Pov. Naruto
Było już po walce, Tazuna pomagał nieść sensei'a, przepłynęliśmy kawałek morza i powędrowaliśmy do domu Tazuny.
- Ohayo Tsunami! Jesteśmy! - mężczyzna wszedłem, a my razem za nim.
- Jak dobrze ze juz jesteście, przyrządziłam już obiad, widzę że wasz towarzysz jest nieprzytomny, połóż go tato na kanapę, podam mu sole trzeźwiące. - podszedłem do kobieto i lekko się skłoniłem.
- Dziękujemy Tsunami-san za to. Jest nam naprawdę miło. - czułem zdziwione spojrzenia na sobie, nie spodziewali się chyba tego.
-Pff, napewno. - wymądrzać się bedziesz?
-Nie możesz mi zabronic.- Jak ja cie czasem nienawidzę.
-Też cie kocham Gaki.- pf ta ja też.
- Jesteś bardzo miły chłopcze, nie musiałeś tak formalnie. - kobieta zasmiala się, z uśmiechem chciała położyć rękę na mojej głowie, ale szybko się odsunąłem.
- Um, no to, jak wasz opiekun się obudziłem zjemy coś dobrze? - spytała, widocznie była zdezorientowana po mojej reakcji.
- Hn. -
- Oczywiście! Ta walka była bardzo męcząca. - ty tam nic nie zrobiłaś różowa małpo. Przepraszam za obrażenie małp i koloru różowego.
- No dobrze to usiądźcie, a ja dokończę. - usiadłem obok sensei'a który leżał na kanapie, miał kamienny wyraz twarzy. Zostało w nim dużo po ANBU.
-W tobie też.- Oj tan cicho bądź.
~• SKIP TIME •~
Kakashi obudził się jakies kilka minut temu, nie kontaktował na początku ale teraz już siedział z nami przy stole.
- Inari! Choć! Jedzenie już jest! - już po chwili można było usłyszeć tupit stóp.
- Po co oni tu.?-
- Są poto by uratować naszą wioskę od Gatou. -
- Pf, co udają bohaterów? Umrą. Gatou ich zabije. - kolejny emos?
- Ej młody, nie wpychaj nas do worka z innymi! Drużyna 7 da rade uratować tą wioskę! - dodałem do tego swój firmowy uśmiech.
- Co ty możesz wiedzieć że się wypowiadasz? Nie znasz Gatou, nie zabił ci rodziny, nigdy nie będziesz wiedział jak to jest nie mieć jednego z rodziców! -
- Inari! Nie wolno! -
-....- odsunąłem się trochę - Jeśli nie znasz mojej przeszłości to się bachorze nie wypowiadaj. Jesteś tylko małym płaczącym dzieckiem które nie umi zrozumieć że powinien cieszyć się z tego co ma. - wyszedłem szybko z domu.
- Strasznie za niego przepraszam. - tyle usłyszałem zanim powędrowałem szybko gdzieś byle jak najdalej mogę od tego dzieciucha.
-Oi Gaki, nie przejmuj się on nie wiedział co i jak.- nie odpowiadałem lisowi nie miałem najmniejszej ochoty z kimkolwiek gadać, podwinąłem rękawy dresu i zrobiłem sobie nie lekki trening taijutsu.
Pov. Kakashi
Patrzyłem jak Naruto wychodzi z domu pana Tazuny.
-Naprawdę strasznie za niego przepraszam, poprostu- Nie dane było mi dokończyć bo przerwała mi Sakura.
-On jest sierotą - młody Uchiha spojrzał na mnie, a ja za to na Sakure, powiedziała to tak jakby to była najnormlaniejsza rzecz na świecie.
-Za bardzo przeżywa, nawet ich nie poznał a przeżywa jakby nie wiem co - tym razem spojrzenia wszystkich wylądowały na dziewczynie.
![](https://img.wattpad.com/cover/314622895-288-k895547.jpg)
YOU ARE READING
Naruto Potworny Bohater [Porzucone]
FanfictionNaruto Uzumaki ukrywa się pod maską szczęśliwego idioty ale jak jest naprawdę? Czy jego sekrety wyjdą na jaw? nie umiem opisów okej Po yaoi bl 18+ itd