ROZDZIAŁ 25

514 31 62
                                    

> Ogłoszenie parafialne <

Kolejne rozdziały, czyli 26-29, to rozdziały finałowe. Zostaną opublikowane w niedzielę (tj. 20.08.2023r.) i będą dodawane w odstępie, co pół godziny. Zostawcie gwiazdkę, aby nic nie przegapić.

Będzie również rozdział 30, który będzie ostatnim w tym tomie.

***

W szpitalu Harper zostaje zabrana na oddział, a my jesteśmy zmuszeni do pozostania w poczekalni. Nie zdążyłem jednak usiąść nawet na chwilę, bo po sprawdzeniu telefonu, zobaczyłem nieodebrane połączenia. Skontaktowałem się od razu z Severio, który został na miejscu, aby reprezentować rodzinę, gdy zjawi się policja, ale nie mogłem odeprzeć od siebie myśli, że to powinienem być ja. Adrenalina zrobiła swoje. Myślałem tylko o tym, aby moi bliscy byli bezpieczni, a nie przeanalizowałem, jak to będzie wyglądać dla służb, że wszyscy od razu stamtąd zniknęliśmy.

Nie chcę zawracać też głowy Vincentowi, który dopiero z trudem się uspokoił, więc muszę szybko obrać plan działania, który sprawi, że nie będę pierwszym podejrzanym, gdy zidentyfikują ciało Hectora. Wiem, że policja i federalni obserwują nas od lat, zresztą nie tylko nas, a wszystkie Pięć Rodzin z naszego zepsutego miasta. Sprawa Marco ciągle jest nierozwiązana, więc kolejne trupy nie przysługują się na naszą korzyść.

Odchodzę na bok i wybieram numer do Toma. Próbuję podrapać się po czole, ale nieszczęsny opatrunek na rozciętym łuku brwiowym mi to utrudnia.

- Hej, gdzie jesteście? - pytam.

- W Todt Hill. Jest już policja.

Opieram się ramieniem o ścianę, bo zaczyna mnie mdlić.

- Okej, powinienem być za jakieś dwadzieścia minut.

- Nie, spokojnie. Rozmawiam z nimi. Na razie tylko zbierają podstawowe informacje i chcieli, by udostępnić im listę gości, więc podałem im oficjalną wersję. Podrzuciłem też twoją wizytówkę i Vincenta, jakby mieli jakieś pytania, ale dopóki nie przydzielą komuś sprawy musimy czekać. Więcej się dzieje tam na miejscu, ale Severio na pewno czuwa nad sprawą.

- Pewnie federalni wjadą nam w dupę. Jeśli już tego nie zrobili.

- Dlatego dzwoniłem już do naszego adwokata. Będzie tu jutro rano.

- Powiedziałeś tym policjantom, że nie możemy skontaktować się z... Hectorem?

- Nie musiałem, bo twoja matka mnie wyręczyła. Myślę, że ona się domyśla, Ian.

Czy powinienem się dziwić? Oprócz nas widziała go żywego, jako ostatnia. Był jej mężem, potworem, ale jednak mężem i wiem, że bardzo go kochała. Nie wiem, czego się spodziewać, gdy dowie się, że nie żyje i choć prawdy z moich ust nigdy nie usłyszy, to obawiam się, że i tak ją pozna.

- Dajcie jej coś na uspokojenie i kategorycznie zabroń mieszania tabletek z alkoholem, ma do tego tendencję. I sprawdź, czy nie chowa w szafce nocnej wina. Kiedyś zawsze to robiła. Przyjadę, jak tylko dowiemy się, co z Harper.

- Odnotowane.

- A James? Co z nim?

- Zamknął się w pokoju. Myślę, że on najbardziej nie wie, co się dzieje. Trzeba będzie z nim pogadać.

- Dzięki Tom, że ich zabrałeś. Nie wiem, jak ci się odwdzięczę - mówię, przecierając twarz.

- Nie pieprz głupot, jesteśmy rodziną. Nie ma teraz nic ważniejszego. A podreperowali cię? Nieźle oberwałeś.

Bractwo Omerta [1] - Atak (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz