10

4.7K 234 37
                                    

Hejka!
Mam dla was zagadkę. Jak myślicie co oznacza tatuaż Dwayne, który dziś zobaczy Melissa?
Miłego czytania⭐️!

Melissa pov's

–Nikt nigdy nie zapytał czy chce porozmawiać. -powiedziałam spoglądając mu w oczy, a następnie weszłam do domu.

To była prawda. Nigdy nikt mnie o to nie zapytał, ale była w tym też moja wina. Udawałam, że nic się nie stało, aby tego tematu nie poruszać. Wolałam udawać po prostu, że wszystko jest dobrze. Wybrałam pojedynczą walkę z moimi koszmarami, atakami i strasznymi wspomnieniami.

–Melissa! -krzyknął. –Poczekaj!

Zatrzymałam się przy schodach. Nie wiem dlaczego do nich poszłam skoro moje rzeczy zostały w salonie. Stanęłam i złapałam się szklanej poręczy.

–Przepraszam. -stanął na przeciw mnie. –Nie powinienem mówić, że jest to nieważne.

W moich oczach dalej stały łzy.

–Miał pan rację. -popatrzyłam na niego. –Jest to nieważne.

Skupiłam wzrok na jego dłoni. Dłoni z tatuażem. Mimo łez widziałam ją teraz wyraźniej niż dotychczas. Na praktycznie całej powierzchni było serce z czterema, wbitymi w nie, mieczami. Pod nim były jeszcze cyferki. 130712.

–Dlaczego nigdy nikt nie zapytał cię o rozmowę?- patrzył na mnie. Tak silnie jakby mnie skanował.

Dlaczego nigdy nikt nie zapytał cię o rozmowę? Bo nie dawałam oznak, że owej potrzebuje.

–Ponieważ wolałam walczyć sama z moimi myślami.

–Jak często zdarzają się takie incydenty? -zapytał. –No wiesz taki jak ten wieczorem.

Usiadłam na jednym ze schodków. Czułam, że moje nogi się telepią, na szczęście nie było to widoczne przez za duże spodnie. Popatrzyłam się na Dwayne. Z takiej perspektywy wydaje się jeszcze bardziej wyższy niż normalnie.

–Raz na dwa lub trzy miesiące. -mówiłam, a Devils usiadł obok mnie. –Kiedy byłam w liceum, zdarzały się częściej.

–A teraz?

–Teraz co? -zadałam pytanie.

–A teraz kiedy ostani raz miałaś taki atak, nie wliczając w to ostatniego wieczora?

–Wieczór wcześniej.

Dwayne nic nie mówiąc przytulił mnie, a łzy pociekły po moich policzkach. Objął moje drżące ramiona swoimi. Czułam jego silny uścisk. Był tak mocny jakby chciał wydusić ze mnie, wszystkie złe wspomnienia. Przyszedł także Joker, który jakby czuł, że coś się stało i swoją mordkę położył na moich kolanach.

Po chwili nic więcej nie mówiąc podniosłam się. Poszłam po moje rzeczy do salonu, a gdy już miałam wychodzić Dwayne z Jokerem byli w takiej samej pozycji w jakich ich zostawiłam.

–Przepraszam... -zaczęłam. –Ale uważam, że powinniśmy zachować relacje szef-pracownik.

Devils jednak dalej siedział, ale podniósł głowę na dźwięk mojego głosu. Tak jakby moje słowa obudziły go z jakiejś hipnozy.

–Również tak sądzę. -powiedział. –Mam nadzieje, że jutro widzimy się o ósmej.

–Widzimy.

***

Przekroczyłam próg mieszkania, a moim oczom ukazała się Esther. Miała na sobie krótką spódniczkę z jasnego jeansu i biały na ramiączkach top. Włosy miała rozpuszczone, a na czubku głowy okulary. Obok niej leżała kamera.

The pain you gave meDonde viven las historias. Descúbrelo ahora