26. Największy Polski Knopers

1.4K 104 203
                                    

Od rozłąki dwóch kochanków minął równy tydzień. Twórcy commentary małymi kroczkami powracali do dawnych powinności. Mikołaj zebrał się w końcu do wrzucenia materiału na YouTube, w którym tłumaczył swoje zniknięcie, łżąc jak pies, oczywiście. I ludzie raz kolejny łyknęli wszystko niczym pelikany.

Konopski z Wardęgą nie przestawali wydzwaniać do siebie po dziesięć razy dziennie, nie wspominając o stukrotnych wiadomościach. Na ich głowy znowu zwalił się stos obowiązków. Następne ofiary wygłaszały swoje historie, ktoś nowy pojawiał się w uniwersum podejrzanych, a reszta społeczności pokładała swe nadzieje w naszej dwójce. To do nich szły prośby z weryfikacjami, to ich prosili o zawarcie głosu.

Z drugiej strony taki obrót spraw przynajmniej zapewnił im dogodną wypłatę. Chociaż tyle, można by rzec.

Sylwester nieco bardziej odnajdywał się w takich robótkach, gdyż generalnie tym się zajmował. Mikołaj jeszcze niedawno był kanałem stricte „informacyjnym", toteż zdarzyło mu się ostro poślizgnąć na rzetelności swoich słów. Póki co, Internet nie zdążył zapomnieć o jego wtopie z Leksiem. Z kolei Druid nie był święty, ale sprawdzanie prawdziwości danej kwestii wychodziło mu lepiej. W taki sposób zleciała końcówka października.

W pierwszym tygodniu listopada panowie otrzymali specjalne zaproszenia na wielką uroczystość z okazji powstania Fame MMA. Wejściówki należały się wyłącznie osobom, które były, bądź dalej są powiązane z organizacją. Sylwester najpierw zgłosił się z tym do Mikołaja.

– Jak to nie jesteś przekonany? – oburzył się dwudziestolatek, zaciskając pale w obrębie telefonu. – Przecież to będzie prywatna impreza, na dodatek w stolicy.

– Jeśli mam być szczery – wywrócił oczami Sylwester. – To nie wiem, czy chce mi się przebywać pośród stada warszawskich hien.

– Nie przesadzaj, przecież ja tam będę.

– Jakby to ułatwiało mi sprawę – odpowiedział pół żartem, pół serio.

– Obiecuję, że nie będę sprawiał wrażenia, jakby coś między nami było.

– Nie w tym rzecz, Mikołaju. Ufam ci, na litość boską. Być może... być może jestem odrobinę przewrażliwiony. Nie dziw mi się.

– No, trochę się dziwie. – ciągnął uparcie ożywionym tonem. – Nastała ciekawa okazja do zaglądnięcia w świat Fame. Dawno nie obracałem się w tych terenach. Cholera, pogadałbym z niektórymi osobami. Chętnie skonfrontowałbym Trombę. Od paru miesięcy zaczepia mnie na socjalach, by wyżebrać walkę. Ostatnio ten cwaniaczek sugerował mi manipulację miniaturkami.

– Coś tam słyszałem. – mruknął obojętnie pod nosem.

– Na bank coś słyszałeś. Chyba wszyscy o tym wiedzą. Nawet Błoński. Widziałeś jego tweeta?

– Jakiego? – zapytał lekko zaintrygowany Sylwek.

Mikołaj wysłał Druidowi zrzut ekranu.

Hoppla! Dieses Bild entspricht nicht unseren inhaltlichen Richtlinien. Um mit dem Veröffentlichen fortfahren zu können, entferne es bitte oder lade ein anderes Bild hoch.
Puszka Pandory | Wardęga x KonopskyyWo Geschichten leben. Entdecke jetzt