~12~

38 0 11
                                    

Zamrugałam i ponownie spojrzałam zdezorientowana na ekran.

To niemożliwe.

Zaczęłam zjeżdżać myszką w dół, mając nadzieję, że znajdę coś innego.

Niestety, wszystkie artykuły jakie znalazłam pochodziły z 2006 roku i mówiły o znalezionej nastolatce.

Przełknęłam ślinę i kliknęłam na pierwszy link.

Od razu wyświetlił mi się nagłówek :

„Ciało nastolatki wyłowione z wody. Policja nie wie co myśleć"

Wciągnęłam powietrze i zaczęłam czytać.

„Londyńscy policjanci znaleźli w jeziorze ciało siedemnastolatki. Po dokładnej sekcji zwłok lekarze ustalili, że dziewczyna została zamordowana najprawdopodobniej nożem. Mówią o tym liczne rany cięte zadane w brzuch, oraz klatkę piersiową ofiary. Nie udało się dokładnie zidentyfikować zmarłej, wiadomo jedynie, że miała rude włosy. Policja podejrzewa, że poszkodowana to najprawdopodobniej Lennie Vale, która od ok. dziewięciu miesięcy jest uznana za zaginioną. Rodzice dziewczyny już zostali powiadomieni o sprawie. Specjaliści zauważyli również, że nastolatka ma duży brzuch oraz piersi, co może świadczyć o tym, że była świeżo po porodzie. Nie mamy pojęcia co stało się z dzieckiem, jednak mogą być Państwo pewni, że będziemy na bieżąco dostarczać informacje na ten temat. Obecnie trwają poszukiwania potencjalnego zabójcy oraz dalsza identyfikacja i sekcja zwłok.

Pisała Charlotte Rhodes"

Co?

To nie mogło dziać się naprawdę.

Moja mama miałaby być zamordowana? Przez kogo?

Najczarniejsze myśli kłębiły się w mojej głowie, byłam w szoku.

Opuściłam stronę przewinęłam kilka artykułów dalej.

Jeden z nich głosił o zaginięciu dziewczyny... o nazwisku Lennie Vale.

Mój żołądek momentalnie się skurczył.

Weszłam w link.

Od razu było widać zdjęcie... mojej matki.

Przełknęłam ślinę, po czym prześledziłam wzrokiem cały tekst.

„Londyn, 2.04.2005, Zaginęła nastolatka

Komenda policji w Londynie dostała zgłoszenie o zaginięciu szesnastoletniej Lennie Vale. Dziewczyna ostatni raz była widziana w okolicy Green Park (Piccadilly Line) o zachodzie słońca.
- Mówiła, że chce obejrzeć zachód słońca przy tym drzewie z papugami - tłumaczy Vesper Moon, jedna z przyjaciółek zaginionej. Istotnie, kamery obok minionego drzewa zarejestrowały rudowłosą dziewczynę wpatrującą się w niebo. Nastolatka była ubrana w zieloną bluzkę z rękawami do łokci, czarną bluzę z kapturem, oraz dżinsowe, jasnoniebieskie spodnie. Włosy miała rozpuszczone.
Rysopis zaginionej :
- rude, kręcone włosy,
- zielone oczy,
- mocny rumieniec na twarzy,
- zadarty nos,
- piegi,
- ok. 180cm wzrostu"

Pod rysopisem ujrzałam jeszcze jedną fotografię mamy, oraz obraz zarejestrowany przez kamery w parku.

Rodzina od razu zgłosiła sprawę, gdy dziewczyna nie wróciła na noc do domu.

Nobody knowsWhere stories live. Discover now