srebrna z wygrawerowanymi symbolami, z daleka wyglądała na metalową. Druga z nich była czarna ze złotymi zdobieniami, a trzecia była granatowa z połyskującymi wzorami, lecz ta, kształtem przypominała Upiora w operze.

-To maski na bal? - zapytałam, przyglądając się każdej po kolei.

Zawsze jesienne bal w naszej szkole były tematyczne. W tym roku samorząd zdecydował, że motywem przewodnim będą maski. Sama swoją maskę kupiłam już chwilę temu, gdy na bal miałam iść jeszcze z Zane'em.

Myślałam, że Aiden nie będzie zakładał maski, ponieważ nie wszystkim ten pomysł przypadł do gustu, lecz najwyraźniej się myliłam.

Chłopak przez skrępowanie schował rękę za szyją, udając, że rozmasowuje kark. Uśmiechnęłam się na widok jego rumieńców, a następnie powróciłam wzrokiem do masek. Wyciągnęłam każdą z nich po kolei i w powietrzu przykładałam je do twarzy chłopaka.

-Ta będzie najlepsza - stwierdziłam, podając Aidenowi czarno-złotą maskę. Wood przyłożył ją do twarzy na kilka sekund, a później ściągnął ją i przyglądał się, trzymając w dłoniach - Co jest? - zapytałam, kładąc mu dłoń na kolanie.

-Nic, wszystko w porządku - rzucił tylko i włożył resztę masek do pudełka, a następnie schował je z powrotem do szafy. Cały czas był do mnie obrócony plecami, więc nawet nie widziałam jego twarzy, lecz wiedziałam, że nie mówił prawdy.

Zdjęłam z nóg koc i podeszłam do chłopaka. Delikatnie położyłam dłoń na jego ramieniu i przekręciłam jego tułów w swoją stronę. Objęłam jego twarz, zmuszając do podniesienia wzroku, a wkrótce potem chwyciłam jego dłoń i przyłożyłam do swojego serca, dokładnie tak jak zrobił to Aiden w autobusie.

-Będzie dobrze, pamiętasz? -powiedziałam, zagłębiając się w jego oczach przepełnionych bólem.

-Przeze mnie nawet nie możesz mieć normalnego balu, zrezygnowałaś z kandydowania na królową balu, a ja nawet nie mogę być przy tobie - wyrwał mi się i podszedł do jednego z okien.

Divine Salvation // ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz