Emmett Cullen - Wagary

257 15 6
                                    

- Gdybyś miała wybór to wybrałabyś Mike'a czy Erica? - zapytała podczas obiadu Jessica, na co westchnęłam zirytowana. Czy chociaż przez jeden dzień byłaby w stanie powstrzymać się od plotek?

- Nikogo - odparłam beztrosko, a na moje słowa przysłuchująca się Alice z drugiego końca sali posłała mi uśmieszek. Doskonale wiedziałam, że ona i pozostali Cullenowie nas słyszą, ponieważ byłam z nimi zaprzyjaźniona. Znałam ich na tyle długo, aby mogli powierzyć mi swój sekret. Jakiś czas później straciłam swoich rodziców w wypadku, a Carlisle i Esme postanowili mnie adoptować. Nigdy nie będę w stanie im się odwdzięczyć za drugą szansę na posiadanie rodziny.

- Ale oboje mają w planach zaprosić cię na bal.. - zaczęła, a ja podniosłam swoje rzeczy, ponieważ ten dzień wystarczająco długo się przeciągał. Od rana byłam dziwnie zirytowana, ponieważ większość lekcji miałam bez Cullenów. Do końca dnia miałam jeszcze kilka lekcji, jednak od czasu do czasu małe wagary nie zrobiłyby nikomu różnicy. Kiedy wstałam od stołu,  poszłam do szafki po kurtkę, a następnie wyszłam. Rozejrzałam się w poszukiwaniu mojego auta, a wtedy zauważyłam jak Emmett wpatruję się we mnie z uśmieszkiem. Stał koło swojego pojazdu oraz dał mi znak, abym podeszła bliżej.

- Słyszałem, że wybieramy się dzisiaj na wycieczkę - zawołał z uśmiechem, a jego oczy błyszczały bursztynowym blaskiem. Zganiłam się w myślach za szybsze bicie serca, ale jako człowiek nie kontrolowałam swojej reakcji. Jakim cudem jeszcze się nie zorientował, że jestem w nim zakochana? Chyba, że tego nie odwzajemnia i próbuje udawać, że wszystko jest normalnie.

- My? A tak właściwie to skąd o tym wiesz? Pilnowałam swoich myśli przed Edwardem -  odpowiedziałam, a on jedynie pokręcił głową.

- Przekupiłem Alice, aby mi powiedziała, co knujesz. Zawsze, gdy jesteś zamyślona i masz jakiś plan to bawisz się włosami. Wzroku wampira nie oszukasz - mrugnął, na co się zarumieniłam. Nie było nikogo poza nami na parkingu, więc wziął mnie w swoje ramiona w ciągu sekundy, po czym znalazłam się na miejscu pasażera. Odjeżdżając, zastanawiałam się dokąd jedziemy, ale próbował zająć naszą rozmowę swoimi opowieściami z Jasperem. Przysięgam, że kilka razy musiałam na niego nakrzyczeć, aby zwolnił prędkość. Dopiero jak zasugerował możliwość bycia przez Edwarda homoseksualistą, uderzyłam go w tył głowy. Niestety ciało wampira jest jak lód, więc to ja bardziej ucierpiałam. 

- To niesprawiedliwe - jęknęłam, masując nadgarstek. Szybko spojrzał na moją dłoń, aby zobaczyć czy faktycznie jest w porządku, a następnie powróciliśmy do rozmów. W pewnym momencie zadzwonił mój telefon, co spowodowało, że oboje zamilkliśmy w przerażeniu. 

- To Edward - powiedziałam, na co przewrócił oczami.

- Odbierz.

- Dlaczego ja? - zapytałam, bo wywody Edwarda nie należą do najciekawszych.

- To był twój pomysł, aby uciec - argumentował.

- Zawsze mogę powiedzieć, że to porwanie - odparłam z uśmiechem, a on spojrzał na mnie z rozbawieniem.

- Nie zaprzeczę, że byłbym to w stanie zrobić kochanie - na jego przezwisko znowu się zarumieniłam, przez co się zaśmiał. Telefon dalej dzwonił, więc w końcu odebrałam.

- Hej Edwardzie, my tylko..

- Y/N macie naprawdę przechlapane. Alice widziała, że uciekacie. Jak myślisz, co Esme by powiedziała? - głos wampira ociekał zirytowaniem. Zanim zdążyłam cokolwiek odpowiedzieć, Emmett dostał się do telefonu przede mną.

- Dziękujemy za wyrażenie twojej opinii, a teraz jesteśmy zajęci. Papa braciszku - zgniótł mój telefon, przez co spojrzałam na niego w szoku. Nie miałam już siły tego komentować, a on sam zatrzymał samochód w pobliżu jakiegoś stadionu. Odwrócił się w moją stronę i pokazał mi dwa bilety na koncert mojego ulubionego zespołu. Byłam w szoku, a po kilku sekundach szybko go przytuliłam.

- Czasami jednak mogę wliczyć ciebie w moje plany - powiedziałam z uśmiechem. Jego uścisk był tak wygodny, że mogłam w nim trwać wiecznie. Niestety w końcu musiałam się odsunąć, ponieważ mogłoby to później być dla niego niezręczne. Nawet jeśli to określenie nie istnieje w słowniku Emmetta. 

- Jeśli nie wliczysz to ja sam to zrobię - zakomunikował pewnym tonem, a następnie wyszliśmy z samochodu. Emmett chciał wejść na nasze miejsca szybciej, ale zmusiłam go do poczekania w kolejce tak jak wszyscy. Nie było potrzeby zwracania na siebie uwagi.

- Błagam Y/N zróbmy coś! Czekanie jest nudne - jęknął znudzony, po czym popatrzył na mnie błagalnie.

- Niby co chcesz zrobić? - od razu pożałowałam swoich słów, ponieważ podbiegł do przodu kolejki oraz uderzył jakiegoś mężczyznę w ramię. Kiedy się odwrócił, Emmett próbował mu wmówić, że to ktoś za nim go uderzył. Chyba nie przecenił ludzkiego rozumowania, a w momencie wezwania ochroniarzy, Emmett wdał się w nimi w zaciekłą bójkę. Próbowałam go odciągnąć, jednak było ciężko. W końcu musiał się poddać, bo jego siła wzbudziłaby podejrzenia. Bardzo wątpliwe, aby zwykły człowiek pokonał 7 ochroniarzy naraz. Nawet jeśli jest tak umięśniony. Cóż, planowali zabrać go na komisariat, ale Emmett poprosił o sekundę na pożegnanie się. 

- Jesteś kompletnym idiotą - na moje słowa jedynie wzruszył ramionami z uśmieszkiem, a także szybko pocałował mnie w usta na oczach wszystkich ludzi. Pocałunek trwał niezwykle krótko, ponieważ został odciągnięty, a ja musiałam wybłagać Esme o lżejszą karę przynajmniej dla mnie.

- Też cię kocham Y/N! Nie zapomnij o mnie i wysyłaj listy, tylko te od Jaspera masz spalić! - krzyknął, odchodząc razem z ochroniarzami. Czasami naprawdę nie miałam do niego sił, ale miłość nie wybiera. Pozostało mi zadzwonienie do Esme i Carlisle'a.

Rozmowa telefoniczna:

- Hej mamo, hej tato mówiłam, że was kocham? Bo tak się składa..

- Y/N nie rób sobie żartów! Powiedz od razu co się stało i wiemy o waszej ucieczce. Teraz chcę wiedzieć, co się stało - ostrzegła matczynym tonem Esme.

- Emmett trafił do więzienia.. 

- ZNOWU?! - w słuchawce oprócz głosu Esme usłyszałam Carlisle'a. Po wymianie kilku słów przyjechali mnie odebrać, a następnie pojechaliśmy po Emmetta. Oczywiście po powrocie do domu dostaliśmy szlaban. Od tamtej pory ja i Emmett byliśmy razem, a to rekompensuję wszystko. 

Yayımlanan bölümlerin sonuna geldiniz.

⏰ Son güncelleme: Jul 19, 2023 ⏰

Yeni bölümlerden haberdar olmak için bu hikayeyi Kütüphanenize ekleyin!

Zmierzch - Preferencje i One-Shoty.Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin