13

4.5K 257 35
                                    

Hejka!
Rozdział trochę krótszy, ale uważam go za przyjemny. Odrazu mówię, że nie wiem czy wyrobię się z rozdziałem na piątek, ale się postaram. Miłego czytania!⭐️

Melissa pov's

„Szkoła nie jest zła". Może i nie jest zła, gdy jesteś lubiana. Może nie jest zła, gdy masz tam przyjaciół. Może nie jest zła, gdy nikt nie wymaga od ciebie coraz to więcej. Może nie jest zła, ale to tylko może.

Dla mnie jest piekłem. Codziennie budzę się z płaczem, który nie jest spowodowany tylko i wyłącznie zmęczeniem, ale też i strachem. Panicznie boję się co spotka mnie dzisiejszego dnia w szkole. Może dziś ktoś wyleje na mnie kawę, a może obetnie włosy. Albo po prostu będą mnie ignorować. Ktoś mógłby pomyśleć, że gdy mnie ignorują, to nie jest tak źle, ale wtedy jest jeszcze gorzej. Ciągle na mnie spoglądają, a następnie słyszę ciche szepty i śmiechy.

Otworzyłam oczy na dźwięk budzika. Kolejny dzień. Znów się boje, ale takiego strachu jeszcze nie czułam. Ten jest inny, jest lękiem, bo obawiam się dzisiejszego dnia poprzez wczorajsze wydarzenia.

Odblokowałam mój telefon, a w nim była masa powiadomień, które przychodzą cały czas. Jednak je zignorowałam i przeszłam do notatek. Uwielbiam zapisywać jak się czuje aktualnie, a później to czytać. Czasami pomaga zrozumieć mi samą siebie, ale momentami to pogarsza mój stan.

„tak bardoz mam ochote strzelić sobie w głowę naprawede ja juz po prostu mam dosc i czuje sie jak jedno wielkie gowno i no nie wiem rycze i rycze nie mam na nic siły i nawet nie mam sil wstac a chce mi sie do łazienki,  najlepoej by było się od wszystkich odciąć albo stworzyć nowa osobliwość tylko nie wiem jak bo nawet nie moge na siebie patrzec „

Jest źle. Jest wręcz chujowo. Blokuje telefon, a następnie kładę dłonie na twarz.

***

–Melissa Martin, Esther Miles.-rozbrzmiał się dźwięk przez wszystkie głośniki w szkole. –Do dyrektora.

Powtarzam te słowa w mojej głowie. Do dyrektora. Melissa Martin, Esther Miles. Co ja mam z nią wspólnego do cholery?

Nagle poczułam czyjąś dłoń na ramieniu. Na obcy dotyk drgnęłam, ale nawet nie miałam sił się bronić.

–Chodź idziemy. -popatrzyła na mnie.

Ubrana jest w czarną krótką materiałową spódniczkę, która odkrywa całe jej nogi. Do tego ma również w tym samym kolorze opinający top. Jej długie blond włosy są proste, a makijaż nieskazitelny. Na jej ramieniu zwisa materiałowa torba.

Nie mówiąc nic więcej zabrałam wszystkie swoje rzeczy i wstałam z krzesełka.

Nic więcej nie mówiąc, chwile później byłyśmy w gabinecie pana Parks. Dalej nie rozumiem dlaczego tutaj jestem, uważam, że to po prostu pomyłka.

Przynajmniej tak uważałam dopóki nie zobaczyłam tam Aarona z najprawdopodobniej połamanym nosem. O co tutaj chodzi? Kto to zrobił i co ma wspólnego z tym Esther?

–Usiądzie -wskazał dyrektor. –Domyślacie się za co zostałyście tutaj wezwane?

Pokręciłam głową aby zaprzeczyć, jednak spojrzałam na blondynkę. Stresuje się. Widzę to po niej.

–To ja. -powiedziała dziewczyna siedząca obok mnie.

Co? To ona go tak załatwiła? Dlaczego?

–Stanęłam w obronie Melissy, która jest poszkodowana. -jej głos drży.

–Narazie jedynym poszkodowanym jest on. -przerwał jej dyrektor.

The pain you gave meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz