Dwadzieścia jeden

3.2K 166 4
                                    

Zgubiła się.

Zgubiła się we wspomnieniach. We własnym umyśle.

Nie mogła uciec. Nie potrafiła ich przechytrzyć. Wspomnienia znały każdy jej sekret.

Tak długo dobrze się trzymała... Potwór, którego spotkała cztery dni temu, przywołał ciemność. Przypomniał o tych okropnych napadach złości, które czasami u niego wywoływała. Zazwyczaj był spokojny, ale zdarzały się dni, kiedy z nim walczyła. I za każdym razem żałowała, że znajdowała w sobie odwagę, żeby mu się sprzeciwić. To tylko pogarszało sprawę. Sprawiało, że cierpiała bardziej.

Dlatego nauczyła się wstrzymywać powietrze i pozostawać nieruchomo, dopóki nie skończy.

W zamknięciu nigdy nie była żywa. Nie tak do końca. Mogła to jedynie określić jako przetrwanie, nie życie. Za każdym razem, kiedy przychodził, modliła się o śmierć. Błagała Boga, żeby w końcu ją zabrał, aby przestała czuć ten nieustanny ból. Prosiła o wytchnienie. Prosiła, aby zamienił piekło w niebo. Ale on nigdy nie słuchał, więc przestała w niego wierzyć.

A jeśli istniał i pozwolił na to cierpienie, które nie odeszło nawet wtedy, gdy została uratowana, nie wiedziała, czy była w stanie mu wybaczyć.

Kiedy on ją dotykał, czuła się gorzej niż śmieć. Nie miała poczucia własnej wartości, bo wszystko jej zabrał.

Odebrał jej wszystko, co tylko mógł.

Pragnęła umrzeć.

Kiedy powracała przeszłość, wracało również to pragnienie. Czy kiedykolwiek uda jej się z nim wygrać? Czy kiedykolwiek pokona tego potwora w jej umyśle?

Wiem, że to lubisz – szeptał do jej ucha, kiedy jego ręce zaciskały się na delikatnym gardle, a ona drapała i błagała, żeby ją puścił. Dusił ją tylko w zimę, żeby ślady mogła zakryć pod golfem. – Inaczej byś nie walczyła. Doskonale wiesz, jak lubię, kiedy walczysz.

Jesteś moja – syczał. Jesteś moją własnością. Mogę z tobą robić, co chcę.

Chciała wyjąć umysł i odłożyć go na półkę. Wymienić na nowy, bez wspomnień, które cały czas trzymały ją w uwięzi.

Czy uda jej się uwolnić?

Miała nadzieję, że tak, bo czuła, jak jej dusza, ciało i umysł powoli się poddają.


A imię jej szeptał wiatrWhere stories live. Discover now