26

2.8K 140 12
                                    


Hejka,
dziś krótki rozdział, ale myśle, że dość fajny.
Miłego czytania, gwiazdki.
Albo Syrenki.
🤝🏻



Nefera pov's

Witajcie,

        Zapewne jest to dla was szokiem, że czytacie ten list. Moje drogie dzieci uwierzcie - sama jestem tym faktem zaskoczona, jednak stwierdziłam, że tak będzie lżej. Mimo zaistniałej sytuacji również chce zabrać głos. Teraz, po tylu latach jestem w stanie przyznać, że to ja wszystko zniszczyłam. Jednak jak ma funkcjonować już zrujnowany człowiek oprócz niszczenia wszystkie wokół?
          Przepraszam, że zraniłam was wszystkich. Chciałabym was teraz zobaczyć i przytulić, jednak wiem, że nie jest to na miejscu. Valentino -jeśli nie będzie dane nam już więcej porozmawiać pamiętaj, że oddałam każdą nutę dobroci jak we mnie jeszcze była  do twojego wychowania. Widzę teraz, że się opłacało. Jestem z ciebie dumna. Cieszę się również, że spotkałeś na swojej drodze Misaki - dziękuje Ci, że zaakceptowałaś jego wybuchowy charakter. Jedyne co mogę wam dać to połowa mojego spadku. Drugą połowę otrzyma Liam oraz jego przepiękna już żona. No właśnie mój drugi synu. Choć w twoje wychowanie miałam najmniejszy wkład, również jestem z ciebie dumna. Niestety nie mogę powiedzieć w twoją stronę za wiele, kocham cię tak samo. I nadszedł czas na osobę, która zasługuje na największe przeprosiny. Dwayne, jesteś tak silnym człowiekiem. Mam taki mętlik, bo tak wiele bym chciała tłumaczyć. Tak bardzo się wytłumaczyć. Przekazując cały spadek Valentino i Liam'owi pomyślałam również o tobie. Wiem, że masz swoje zasady oraz honor -oczywiście podziwiam i szanuje to bardzo- pełnoprawnie oddaje Ci psy. (Oboje dobrze wiemy, że najbardziej cieszysz się z Jokera.)
         Nie wiem czy będę w stanie powiedzieć coś więcej gdy się spotkamy. W moim sercu jest wielka dziura powiększająca się z dnia na dzień. Nawet słowa nie są w stanie jej wypełnić. Wszystko gnije w moim umyśle, albo na końcu języka. Ale nie chce, żebyście mi współczuli. Powoli kończy mi się energia, i nikt nie jest w stanie mi pomóc. Nawet nie zasłużyłam na nią.
Na koniec powiem abyście nie ufali nikomu. Cały ten czas myśleliście, że jestem wyżej nas wami. Ale zapamiętajcie jedno - lew i tygrys mogą być silniejsi, ale to wilk nie występuje w cyrku.

                                                       Nefera Art Cristall

Złożyłam kartkę papieru, a następnie schowałam ją do koperty. Odeszłam od białego stołu na tarasie gdy pierwsze krople uderzyły o blat. Dziś pierwszy raz od dłuższego czasu pojawiły się chmury nad Los Angeles.

Zdjęłam czarny kapelusz wsiadając do mojego białego porsche. Strugi deszczu z minuty na minutę nabierały coraz więcej siły. Wycieraczki ledwo pracowały, a radio nie odbierało.

Wyjechałam na jedną z głównych autostrad i pokierowałam się w kierunku centrum. Jeszcze raz spojrzałam w kierunku czarnej koperty ze złotym napisem.

Uderzenie.
Jedna chwila.
Pisk opon.

This is the end. Hold your breath and count to ten. Feel the Earth move and then. Hear my heart burst again. For this is the end. I've drowned and dreamt this moment. -zawyło radio głosem Adele.

Uderzanie deszczu oraz pisk alarmu zaczął być coraz bardziej uciążliwy. Palił moją głowę. Otworzenie powiek było wręcz niemożliwe. Próbując się złapać czegokolwiek moje dłonie wyładowały prosto w szkle.

–Proszę Pani! -stłumiony krzyk. Czułam, że jest blisko, a jednocześnie tak daleko. –Karetka już jedzie.

–Moi synowie. -powiedziałam ledwo wyraźnie. –List dla nich.

The pain you gave meWhere stories live. Discover now