▅▆▇█▓▒░ ⑦░▒▓█▇▆▅

436 33 5
                                    

Jakbyście siê nazywali jako ninja? (Zjecie u góry w mediach) ja Kajikachika tak mam takie zjebane i brzydkie imię jak prawdziwe nie jako ten no wiecie o które mi chodzi imię o to moje prawdziwe.

Zapraszam do czytania! 💞 ✧─── ・ 。゚ ★: *.✦ .* :★. ───

Szliśmy do wyznaczonego miejsca w którym mieliśmy zająć się dziećmi, kiedy przechodziliśmy obok placu zabaw jakiego dziecko rzuciło we mnie błotem przez co mija bluza była brudna, to mój ostatni kombinezon inne muszę zeszyć.

-Inettu! Odejdź od niego choć tu do mnie! -wykrzyczała kobieta zapewne jego matka.

-Sensei mige skoczyć do domu by się przebrać? -spytałem.

-Jasne Naruto będziemy czekać pod domem tej pani. -powiedział cyklop a ja odeszłam szybko kiedy nie było mnie widać użyłem techniki teleportacji i przeniosłem się niedaleko domu tam gdzie nikt mnie nie zobaczy.

Kiedy chciałem wychodzić do uliczki zaszło trzech pijanych mężczyzn.

-Patrzcie, demon. Zabiłeś nasze rodziny! Za to musisz ponieść karę. -powiedział jeden.

-Ej Tutetu, a może by nam trochę innej rozrywki dał? -zapytał zielonooki.

-Wsumie Kuliti dobrze gada. -powiedział jeszcze inny a ja stałem nie mogąc się ruszyć. Znowu chcą mnie zgwałcić? Ja wielki kapitan ANBU który zabijał, każdy się go bal każdy był mu posłuszny zwracali się do niego Kitsune-sama a boi się meszszcyn, ale co innego jak nikt nie zna twojej tożsamości a jest się debilem.

-No dobrze... Ale ja pierwszy, przy trzymajcie go! -powiedział, dwójka podeszła do mnie i złapała za ręce.

-Nie! Zostawcie mnie! Ja wam nic nie zrobiłem! -krzyknęłem. Nie ja nie chce.

-Cicho bądź! Wieści mu gębę za kryjcie czymś. -powiedział zbliżając się do mnie. Jeden z dwójki moich oprawców szkoły jakaś szmatki i zawiązał mi ja na ustach, przez co nie mogłem nic mówić jedynie wydać jakieś mniej okres one dźwięki. Głupi ja teraz przez to że wyciszyłem Kurame specjalnym jutsu nie może się do mnie odezwać, ale prosze Kurama, nie lecz mnie.

-Teraz czas na zabawę. - zbliżył się do mnie bardzo blisko, zaczął ściągać swoje spodnie a po chwili również moje, tak samo postąpił z bokserkami. Jego męskość już stała na baczność. Przybliżył się do mnie na tyle ile do było możliwe i włożył we mnie swoje przyrodzenie. Starałem się nie zwymiotować i przez alkohol który od niego czułem ale też przez to co właśnie się ze mną dzieję. Gdy zaczął się poruszać mocno i szybko łzy zaczęły opuszczać moje oczy, z tego iż bolało psychicznie i fizycznie.

-Ciasny. I dobrze, nie będzie mógł chodzić. -powiedział, a mnie się coraz bardziej chciało wymiotować. Chciałem coś powiedzieć ale przez szmatki u łzy nie byłem wstanie.

-Tutetu dawaj szybciej my też chcemy się zabawić. -powiedział ten po prawej który mnie trzymał.

-Zamknij się. Jak będę chciał. - powiedział wpychając swoją męskość wemnie mocniej i bardziej. Czułem jak jego otarcia powodują zdarcie mojej skury w środku, a po chwili też krew która pomogła ruszać się mojemu oprawcówi. Mocne pchnięcia tylko to pogarszały, a ja zaczęłam płakać jeszcze gorzej. Po chwili poczułem jka ten cały Tutetu się wjebie spuścił, wyszedł ze mnie.

-Ktoś tu idzie chodźcie szybko, nie chce się spowiadać u Hokage. -powiedział oprawca z lewej. Mój gwałciciel założył bieliznę i spodnie a oprawcy mnie wypuścili i uciekli. Jak się okazało biegł tutaj Sasuke.

-Oi Naruto gdzie jesteś? Ile można się przebierać. -cały czas płaczac nie mając siły na nic pstryknołem kamieniem który poleciał do Drania. Ten spojrzał sie w stronę uliczki a tam ujrzał mnie. Jego oczy wyrażały złość, współczucie, smutek i rozczarowanie. Podbiegł do mnie i pomógł założyć dolną część ubioru. Razem z nim poszedłem do domu, potrzymujący mnie nie odezwał się słowem, ja też nie miałem zamiaru. Odkluczyłem dom, wchodząc Sasuke został w przedpokoju a ja poszedłem do sypialni, tam przebrałem ten okropny dres w czarną bluzę z kapturem oraz oliwke spodenki zmieniłem również bieliznę. Napiłen się jeszcze wody ktoś była w szklance na szafce mocniej obok łóżka.

(Zabawa dla was ile słów ma rozdział brązem że wszytkim?)

Wróciłem do chłopaka który spytał:

-Co oni ci tam zrobili? -spytał właśnie na tego typu pytanie nie chciałem odpowiadać.

-A-ale nie pwiedziałem sanseiowi. - odpowiedziałem naciągając na głowę kaptur.

-Nie. -odpowiedział.

-O-oni m-mnie z-z. -te słowa nie umiały wyjść z moich ust.

- Zgwałcili... -wyszeptał emocji ledwo slyszalnie, muszę zraz Kurame odblokować, no chyba że to jutsu samo musi przejść. Łzy na leciały mi spowrotem do oczu. Po chwili poczułem uścisk, a mnie przytulał Sasuke.

-Ciii... Chodź młodku, pójdziemy wykonać tą głupią misję. -powiedział i złapał mnie za rękę ciągnąć w zapewne w stronę domu babki od niemowląt.

●◉◎◈◎◉●●◉◎◈◎◉●

Tyle jak na ten rozdział wogule plan na niego był kompletnie inny ale oglądając yt zachciało mi się napisać scenę gwałtu, nie wnikać. No i tak to się skończylo hehe

Do następnego

Dla was 🍙🍡🍥

Naruto Potworny Bohater [Porzucone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz