13. Jakie oświadczyny?

1.5K 113 184
                                    

Dodawane z samochodu! Mam nadzieję, że mieliście cudowne święta i że rozdział się wklei! 

Liczę na dużo gwiazdek i obserwacji, żeby mieć motywację zaryzykować rozdział noworoczny! XDD Udanego Sylwestra dla Was!

🥂🥂🥂

Wciąż nie wierzę, że to ona. Tutaj. I czuję się jak ostatni idiota, bo ja przeczesywałem Jacksonville przez prawie tydzień, a tymczasem Blair tu na mnie czekała, w Miami!

To znaczy, umówmy się, czekała na syna wielkiego Vito Coassino, ale jednak! Gdybym tylko wiedział, spodziewał się, chociaż podejrzewał... Może zdołałbym się ugryźć w język i inaczej rozegrać to nasze drugie pierwsze spotkanie? Chociaż nie jestem pewien, przyznaję.

Ale przysięgam, że zamorduję Chiarę! Czy naprawdę nie mogła mnie uprzedzić? Chociażby co do wyglądu mojej niemal narzeczonej? Przecież musiała widzieć, że one są niemal identyczne!

Sam się prawie pomyliłem!

Nie jestem w stanie oderwać oczu od tej dziewczyny, choć gdy na nią patrzę, doświadczam przedziwnego rozszczepienia jaźni. Raz, mam ochotę przerzucić ją sobie przez ramię, zanieść do najbliższej pustej sypialni i pieprzyć do upadłego, tak by znów krzyczała pode mną z rozkoszy.

A z drugiej strony — potrzebuję ją zranić, upokorzyć, zniszczyć wszystko, co dla niej ważne. Pragnę karmić się jej bólem oraz cierpieniem. Leczyć nim stare rany, zadane jeszcze przez ojca i Zoe, ale także te najświeższe — wyryte w mej duszy przez samą Blue.

Zapewne są takie silne nie tylko z jej winy, a głównie za sprawą mojej pierwszej narzeczonej, ale... Przecież ja chciałem się z nią zacząć umawiać, nawet poczekać z seksem, budować relację, a ona — uwiodła mnie na rozkaz ojca! I to z jakim oddaniem. Aż była gotowa stracić ze mną dziewictwo!

O ile i tutaj nie oszukiwała...

Dlatego bardzo dobrze, skoro nie mogę się zemścić na tamtej, zemszczę się na tej. Zemszczę się na nich obydwu. Na całej ich trójce. Przez chwilę miałem nadzieję, że Blair będzie zadośćuczynieniem od losu za to, co mnie spotkało, ale może również być zemstą, skoro tak się to wszystko parszywie pokomplikowało. Widocznie tak ma być, trudno.

Chwilowo jednak najbardziej mam potrzebę wybić przednie zęby Damienowi. Nie wiem, kto go tutaj dziś zaprosił, mój ojciec czy ta zołza, Chiara — bo Donatella nigdy go nie mogła ścierpieć i nie sądzę, żeby to się zmieniło — ale jego obecność szybko staje się dla mnie dodatkową torturą.

Niby nic w tym dziwnego, że się pojawił, to mój najlepszy przyjaciel, znamy się i kumplujemy od dziecka, choć w ostatnim roku znajomość nam się nieco rozluźniła, ale... Czy on serio musi być taki zainteresowany moją niedoszłą narzeczoną?!

Jeszcze niedoszłą, bo zamierzam to wkrótce zmienić. Jeśli tej małej się wydaje, iż może się ze mną bawić w kotka i myszkę, to się bardzo myli. Zresztą jestem pewien, że ich nagła przyjaźń z Damienem dzisiejszego wieczoru to nic innego jak demonstracja.

Albo prowokacja.

Choć nie przeczę, że on może się podobać. Ale wzrok mam ciągle świetny. W tych jej szafirowych ślepiach nie ma śladu iskry, z którą patrzyła jeszcze niedawno na mnie. I w ogóle nietrudno odczytać pewną sztuczność oraz napięcie w języku jej ciała. Blair tylko gra taką rozbawioną.

Dlatego kiedy goście proszeni są o przejście do jadalni, podchodzę do tej zagadanej, roześmianej parki i podając ramię dziewczynie, oświadczam:

— Służę ci.

One YearWhere stories live. Discover now