Rozdział XXXVII

150 7 0
                                    

Pov.Elizabeth.
Obudziły mnie dźwięk dzwoniącego telefonu. Na wyświetlaczu pojawiło się imię Lexy. Nie czekając odrazu odebrała.
- Halo - zapytałam.
- No no kochana wielu miałaś tych adoratorów - zdziwiłam się na jej słowa.
- Czekaj, czegoś nie rozumiem. Jakich adoratorów - kompletnie jej nie rozumiałam.
- Byłaś może w muzeum - tym razem ona zadała pytanie.
- Wielu ale w tym mieście nie miałam jeszcze przyjemności - powiedziałam zgodnie z prawdą.
- No to czas najwyższy. Daj znać jak skończysz oglądać wystawę - chciałam jeszcze coś dodać lecz blondynka się rozłączyła.
- Niech to szlak - odrazu złość mnie wzięła, bo bardzo dobrze wiedziałam że teraz cały czas będę o tym myślą.
Bardzo lubię Lexy ale może to być podpucha więc postanowiłam nie iść sama.
Wyszukałam numeru do Rebekah i czekałam aż odbierze.
- Bardzo dobrze że dzwonisz, składam propozycje spotkania - radośnie rzekła.
- No to ja składam propozycję wyjścia do muzeum. Gdyż jest tam coś interesującego - miałam nadzieję że się zgodzi.
- Okej. O ktorej i gdzie - spytała.
Spojrzałam na zegarek ponieważ ani razu nie sprawdziłam jeszcze która godzina. 12:49.
- Yyy może 14.00 pod muzeum - spytałam.
- Idealnie - sykla ze szczęścia.
- No to do zobaczenia, a i weź Klausa - rozłączyłam się, za nim Rebekah zacznie mnie wypytywać po co on, albo zacznie mi wmawiać że się w nim zabujałam.
Po 40 minutach byłam pomalowana i ubrana. Nie miałam zbytnio ochoty na jedzenie, dlatego wyszłam bez śniadania. No w sumie obiadu ale nie ważne.
Wsiadłam do samochodu, a przy okazji szukając w lokalizacji muzeum. Długo mi to nie zajęło więc nawet szybko ruszyłam.
Dojechałam w 20 minut. Czyli byłam przed czasem. Nie wyszłam nawet ze samochodu, ponieważ dostałam wiadomość od Rebeka. Wysłałam mi plakat gdzie pisze że jej szkoła organizuje imprezę, w stylu lat 60.
Zdałam sobie sprawę że będę musiała jej pomóc się ubrać oraz pomalować.
Gdy zaczęłam dalej czytać kiedy i gdzie będzie miało miejsce to wydarzenie, ktoś zapukał w szybę mojego samochodu. Przez co drgnęłam się.
~~~~~~
Dziękuję za przeczytanie
Zapraszam do komentowania oraz gwiazdkowania
Narka 😊😊

Other creature // Klaus MikealsonWhere stories live. Discover now