~13~

32 0 10
                                    

- Nie rób tego.

Te 3 słowa powtarzały się w mojej głowie miliony razy.

Przed oczami miałam tylko czerń.

- Nie ufaj mu. Nie po tym co zrobił.

Nie rozumiałam o co chodzi.

Komu mam nie ufać? Czego mam nie robić? Co ten ktoś zrobił?

Cały czas widziałam tylko ciemność i słyszałam kobiecy głos powtarzający te słowa.

Co się dzieje?

Po jakimś czasie, nie umiałam dokładnie określić po jakim, zrobiło się strasznie zimno, jakbym właśnie wyszła z lodowatej wody na zimne powietrze.

Zaczęłam widzieć światło.

Czułam się, jakbym wypływała skądś na powierzchnię.

Nie... nie wypływała. Jakbym była... wyciągana? Spod powierzchni wody?

Znacie to uczucie, gdy np. Macie całe mokre ubrania? Są cięższe, niż normalnie, prawda?

Właśnie teraz tak się czuję ; jestem wyciągana spod wody, moje ciuchy zdają się ważyć kilka ton, a z moich mokrych włosów bezradnie kapie woda, słyszę jak krople wpadają do małego zbiornika wodnego.

- Jest! - słyszę męski głos.

- To jakaś dziewczyna, chyba nastolatka - krzyczy kolejny.

Co tu się dzieje?

Nic nie mogę powiedzieć, nie mogę się ruszyć.

Widzę tylko obraz centralnie przed sobą ; niebo i drzewa. Nie mogę nawet spojrzeć w inną stronę.

O chuj tu chodzi...?

- Ty, a to czasem nie jest ta zaginiona Lennie Vale? Ona też miała takie rude włosy.

Co...?

- Niee, myślę, że to ta małolata, co kilka dni temu nie wróciła do domu - ktoś odpowiedział - Pewnie za mocno zabalowała ze znajomymi i jakimś cudem znalazła się w tej wodzie.

- Trzeba sprawdzić, jej krew, czy nie ma tam żadnego alkoholu, lub innego gówna - dodał inny mężczyzna.

- To nie czas na pogaduszki, niedorozwinięte imbecyle - zagrzmiał następny - Znaleźliśmy tu właśnie jakąś martwą dziewczynę, a ustalenie jej tożsamości należy do sekcji zwłok.

Usłyszałam jak wyciąga coś z kieszeni, po czym powiedział :

- Tutaj Crawful. Znaleźliśmy w jakimś stawie ciało, najprawdopodobniej młodej dziewczyny. Znajdźcie nas na radarze. Bez odbioru.

Co?

Chciałam krzyczeć.

Chciałam się poruszyć.

Chciałam mocno zacisnąć oczy.

Wszystko na nic.

- Patrzcie jaką ranę na klatce. Wygląda jak od jakiegoś noża - usłyszałam kobietę.

Do moich uszu docierały kolejne głosu, jednak nie byłam w stanie zarejestrować o czym mówią.

Przed moimi oczami znów pojawiła się czerń.

- Jeśli ja nie mogę cię mieć - do moich uszu dotarł męski głos - To nikt nie może.*

Obudziłam się z krzykiem, cała spocona.

Moja twarz była pokryta łzami, włosy się potargały, a serce biło jak szalone.

Co się właśnie wydarzyło...?

Nobody knowsWhere stories live. Discover now