First Night

385 43 6
                                    

Nie sądziłam, że z takim spokojem przetrwam imprezę urodzinową, biorąc pod uwagę, ile przeszkód miałam dziś na drodze. Zaczęło się od tego, że zaspałam i zostałam obudzona przez firmę przeprowadzkową, która miała się zająć przewozem wszystkich moich rzeczy. Później okazało się, że zabrali również torbę, w której przygotowałam wszystkie swoje rzeczy na dzisiejszy dzień, przez co musiałam pojechać do Sujin i pożyczyć coś od niej. Ludzie dość dziwnie na patrzyli, gdy zauważyli mnie, jak przemierzałam osiedle w pidżamie. Gdy myślałam, że wszystko już będzie dobrze jak na złość musiałam mieć po drodze stłuczkę. Facet perfidnie we mnie wjechał, a próbował wrobić w to mnie. Straciłam wiele czasu na użeranie się z tym gościem, przez co przyjechałam sporo spóźniona.

Na szczęście całe wydarzenie przebiegło zgodnie z planem. Minho był zachwycony moją obecnością i chwalił się wszystkim dzieciom, że jestem jego mamą i ratuje dzieci. Jimin natomiast był bardzo zszokowany zaistniałą sytuacją, więc nie wiedziałam, czy się cieszy, ale niewątpliwie odczuwał wielką ulgę, ponieważ teraz nie powinien martwić się, czy rodzice Yeri odbiorą mu syna.

Wracaliśmy właśnie do domu Jimina. Siedziałam z tyłu razem z chłopcem, który dawno zasnął. Nie rozmawiałam z Jiminem. Zostawiłam rozmowę powrotu do mieszkania, ponieważ jedna osoba nie powinna słyszeć ich rozmowy, a nie było pewności czy dziecko się nie obudzi, słysząc, jak jego rodzice rozmawiają.

- Będziemy musieli porozmawiać, jak dojedziemy na miejsce- powiedział cicho i zerknął na wsteczne, gdzie na pewno widział moje odbicie.

- Wiem, jak położymy Minho, to porozmawiamy.

Jak na zawołanie Jimin wjechał na parking podziemny w jego apartamentowcu. Gdy się zatrzymał, zaczęłam odpinać chłopca z fotelika, biorąc go od razu na ręce. Chłopak zajął się zabraniem części toreb z prezentami z bagażnika i ruszyliśmy do windy.

- Możesz sama go przebrać i się upewnić, że śpi? Zabrałbym wtedy resztę prezentów do domu.

- Jasne nie ma sprawy. Tylko musisz mi pokazać, co gdzie leży.

Wsiedliśmy do windy i wjechaliśmy na odpowiednie piętro. Moim oczom od razu ukazał się ogromny apartament. Na korytarzu stały wszystkie moje rzeczy, które blokowały dojście do salonu. Chłopak spojrzał na mnie zaskoczony. Najwidoczniej nie spodziewał się, że miałam tak wiele rzeczy w swoim niedużym mieszkanku.

- To wszystko twoje rzeczy? - kiwnęłam mu głową na znak potwierdzenia- czyli czeka nas pracowita noc?

- Sama sobie poradzę.

- Daj spokój, pomogę ci.

Poprowadził mnie do sypialni małego i pokazał, gdzie znajdują się rzeczy, które mogłyby być mi potrzebne i zostawił mnie, udając się ponownie do auta. Na moje nieszczęście Minho się obudził, gdy chciałam położyć go na łóżko i znaleźć jakąś pidżamę.

- Mama- jęknął sennie i wyciągnął rączki w moją stronę.

Ponownie go podniosłam i z nim na rękach zaczęłam szukać ubrań w garderobie. Nie było łatwe zadanie, ponieważ chłopiec cały czas się wiercił i musiałam stale go poprawiać. W końcu mi się to udało i mogłam go szybko umyć. Na szczęście maluch nie rozbudził się jeszcze bardziej, więc położenie go do spania w dalszym etapie przebiegło sprawnie. Odczekałam dziesięć minut, by być pewną, że chłopiec nie wstanie za mną i wyszłam z jego pokoju. Skierowałam swoje kroki do salonu, w którym czekał już na mnie Jimin z lampką wina dla mnie. Podziękowałam mu i wzięłam kieliszek, od razu go spróbowałam. Nie wiem jakim cudem, ale wybrał moje ulubione.

- Skąd wiedziałeś?

- Twój brat jest istną skarbnicą wiedzy- zaśmiał się- dał mi wczoraj listę, ale nie wiedziałem, że dotyczy ona ciebie.

- Cały on.

- Chciałbym z tobą porozmawiać i ustalić kilka rzeczy, You- westchnął.

- Jimin, nie wiem, co powiedział ci Tae, ale zgodziłam się tylko zostać mamą dla Minho.

- Czyli nie chcesz spróbować?- spojrzał na mnie zaskoczony i jednocześnie jakby smutno

- Jimin, na pewno jesteś świetnym gościem, ale nie jestem gotowa. Szczerze nie chciałam się godzić na to wszystko- wskazałam na moje rzeczy.

- Zmusił cię?

- Nie, ale... - przerwałam, zastanawiając się, co mu jeszcze powiedzieć.

Nie wiedziałam, co powiedzieć. Prawdę? Że Yeri mnie o to poprosiła o to przed swoją śmiercią, ale nie miałam odwagi wcześniej tego przeczytać. Jej ostatniej wiadomości. Obawiałam się, że po tej informacji mógłby mnie znienawidzić, ponieważ od dawna miał możliwość spokojnego życia, a ja byłam powodem, że dzieje się to dopiero teraz.

- Nie umiałam, tego tak zostawić, gdy nazwał mnie swoją mamą. Niczemu nie zawinił, a życie już tak brutalnie potraktowało.

- Youjung...- przerwał i spojrzał mi prosto w oczy- nie chcę byś była, tylko matką mojego syna. Chcę, byś zostało moją partnerką.

Wciągnęła głośno powietrze i zamarłam, gdy Jimin przybliżył swoją twarz bliżej mojej. Dopiero co mu powiedziałam, że nie jestem gotowa, a on zaczyna odstawiać takie akcje. Próbowałam się odsunąć, ale w efekcie chłopak niemal nade mną zawisł. Nasze usta dzieliły milimetry, ale przed ich złączeniem uratował mnie krzyk.

- Mamo!

Szybko wygramoliłam się spod chłopaka i ruszyłam z mocno bijącym sercem do pokoju Minho. Miałam nadzieję, że takie sytuacje często nie będą miały miejsca.

Od Autorki: Kochani, bardzo wam dziękuję za takie zainteresowanie

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Od Autorki: Kochani, bardzo wam dziękuję za takie zainteresowanie. Nawet nie wiecie, jak się cieszę. Nie do końca jestem pewna tego rozdziału, ale mam nadzieję, że się wam spodoba.

Czytelniku! Proszę, zostaw po sobie ślad- komentarz i/lub gwiazdkę. To dla mnie znak, że to, co tworzę, ci się podoba. Do zobaczenia w kolejnym rozdziale.

Please be my family | Park Jimin PLWhere stories live. Discover now