15. Mięta i lawenda.

262 69 35
                                    


TW: Odniesienia do przemocy seksualnej.


Ciche pukanie do drzwi rozlegające się w domu Sallow'ów przerwało na chwilę rozmowy toczone przy kominku. Ominis przekręcił lekko głowę, aby lepiej słyszeć, nie spodziewali się dziś nikogo. Sagitta miała zjawić się dopiero jutro popołudniu, po zjedzeniu świątecznego śniadania z rodziną.

W dzień opuszczenia Hogwartu zajrzał do jej dormitorium, ale dziewczyny już w nim nie było. Musiała z samego rana udać się do gabinetu dyrektora by skorzystać z jego prywatnego połączenia Fiuu. Żałował, że nie zdążył z nią porozmawiać, upewnić się, że wczorajszej nocy dotarła bezpiecznie do łóżka. Zapewnić ją, że między nim a Sophronią Franklin do niczego nie doszło mimo usilnych starań krukonki.

Wciąż rozpamiętywał jej słowa, gdy pijana wyszeptała do jego ucha „Możesz całować tylko mnie.". Na samo ich wspomnienie przez jego ciało przeszedł przyjemny dreszcz, osadzając je gdzieś głęboko w jego sercu. Analizował to jedno zdanie przez całą noc zastanawiając się, czy rzeczywiście tak myślała, czy przemawiał przez nią wypity, doprawiony eliksirami alkohol.

Brakowało im dziś jej obecności, ale zdawali sobie sprawę, że Elladorze Black się nie odmawia. Od ranka razem z Sebastianem dekorowali dom, chcąc by te święta były wyjątkowe, pierwsze, które spędzali razem od czasu pojawienia się w ich życiu Astorii i zamętu jaki ze sobą wniosła. Zanim rozsiedli się w salonie z gorącą czekoladą Sebastian ułożył jeszcze pod choinką mały stosik paczuszek z podarunkami, w tym paczki zapakowane przez Sagittę, które przekazała mu dzień przed opuszczeniem Hogwartu.

Ominis pomyślał o prezencie dla dziewczyny, który wczoraj wieczorem Anne pomogła mu zapakować. Nie chciał pomocy Sebastiana, jego finezja była równa finezji rzeźnika. Chciał, by opakowanie było choć w ułamku tak piękne jak obdarowywana, a Anne nie zadawała pytań i nie wzdychała ciężko, gdy dziesięć razy upewniał się, czy użyta przez nią wstążka ma odpowiedni kolor. Mimowolnie dotknął ręką zegarka, którego nie ściągnął, odkąd czarnowłosa delikatnie zapięła srebrną bransoletę na jego nadgarstku. Szmaragdowy wąż od wczoraj poruszał się na niej niespokojnie.

Pukanie rozległo się po raz kolejny. Tym razem bardziej natarczywe. Ominis wstał odkładając swój kubek z czekoladą na stolik kawowy, gotowy by przegnać intruza, ale po chwili usłyszał jak Sebastian również się podnosi. Położył uspokajająco rękę na jego ramieniu.

- Zostań z Anne. – Poprosił go cicho, jego głos był napięty. Ominis skinął głową i gdy kroki przyjaciela zaczęły się oddalać sięgnął po różdżkę, którą wcześniej odłożył na stoliku. Znajome ciepło rozlało się po jego ciele, różdżka drgała nieznacznie wyczuwając zmianę w atmosferze. Obszedł kanapę tak, by stanąć między Anne, wciąż siedzącą pod ciepłym pledem, a drzwiami.

Najpierw dobiegło go znajome skrzypnięcie, gdy zawiasy podjęły swoją pracę, a potem zduszony okrzyk Sebastiana. Zaalarmowany zrobił dwa kroki naprzód przechodząc do niewielkiego holu. Wiedział, że stało się coś złego jeszcze zanim dobiegł go rozgorączkowany głos przyjaciela powtarzający „Ita". Jego ciało się napięło. Nie powinno jej tu być. Nie teraz, nie w środku nocy. Nie zastanawiając się dłużej ruszył w kierunku brązowowłosego.

- Zemdlała w momencie, w którym otworzyłem drzwi. Zdążyłem ją złapać. – Powiedział szybko Sebastian, Ominis usłyszał, jak stawia ciężkie kroki, jego oddech był wyraźniej głośniejszy. Niósł ją.

- Tutaj, połóż ją na sofie. – Głos Anne dobiegał zza jego pleców. Dopiero teraz Ominis zorientował się, że dziewczyna wstała i stanęła za nim, złapała go delikatnie za ramię. Odwrócił się w jej stronę chcąc uzyskać jakieś wyjaśnienia, jakieś informacje, cokolwiek co pomoże mu zrozumieć i odnaleźć się w tej sytuacji. Nie musiał jej prosić. Anne puściła jego ramię, jej szybkie kroki skierowały się w stronę kanapy, na której przed chwilą siedziała. Mebel skrzypnął cicho, go Sebastian położył na nim ciało Sagitty. Nie usłyszał kolejnego dźwięku, znajomego mruknięcia, gdy przeciągała się jak kot, musiała trwać nieruchomo.

Bez wybaczenia (OC x Ominis Gaunt) ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now